A na co liczyłeś, bo niezbyt rozumiem? Żołnierze mieli udawać Rambo, którzy z pistoletu rozwalą Obcych? Nie widzę, by w tym filmie żołnierze byli jakimiś czołgami nie do rozwalenia, a właśnie zwykłymi ludźmi, takimi jak każdy. To samo Obcy.

co do czołgów to film pokazał że czołgi jak za II WW nienadawały sie do walki w mieście tak dalej sie nie nadaja a film ujdzie w miarę jak sie niema dużych wymagan (gorsze powstawały i powstają).

Liczyłem na to, że ludzie nie będą się zachowywali sztucznie, szczególnie na początku. Odnoszę wrażenie jakby inwazja na Ziemie nie odbywała się pierwszy raz, co moim zdaniem trochę dziwne. Po prostu oczekuję w takich filmach jakichś konkretów, ludzie się nie zastanawiają co to jest? Nie ma przemyśleń, tylko od razu nawalanka. A czy w takich filmach jak te, które wyżej podałem ludzie są jak rambo bo chyba nie bardzo.

Że niby co? Przecież u żołnierzy widać realny strach. Nie wiedzą do czego strzelają, jak to zabić, ani czym oni do nich strzelają. Kiedy znajdują jednego martwego, przeprowadzają sekcję zwłok, by móc się czegoś o wrogu dowiedzieć.

A w takim np. wymienionym przez Ciebie Dniu Niepodległości gość usiadł na podłodze i o, doszedł, że zarazi kosmitów wirusem komputerowym. No bo oczywiście komputery obcych działają na tych samych systemach i są tak samo programowane. No i oczywiście obcy nie mają żadnej ochrony przeciwwirusowej. No a jak go przesyłają? Biorą statek obcych, który, tak się składa, potrafi akurat pilotować dzielny Will Smith. No i w sumie bohaterowie nie widać by przejmowali się zbytnio faktem, że w 10 minut zniszczono największe światowe miasta.

W każdym filmie masz wady i zalety. Akurat w tych, których wymieniłem nie przeszkadzały MI w pozytywnym odbiorze filmu. W dodatku było to coś nowego wtedy. Widzę, że będziesz fanatycznie bronił/broniła tego filmu. Także nie ma sensu dłużej ciągnąć tej dyskusji. Nie podobał mi się i tyle, nie odczuwałem tego co ty. Pozdrawiam.

Akurat w tych, które wymieniłem, nie przeszkadzało mi w pozytywnym ich odbiorze*.

tak się boją że sobie dowcipkują momentami

Wlasnie efekty zenujace, ja star trek z lat 70-tych.

Hejt.

Ja też spodziewałam się czegoś lepszego. Dam nie więcej niż 3/10, ale tylko za efekty i zdjęcia. Poza tym jest nudny i przegadany. Biegają cały czas i nie wiadomo dlaczego. Co chwile gadają o czym innym, oczywiście nie wiadomo o czym. Reklamują ten film jak jakiś Mega Hit, a do Mega Hitu bardzo mu daleko. Wytrzymałam do połowy filmu, dalej nie mogłam go znieść i wyłączyłam go. A taki dobry aktor w tym filmie gra. Mówię tu o Aaron Eckhart. To nie byle jaki aktor. Myślałam, że jak on tu gra to będzie ciekawy, ale się zawiodłam. Szkoda, bo to dobry aktor. Niestety ten film to porażka. Nie polecam go oglądać. Lepiej się nie męczcie.

Popieram!

Zgadzam się