Tak z ciekawości ciekawości:- "... film się mi podobał tylko trochę nudawy" i ocena 9/10 Trochę się nudziłaś, ale ocena prawie max, Ty jesteś normalna? Aha, taka rada, która może Ci się przydać w życiu jeżeli spotkasz na swej drodze przedstawiciela zanikającej grupy ludzi inteligentnych: Niektórzy nie czytają i ok, ale wypowiadać się publicznie, iż nienawidzisz czytać to zwykła kompromitacja, jesteś intelektualnie poniżej ameby (Ameba- pełzający organizm jednokomórkowy).

no dokładnie! :D

film był super tylko w niektórych momentach trochę nudny. A jeśli zamierzasz mnie obrażać to daj sobie spokój, bo w dupie to mam.

jestes kolejnym powodem dla ktorego nie stawie sie w jednostce jak putinowi odbije :D

genialne:) po tym, co mnie dziś spotkało, rozśmieszyć mnie to sztuka,a tym tekstem to się udało. Żeby nie było za słodko, to ja nawet za Ciebie nie stawię się do jednostki!

Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Zaraz... Właściwie, to mam! Nie odpowiadałabyś w przeciwnym razie :__: Mój post nawet nie tyle był do Ciebie skierowany, co do ludzi myślących podobnie jak Ty. Taka ekspresja, moja mała cegiełka, wkład w edukację niektórych-młodych innym sposobem, bo szkoła nie dała rady i poległa już na przedpolach. Może z szacunku i obowiązku do tych, którzy i mnie uczyli. Zawsze jest szansa, że ktoś się dwa razy zastanowi, zanim bezmyślnie i ostentacyjnie palnie coś publicznie. Aż tak bym Ci się radził nie spinać, to tylko dyskusja (i obrażanie się wzajemne jak twierdzisz) anonimowych nick'ów w internecie. Czas na lekcję nr 2... Gdybyś odpisała jakimś przemyślanym tekstem, zamiast:- "...w dupie to mam" miałabyś jeszcze jakieś szanse a tak, to... dupa blada! :__:

Ugh no super skompromitowałam się publicznie cieszę się z tego!
Coś jeszcze?

Jeśli nie lubisz czytać i wygarnęłaś temu rafffff, że w d...e masz jego podśmiechujki, to tak trzymać! Domorosły psychoanalityk się znalazł. Nie tylko książki ubogacają człowieka intelektualnie. Zapytaj go, czy umie układać kostkę Rubika, albo kiedy był ostatnio w teatrze. Oczywiście nie telewizji.

Musi się wam nieźle nudzić i z tego powodu widzę macie ochotę się kłócić tylko dlatego że dziewczyna napisała że nienawidzi czytać. To coś złego? Jej ocena jej sprawa. Ogarnijcie się co niektórzy. I dopiszę że ja lubię czytać żeby mnie nikt nie zaatakował...

No widzisz... Wypowiedź nie na temat filmu! Mógłbym napisać:- "Ogarnij się, nudzi Ci się"? :__: Coś przykuwa Twoją uwagę i się wypowiadasz, czyż nie? Tak to właśnie działa... Może nie zajmuje to aż tyle czasu a może to czas, który ma ktoś ochotę poświęcić? Zamiast np. oglądania filmów typu "The Host"... Widzę, że Twoja ocena to:- "9" :__: Czy nienawidzić czytać to coś złego? To zależy od płaszczyzny, sposobu rozumowania, interpretacji tezy. Gdybym był zmuszony do jednoznacznej, krótkiej odpowiedzi powiedziałbym, iż... Tak! Nawet bardzo złego! Pozdro!

Biada autorce książki, bo bardziej według prawideł rynku czytelniczego się nie dało :)) Lekko, zgrabnie i ciut sensacyjnie. Połknęłam tomiszcze w try miga. Arcydzieło literatury na półkę z klasykami może nie jest, ale wysoce czytliwe.

Z logicznego punktu widzenia oksymorony w temacie głównym jak u Karpińskiego - 'Bóg się rodzi... ma granice nieskończony...'
Innymi słowy - 'od książki wolę film jako przystępniejszą formę pomysłów pani Meyer; a film był ogólnie dobry, chociaż miał sceny usypiające...'
Dan Brown zrozumiał to tak. Correct me if I am wrong.