nie moge sie doczekać :D

Ja też :D Na sama myśl cieszę się jak głupi do sera :)))

Hehe dokładnie ja też, tylko jeśli chodzi o film to oby nie zmieniła żadnych aktorów

O to też:) Ja osobiście mam nadzieję, że książki nie będą takie landrynkowate jak saga zmierzch ale mam nadzieję, że żaden z głównych bohaterów już nie zginie i że ich życie się ułoży a szczególnie Lili, Jaredowi i Mel Ianowi i Wandzie (ze go nie opuści) i Kaylowi i Judi (że odzyska świadomość). Ale znając panią Meyer to tak różowo nie będzie, nie w tej trylogii. a z drugiej strony mam ochotę na jakieś spektakularnego :D A Wy?

(Z kompletnie innej beczki, dziewczyny strasznie rozdwajają mi się paznokci i są takie miękkie i łamliwe może znacie jakieś odżywki czy inne substancje pomocne jakoś nic nie mogę znaleźć nawet na YT. Z góry przepraszam za to ale każda opinia mi się przyda a z paznokciami mam naprawdę problem)

Oby tylko nie przesadzila, ja niestety obstawiam, że bedzie jakas traumatyczna zmana typu Wanda, ktora musi odleciec z ziemii itp. ale licze, że jednak nie. Lubie w książkach akcje i dramaturgie, ale nie trawie jak. bohaterowie obrażają się, kłócą i mają jakies niedomówienia. Chcialabym juz znac date premiery książki. Nie lubie niewiadomych, a Pani Meyer wydaje tę część od 3 lat.

Na paznokcie? Wcieraj olejek rycynowy w plytke paznokcia, mnie pomogło. Ważne są jednak witaminy od wewnątrz. W okresie zimowym organizm jest oslabiony więc ja biorę humavit z i mam tak twarde paznokcie, że jak zahaczyłam o drzwi to myślalam, że zlamie sobie palce :-) a zawsze paznokcie mi się łamały. To wygląda na pseudo-reklame, ale na prawde ważne są witaminy, które w składzie mają skrzyp i drożdże. Przede wszystkim to drugie.
Wybaczcie literówki- tablet mi wariuje. Pozdrawiam

Spróbuj znaleźć w aptece albo może kosmetyczka będzie miała lakier Eveline "8 w 1 Total Action" jest to skoncentrowana odżywka do paznokci . Ja właśnie tego używam i jest poprawa a też rozdwajały mi się paznokcie znaczy teraz jeszcze trochę też ale jest lepiej. Trzeba stosować chyba z miesiąc ale jest podobno świetny efekt :)

Dzięki na pewno skorzystam z rad :)

Super, że to jest potwierdzone, ale boję się co Meyerkowa może jeszcze wymyślić xD. Niestety na paznokcie nie mam dla Ciebie rady, bo nigdy nie miałam z nimi problemu i nic nie używałam.

na paznokcie polecam odżywkę eveline 8 w 1 !!! sama miałam rozdwajające się paznokcie i nigdy nie miałam długich bo były miękkie i się łamały. odżywka to cudo, stosuję ją prawie od roku ale po pierwszym tyg już były efekty a paznokcie mam teraz mocne i dłuugie. tylko trzeba ją stosowac regularnie ;)

Dzięki, już kilka osób mi ja polecało więc się na nią skuszę:)

Pij sok Noni 100% (wygoogluj sobie nie chce mi się rozpisywać co to :) ) i mi pomogła ciąża :) paznokcie jak nowo narodzone :D

Dzięki z sokiem spróbuje ale za ciążę dzięki ale nie:)

Jej! Super w końcu to potwierdziła. Obawiam się, że w tej drugiej albo trzeciej części(jeśli będzie) Melanie zginie albo Wanda odejdzie. Szkoda by było no ale nikt nie umie przewidzieć tego co autorka napisze. Mam nadzieje, że w końcu wszyscy się do niej przekonają np. Sharon. :D

Ja muszę przyznać, że się trochę obawiam. Teraz będzie pisała te kontynuacje widząc, że zostaną one przetworzone na film, ale najbardziej boje się, że Stephenie zrobi z tego drugi Zmierzch; Wanda z Jaredem, Melanie z Ianem itp. Jeśli zakończy trylogie takim przesłodzonym happyendem jak Przed Świtem, też będę zawiedziona.

