Zgadzam się w 100% z przedmówcą !

nieeeee i co ja teraz zrobie :( wycieli tyle ksiazki...pomijajac fakt ze po to ogladam film zeby nie czytac ksiazki a jesli czytalem to musialbym sie walnac zeby to smao potem ogladac no straszne :( moje zycie juz nigdy nie bedzie takie same, moze ich do sadu podac?

Jest taka niepisana zasada, że jeśli robi się film na podstawie książki, MA SIĘ PODANĄ NA TACY ZAJEBISTĄ HISTORIĘ, to można zrobić już tylko lepiej, reżyser dostaje możliwość ułożenia tego w ponad godzinny obraz, ale żeby spieprzyć coś tak dobrego to trzeba mieć już talent. I nie chodzi o wycięcie książki, bo zawsze muszą coś wyciąć, chodzi o pominięcie rzeczy które mają duże znaczenie a wpakowanie czegoś co nie dość, że nie miało miejsca to do tego i sensu. Aha, i filmu nie oglądają tylko Ci którym nie chciało się przeczytać książki (tak jak pewnie było w Twoim przypadku), albo nie mieli czasu, ale również Ci którym bardzo spodobała się książka i liczą na powtórkę emocji w kinie.

nie czytałem i nie mam zamiaru :D tak samo jak nie mam zamiaru brac na powaznie czyis wypocin :D mi sie film bardzo podobał...pewnie dlatego że nie jestem fanbojem plujacym za to ze w filmie cos jest innego niz w ksiazce :( to takie smutne, mój świat się rozpadł, bo zmienili w stosunku do ksiazki nieeeeeeee

Nie pluję na to, że jest to coś innego niż w książce. Po prostu film nie miał ładu i składu, stąd średnia ocen wypada jaka wypada :) A to, że tak wyszło jest właśnie między innymi konsekwencją wymyślnego odbiegania od książki na której bazowali. Są różne gusta więc mam w dupie czy Ci się to podoba czy nie. Skoro nie czytujesz książek nie mamy chyba za bardzo o czym rozmawiać, bo pewnie nie zrozumiesz o czym piszę, także... ;)

tak nie czytuje i sie obrazam ze w filmie sie nie zgadza cos z ksiazka :( przeciez to takie super ogladanie czegos co wlasnie sie przeczytało. Masz zatem bardzo pojemną dupę...wiecej szczegółów mi nie nie opowiadaj. Uzywaj dalej swojej magicznej kuli bo ty przeciez wszytsko wieeeeesz, skoro tak to wiesz co własnie ci pokazuje :D

Twoja wypowiedź jest na tak żałosnym poziomie, że jej nie skomentuje w szerszy sposób, aczkolwiek jednoznacznie wskazuje iż masz około 10 lat także jak najbardziej nie mamy o czym gadać.

znów twoja magiczna kula zadziała? :D bo ktos nie jest fanbojem ksiazeczki jakiej lubisz? jakie to smutne :( tak mam 5, a teraz wracaj do zabaw ze swoją kulą, jeszcze dodaj ,,lol, żałosne ,omg" i wyzywij od dzieciaków, przecież to takie dorosłe zachowanie :D

Nie chodzi mi o treść Twojej wypowiedzi chociaż to też wiele mówi, bardziej o sposób. Nie trzeba być dorosłym żeby być dojrzałym, mógłbyś mieć 30 lat i zachowywać się jak typowy gimbus, nie wiem, być może trafiłem ;)

nie wiesz? przeciez ty ze swoja magiczna kula wszystko wiesz :D o kazdym i o wszystkim i bla bla bla jeszcze pare innych wypocin napisz.

