Też prawda. Oba argumenty się nie wykluczają i pokazuję ogromną złożoność tego wspaniałego filmu.

POstarał się najbardziej przy Incepcji.

Raczej najbardziej przereklamowany film w historii kina. Romansidło w efekciarskiej oprawie. Treści tym za grosz a gimbaza podnieca się dywagacjami, na którym poziomie znajdował się bohater. A jakie to ma znaczenie tak na dobrą sprawę... Miejsce w TOP 500 to gruba przesada i świadczy tylko o ułomności współczesnego widza.

Niestety racja . Mimo, że uważam Nolana za bardzo oryginalnego i ciekawego reżysera, "Incepcja" jest kompletnie przekombinowana. Nie wciąga - męczy i nudzi, mimo fabuły, nastawionej na zalewanie nas fajerwerkami. Gra aktorów jest dobra, ale wszyscy, zgodnie ze scenariuszem, grają na jedną, przesadzoną, dramatyczną manierę. Żadnych niuansów, półcieni. Za pierwszym razem dałem szóstkę . Skapitulowałem. Uważałem, że jestem za głupi na zrozumienie himalaistycznej fabuły filmu. Teraz obejrzałem drugi raz - zmieniłem na czwórkę. Dla jasności - wcale nie uważam "Matrixa" za dużo lepszy film. Najlepszy firm w historii kina ? @Amitherei, litości ! Jako co ? S-F ? Najlepszy s-f, to "Odyseja". Jako film surrealistyczny ? Wolę "Pana Hulot wśród samochodów". Jako sensacyjny sf ? Lepsze jest już "Deja vu" z Washingtonem. A najlepszy w historii kina sensacyjny s/f , to "Łowca androidów". A, i ktoś pisze o wspaniałej muzyce. Zimmer niewątpliwie jest wspaniały, ale nie w "Incepcji". Muzyka tutaj jest jednostajna, nadęta, na jedno , mające wzbudzić nieustanny, głośny niepokój kopyto. I jest jej stanowczo za dużo, właściwie prawie w 100 procentach film jest wypełniony wysokim C. Żadnego wytchnienia !