Właśnie, dokładnie to samo chciałam powiedzieć. Mam nadzieje, że Pani Meyer skupi się na walce z duszami, na jakiś "sojuszach" z innymi obozami ludzi (jakie zostały odkryte pod koniec książki). Obawiam się jednak, ze znając tendencje autorki do komplikacji miłosnych (które jak wiemy są przepisem na każdą udaną książkę dla nastolatek) to mam powody aby sądzić, że będzie tak jak mówisz Lily214. W szczególności, że pod koniec książki było wspomniane coś w stylu, że (parafrazuje teraz bo nie pamiętam dokładnie): Zdarzało się, że Ian patrzył tęsknie w stronę Mel, a Wanda przyłapywała Jareda na tym jak się jej przygląda. Można podejrzewać, że to jest właśnie ta "furtka" którą zostawiła sobie Meyer i, że własnie w tym kierunku pójdzie. A to byłaby już totalna katastrofa według mnie. No nic, poczekamy, zobaczymy. Nie przeżywajmy na razie, bo jedyne co mamy pewne to tytuł, który i tak nasi tłumacze pewnie... cóż... zepsują.

To co mówicie trzyma się kupy. Film reklamowany jest w stylu "Love Story". "Intruz" był zapowiadany jako książka dla dorosłych, tak więc mam nadzieję, że Meyer weźmie przykład z Suzanne Collins i pomiesza trochę w ich życiu (nie tylko uczuciowym).

Gdyby Meyer znów zaczęła mieszać między tymi parami, to rzeczywiście byłaby katastrofa. Całkowicie zaprzeczyłaby tym sama sobie i pierwszej części. O ile byłaby w stanie zrozumieć pociąg Iana do ciała Mel( choć z trudem), to fascynacja Jareda Pet byłaby absurdalna.

łoo matko to moje dzisiejsze szczęście jest podwójne!! nie dosyć że film to jeszcze kolejne części :DD

jeśli Stephenie Meyer nie zacznie ze sobą łączyć czegoś w stylu Ian z Melanie a Jared z Wandą to sądzę, że z chęcią to przeczytam :) jak tylko spróbuję coś wykombinować w tym kierunku to będę naprawdę wściekła bo, to by oznaczało, że spiszę świetnie zapowiadającą się trylogię na gnioty w stylu zmierz (bez urazy dla fanów).

Jeeeeeju ale się ciesze! :)
Czytając pierwszą część dosłownie połykalam słowo za słowem. Tam się wkręciłam! ;)
NIe dość, że film to jeszcze druga część!
Skaczę z radości!

Cieszę się i martwię jednocześnie. Z jednej strony fajnie, że będzie kolejna część Intruza ale z drugiej... Z pewnością kogoś uśmierci, a w dodatku kolejne części mogą być duuużo gorsze. Sama nie wiem co o tym myśleć.

Lekką pomyłeczkę zauważyłem. :)

Drugą częścią po Intruzie jest/ma być The Soul (Dusza) a trzecią The Seeker (Łowca).

A wracając do tematu. Super że będzie trylogia. Po przeczytaniu Intruza czułem niedosyt związany z brakiem kontynuacji :)

Niestety nie, takie informacje podałam z oficjalnych stron. A ty jak mi się zdaje wzięłaś informację z wikipedii.

super ! właśnie czytam intruza i bardzo mi się podoba :)) nie mogę się doczekać aż obejrzę film i przeczytam kolejne dwie części! dzięki za news'a ! :))

Myślę, że kolejna część będzie o tym, że albo Ian, albo Jared, albo Jamie będzie złapany , i wszczepią w któregoś z nich dusze. :)

Tylko nie Ian to mój ulubiony męski bohater z wyjątkiem Jeba.