Ja pierdziele, serio, skończ, bo nie chce mi się nawet odpisywać na te twoje chore wypowiedzi, które nic nie wnoszą. Od razu napiszę żebyś sobie darował odpowiedź, bo nie mam zamiaru ci już więcej odpisywać, lubię dyskusje ale na poziomie: jak nie intelektualnym to przynajmniej minimalnie dojrzałym.

minimalnie dojrzałym? do twojego poziomu? to co ty z paciorkowcem prowadzisz dialogi? :D a paciorkowiec czytał ksiazke? zabawiasz go swoja kula? i razem narzekacie b ozły autor filmu nie wstawił jednej sceny? buuuu jakie to smutne :D tak ty jestes dorosły ojoj strach nawet z tym sie mierzyc, wypowiedzi na poziomie ze do dupy bo sie nei zgadza z ksiazka, no przerazajace juz zgłosiłes sie do Strasburga? :D

dobre :P

Nie oglądam filmów na podstawie książek które czytałem to podstawowa zasada. Zawsze będzie coś nie tak jak sobie to wyobrażałem czytając... (np. "Atlas Chmur" ostatnio) . Są oczywiście wyjątki jak "Władca pierścieni"...

Film jest bardzo dobry - tych pościgów co wywołują tu lament jest jak na lekarstwo. Dobra muzyka, Podobała mi się gra aktorów szczególnie Williama Hurt'a ale reszta też dała radę. Ogólnie warto obejrzeć . Jak ktoś chce czytać niech to robi i przeniesie się na portal literacki tam i dzieli się wrażeniami.

Mam gdzieś powieść to portal filmowy i ocenia się tu filmy - jak dla mnie 8/10. Dobra muza, obsada i przyjemnie spędzone 2h.

Przecież oceniłem film, a nie powieść :) Film jest do dupy, książce dałem 10/10 :)

Porównujesz w całym poście książkę do filmu, Oceniasz film przez pryzmat książki. Punktujesz minuty produkcji bo jest coś czego nie było w książce albo jest a nie powinno. Mało kogo obchodzi tu powieść...
A co do filmu chyba nie jest całkiem "do dupy" skoro dałeś 5/10

Skoro jest to film NA PODSTAWIE książki to wypadałoby żeby NAJWAŻNIEJSZE informacje zostały w nim zawarte. Czy widziałeś, aby w "Harrym Potterze" pominięto najważniejsze fakty? Nie. I owszem, NIE mało kogo obchodzi tu powieść, bo większość ludzi właśnie ze względu na nią chce obejrzeć ten film, a tak jak wspomniałem wcześniej: dodawanie głupich scen, które W OGÓLE nie mają znaczenia ani sensu, a tylko marnują czas jest kompletnie bezpodstawne i psuje całość. 5/10, faktycznie, może za dużo.

Nie mogę się odnieść do Harry Pottera bo go nie czytałem ani nie oglądałem.

"bo większość ludzi właśnie ze względu na nią chce obejrzeć ten film"

Ok to teraz trochę faktów. Książkę sprzedano w nakładzie 750,000 kopii. Film zarobił ponad 63 MILIONY dolarów. Gdzie ta większość czytająca książkę nabiła taki wynik?

Argument fanboya

Ja pie*dole... teraz doj*bałeś. Sorry, ale czy według Ciebie książkę przeczytali tylko Ci co ją kupili? *facepalm* istnieje taka instytucja jak biblioteka i taki wynalazek jak E-book i Audiobook. I może wyjaśnij mi skąd wziąłeś liczbę 750.000? Odpowiem sobie sam na pytanie. Wziąłeś ją z Wikipedii i od razu Ci powiem, polecam naukę angielskiego, bardzo przydatna. Jest tam napisane "The Host was released on May 6, 2008 with an initial print run of 750,000 copies." Co znaczy, że został wydany w takiej liczbie, w początkowym nakładzie, tzn. że jeszcze nie wiedzieli jak się przyjmie, a już walnęli 750.000. Nie mam informacji ile było dodruku, ale mogę się spodziewać, że sporo skoro był bestsellerem #1 New York Times :) Więc twoje "fakty" są inwalidami, ponieważ nie masz podanych informacji ile z osób, które znały treść książki niekoniecznie ją kupując w wersji papierowej było na filmie w kinie i ile łącznie książka zarobiła.

PS. Skoro do tej pory nie czytałeś i nie oglądałeś "Pottera" to polecam zobaczyć jak można w dobry sposób nie spieprzyć historii, nie pominąć najważniejszych faktów, pomijając mniej istotne detale i nie dodając czegoś co totalnie nie ma sensu i nie wprowadza nic ciekawego do filmu.

