Dawno nie doświadczyłem takich emocji. Żal, radość, złość, smutek wylewają się z tego obrazu. Od początku do końca zamknięta całość. Czysta poezja - albo odrzucasz ją z kompletnym niezrozumieniem, albo wybija cię gdzieś na orbitę i robi z tobą co chce. One, two, three, four, one two, three four, one two, three four, one two, three four....
Zgadzam się, naprawdę rzadko powstają tak genialne filmy jak "Ink".
Muzyka z rewelacyjnym wyczuciem klimatu wkomponowana do obrazu plus psychodeliczna baśniowa treść. To dopiero początek kariery tego reżysera, ale wróżę mu, że w przyszłości będzie baardzo znany. :D (żywię nadzieje, że bardziej niż nolan, ze swoją incepcją dla półgłówków)
Rety rety, "Incepcja" dla półgłówków... producent płaci, producent wymaga, zwykle zysków, a żeby były zyski, film ma "się podobać", i "się sprzedać". Się nie uniknie przekolorowań. Acz, osobiście film bardzo m j e się podobał.
Wracając do "Ink" - wszystko co lubię - niebanalny scenariusz, estetyka na wysokim poziomie, i adekwatna muzyka, dzięki której dosłownie wtapiasz się w film. I ta gra na emocjach...
Jedyny minus to gra aktorska, ale jest to minus malutki, nie kuło to w oczy tak bardzo jak peruka tej małej.
Co do kariery reżysera, poczekajmy na jakąś wielkobudżetową prodakszyn, to imć Winans pokaże czym się różni od Nolana. Moim skromnym zdaniem, poprzeczka jest wysoka.
Niech on już raczej robi te groszowe filmy. Już były takie przypadki, że przypływ gotówki okazywał się początkiem twórczej niemocy.
Dokładnie, film stoi na bardzo wysokim poziomie i jest poprostu genialny, dawno nie widziałem tak urzekającego obrazu będącego jednocześnie jedną wielką metaforą, połączeniem 3 światów. Napewno zobaczę go jeszcze raz, ten film zasługuje na bardziej szczegółowy pogląd.