Jednak najbardziej obstawiam Jamiego, bo jest on tak samo ważny dla Wandy jak i dla Melanie.
I ja też uwielbiam Iana :) Jakbym tylko mogła, już dawno wskoczyłabym do niego do książki :)

Książkowy Ian jest boski :) Chociaż mogłabym być stałą dublerką Saoirse Ronan i prawdopodobnie Emily Browning w scenach z Jake Abelem :)

Ach, sceny z Jake Abelem.... Rozmarzyłam się.
Co do drugiej części - chyba obstawiałabym, że złapany zostanie któryś z dorosłych panów i boję się, że może to być Ian(przeraża mnie ta wizja, ale prawie zawsze dzieje się to czego się obawiam), ponieważ jakoś nie widzi mi się, że najpierw Mel, a teraz Jared na dokładkę będzie przechodził to samo, najpierw jedno z kochanków, potem drugie. To takie ... nielogiczne? A Jamie nie pasuje mi do wątku romansowego. A gdyby Ian zniknął Wandzie na jakiś czas, to byłaby okazja do rozpaczania, depresji i dalszej gmatwaniny uczuciowej. Nie żeby podobala mi się ta wizja.
I jak myslicie, z czyjej perspektywy będzie nastepna część? bo jeśli główną bohaterka ma pozostać Wanda, to niestety, bardziej zagrożony jest Ian.

Jeśli narracja Wandy miałaby oznaczać, utratę Iana to precz z tym pomysłem. Moim zdaniem mogłaby być teraz Mel, tak dla odmiany, ale znając życie wszystko idzie nie po mojej myśli i znowu spotkamy się z Wagabundą jako narratorką. Chociaż zniknięcie Iana i rozpacz Wandy przypominałoby mi trochę deprechę Belli po tym jak Edek ją zostawił. Stephenie Meyer uwielbia to wszystko komplikować, więc możemy się na taki motyw w fabule napotkać. Oby nie.

Gdyby narratorką okazała się Mel, to też pewnie Iana nie byłoby za dużo. W każdym razie nie tak, jak jest w Intruzie, uwaga Melanie skupiałaby się na Jaredzie, a Ian byłby postacią poboczną. Tak czy tak jest niedobrze. Mam jednak nadzieję, że będzie duzo Iana.

dokładnie. mimo, że jakoś lubię Jareda to jednak pozostaje wierna Ianowi. Nieodwracalnie jestem w Team Ian :)

Książkowy Ian zdobył moje serce całkowicie, ale ten filmowy dopełnił dzieła. Teraz każda opcja bez Iana będzie dla mnie beznadziejna. A może Meyer podzieli narrację? Trochę Mel, trochę Wandy i każdy miałby to, co lubi.

Narracja z punktu widzenia Iana też byłaby fantastyczna. Czuję, że ten człowiek ciekawie postrzega świat :D Ma w końcu za*ebisty charakter i lubi wszystko dokładnie obmyślać, a u takich ludzi dar obserwacji do podstawa :p

Byłaby to zupełnie jakaś odmiana. Chyba, że będzie chciała nas całkowicie zaskoczyć i postanowi wziąć jako narratora Jeba to też by było coś nowego :-p

Jeba, wow, to byłoby ciekawe :D Kocham tego dziwacznego staruszka. Umiał wszystko tak genialnie poprowadzić w "Intruzie"... Ciekawam, co też się skrywa w jego łepetynie :D
O ile nie lubię 'Zmierzchu', o tyle po TH moja opinia o pani Meyer jakoś wzrosła - naprawdę świetnie wykreowała męskie postacie. Nawet Jared, który jak widzę wiele dziewczyn irytował, był bardzo naturalnie nakreślony. No i Ian... Niby taki cudowny, a jednak również jedyny w swoim rodzaju i rzeczywisty (chociaż tu też spotkałam się z różnymi opiniami). W każdym razie, gdyby narracja rzeczywiście miałaby być poprowadzona z jego punktu widzenia to jednak... odrobinę boję się, że S Meyer mogła by, przepraszam za słowo, spieprzyć jego charakter. A nuż już trochę zapomniała, jak być Ianem i myśleć jak on kiedy pisze się o nim w książce? Takie "prowadzenie" bohatera jako głównego, nawet nie przez cały czas, wymaga subtelnego wyczucia i głębokiej znajomości jego psychiki. No, w każdym razie chodzi mi o to, że często w kontynuacjach pisanych po niejakim czasie bohaterzy "smakują" jakoś tak inaczej, i Ian już mógłby nie być tym samym Ianem. A nie chciałabym tego za żadne skarby <3 Więc jeśli Ian jako główny bohater miałby być zupełnie kimś innym, to niechaj nie będzie głownym.
No. Howgh, przemówiłam :p