To chyba na tyle jeśli chodzi o tę dyskusję.

PS 2. The Host was a #1 New York Times best seller and remained on this list for 26 weeks. It also spent over 36 weeks on the Los Angeles Times bestseller list. The novel was #1 on Maclean's Magazine's list of 10 top-selling fiction books in Canada. The Host was named one of the "Best Books of May" by Amazon.com.

W dzisiejszych czasach faktycznie ludzie masowo walą drzwiami i oknami do biblioteki :D

" nie masz podanych informacji ile z osób, które znały treść książki niekoniecznie ją kupując w wersji papierowej było na filmie w kinie i ile łącznie książka zarobiła."

Odwróćmy pytanie - co wskazuje że większość, czyli 51% z tych co poszli do kina na film czytało powieść?

Jestem bardzo ciekaw Twojej argumentacji.

Jeszcze jedno - jesteś dobrze doinformowany to w jakim nakładzie do dziś sprzedała się powieść?

Nie ja jestem doinformowany tylko ty podajesz fakty z dupy. Ja nie napisałem nigdzie, że jestem doinformowany.
Jak często jesteś w bibliotece? Sądząc, że nie widzisz w nich tłumów i jeszcze nie czytałeś "Pottera" (rozumiem, nie jest to obowiązkiem, jednak był to bestseller więc myślę że sporo osób, które chodzą regularnie do biblioteki go raczej czytały).
Zdziwiłbyś się ile osób można spotkać w tej instytucji, więcej niż się spodziewasz.

Wskazuje na to 3/4 komentarzy jak bardzo film jest beznadziejny w porównaniu do książki (tu, na fan page'u filmu, na innych portalach) oraz bardzo niska średnia ocen.

Napisałem wyżej "To chyba na tyle jeśli chodzi o tę dyskusję." co miało oznaczać, że nie chce mi się z tobą rozmawiać, bo naprawdę mam ciekawsze rzeczy do robienia niż marnej jakości twoje odpowiedzi i bezpodstawne fakty. Także, proszę, nie wysilaj się i nie odpowiadaj mi więcej bo z mojej strony to wszystko. Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości, zacznij nowy temat i może znajdzie się ktoś kto ma podobne zdanie jak ja, więcej czasu i Ci to wyjaśni :)

Nie znasz mnie, więc nie insynuuj że nie bywam w bibliotece. Miałem na myśli to że w dobie internetu teraz duuużo mniej osób czyta więc siłą rzeczy mniej odwiedza też bibliotekę by pożyczyć książki (nie liczę uczniów, studentów).
Nie interesuje mnie Harry Potter i tylko dlatego że to bestseller powinienem go według Ciebie przeczytać ? Obejrzyj HSM bo miało dużą oglądalność. Taka sama idiotyczna logika.

"Wskazuje na to 3/4 komentarzy jak bardzo film jest beznadziejny w porównaniu do książki (tu, na fan page'u filmu, na innych portalach) oraz bardzo niska średnia ocen."

Faktycznie to jest argument za tym że większość osób, które chciało i obejrzało film Host zdecydowało się na to tylko po przeczytaniu książki. Portale i fan page to dobre i wiarygodne źródło, tak na marginesie.

Z mojej strony to wszystko

Ciekawe, oglądając film po przeczytaniu książki ciągle coś mi nie pasowało i myślałam dokładnie to samo co napisałeś. Można było to zrobić dużo lepiej, tak jak mówisz, mógłby być to naprawdę dobry film. Zabrakło trochę czegoś, co było istotne w powieści, więzi pomiędzy postaciami nie były tak widoczne jak powinny, zabrakło faktycznie parę istotnych scen. Jedak obejrzałam również film długo przed tym jak natrafiłam na książkę, wtedy bardziej mi sie podobał i nie miałam żadnych zastrzeżeń. Dlatego sugeruje może albo przeczytać i nie oczekiwać zbyt wiele po filmie, albo nie czytać i obejrzeć ciekawy film;)