Żona oskarzyła wytwórnię/producentów o nieprawdziwy obraz jej relacji z mężem. Nawet w filmie jest taki moment, gdzie Jeffrey przyznaje się do alkoholizmu i że: 'kiedyś pchnął żone'. Nie taki święty.
Oczywiście, że oskarżyła. Jako typowa materialna sucz wyczuła kasę nosem; dopóki wszystko szło według jej planu, to korzystała z życia. Kiedy sytuacja się schrzaniła, zamiast wspierać męża, zostawiła go. Rzeczywiście cudowna kobieta.
jako materialistyczną sucz przedstawia ja film. Ona w wywiadzie zakwestionowala jego wersje wydarzeń (min. mówi, że po tym, jak został zwolniony z B&W starał się dostać do innych korporacji tytoniowych ) oraz ujawnia sytuacje przemocy domowej.
materialna - co za wtopa, sorry.
co do żony: czytałem tylko trzy notki biograficzne i w każdej info o pobiciu było w liczbie pojedynczej. dodatkowo pod wpływem alkoholu, bo facet miał okres, że ostro chlał. to go oczywiście nie usprawiedliwia, ale też nie czyni z niego damskiego boksera. natomiast oskarżenia żon wobec mężów od przemoc domową, to standard.
Na końcu filmu jest info, że mimo iż jest na faktach, to niektóre watki zostały zmienione.
...Żeby nadać filmowi bardziej dramatyczny wymiar (tego nie mówi lektor, to jest napisane w oryginale).
Tak się zastanawiałem, czy ktoś poruszy temat jego żony na forum. Z filmu wynika, że to wyrachowana materialistka, która była z nim, bo zapewniał jej i dzieciom byt. Gdy to się skończyło, wystąpiła o rozwód i kazała mu się wyprowadzić.
Jaka była prawda, to ciężko stwierdzić, lecz coś w tym jest, że reżyser to przedstawił tak a nie inaczej.