Ja również uwielbiam Jeba, przypomina trochę mnie (tylko, że ja jestem dziwakiem, a nie inteligentnym mężczyzną z brodą jak Święty Mikołaj), ale również jestem zauroczona Ianem (szkoda, że mogłam być E.Browning w tym filmie :-p)

Nic straconego, może za ileś tam lat zrobią remake (najlepiej w wersji serialowej!) i obie zagramy xD Ja mogę być Melanie, bo mam jej urodę, choć nie ukrywam, iż ciężko byłoby spoglądać na Iana w czyichś innych ramionach :D No ale jeśli ty byś nią była, to dil xD

Byłoby extra, ale mam brązowe oczy i długie brązowe włosy podobnie jak Emily B. (a nie ona ma jasne oczy) chociaż Pet miała prawie siedemnaście lat więc w listopadzie stuknie mi tyle samo na licznik :-p Jestem pewna, że świetnie by nam się razem zagrało w tym remake'u :)

Witaj w klubie, ja też za kilka miesięcy kończę siedemnaście :D Ha, musimy coś zrobić w kierunku aktorstwa. Tylko jak, kiedy liceum? -.-

Znam ten ból ... i pomyśleć, że Saoirse jest tylko rok od nas starsza i gra u boku takiego męskiego ciasteczka :( Zżera mnie zazdrość.

Genialnie to ujęłaś w słowa xD No owszem, tak samo myślałam, kiedy oglądałam pierwsze klipy z nią w roli głównej. Młoda, a może :/
A tak w ogóle, to mimo całej mojej sympatii do Jake'a (ten jego głos, mrr...) to jednak wolałabym aby kiedykolwiek w jakimkolwiek ewentualnym remaku Ian był jednak bliższy opisowi z ksiązki. Takiego go mimo wszystko pokochałam :/ Bohaterzy w filmie są możliwie jak najbardziej różni od książkowego pierwowzoru jeśli chodzi o wygląd :D No, w sumie tylko Mel/Wanda i Ian... Ale oni są najważniejsi. Oprócz Jareda, ale Jared jest dobrze dobrany. Bardzo dobrze :3

Ale wtedy chyba Ian byłby na dalszym planie, Jeb raczej nie miałby powodu być nim szczególnie zainteresowany. Wniosek jest taki, że najlepiej gdyby narratorem była jednak Wanda.

Ja też nie miałabym nic przeciwko kolejnej narratorce-Wandzie. Przywiązałam się do jej przemyśleń w pierwszej części :)

pewnie, że tak :D ja nie chce innego narratora, niż Wanda! to moja ulubiona postac , prócz oczywiście Iana <3

:) Zobaczymy. Jak na razie musimy czekać co najmniej rok do wydania :/ A pewnie i więcej.

no niestety.. na pocieszenie mamy film , który pewnie będę oglądała multum razy :D

Ja również będę, jesli tylko okaże się dobry. Książkę czytałam już trzy razy, a teraz czytam czwarty po angielsku, żeby jakaś mała odmiana była :D W porównaniu ze 'Zmierzchem' to naprawdę świetna, piękna historia. Szkoda, że niektórzy ludzie jej nie przeczytają ze względu na uprzedzenie do pierwszej sagi Meyer :/

Moja przyjaciółka uwielbia Zmierzch (często się o ten temat sprzeczamy, ale tak to między nami bywa), ale powiedziała, że nigdy nie przeczyta Intruza ... za długi. Ale, na film bardzo czekamy. Kto wie może, w końcu uda mi się ją przekonać do ciekawej lektury :-p

tak się składa, że ostatnia cz. sagi ma 700 stron i jest dłuższa niż intruz :D więc dziwnie xD