PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=463455}

Istota

Splice
5,2 40 938
ocen
5,2 10 1 40938
5,7 9
ocen krytyków
Istota
powrót do forum filmu Istota

"Istota" to na pewno film kontrowersyjny, pod tym względem, że pokazuje, co może się stać, gdy człowiek chce dorównać Bogu... To szereg konsekwencji, które następują po tym, gdy ludzie za bardzo ingerują w sprawy, za które nie powinni się zabierać i na siłę chcą pokazać, że to oni mają władzą nad światem i mogą kreować przyszłość.
Tak właśnie odebrałam to prawie dwugodzinne widowisko - bo rzeczywiście "Istota" jest widowiskiem niezwykle szokującym!
Szokującym pod tym względem, że ukazane jest i to bardzo realnie do czego zdolni są ludzie i co może stać się w przyszłości jeżeli ludzkość nie opamięta się - jeżeli nadal będą za wszelką cenę robić rzeczy, które należą do Boga...

Cały film jest niezwykle szokujący i ciekawy - ja osobiście przez cały czas oglądania nie mogłam wyjść z podziwu, że są tacy ludzie, takie pomysły i takie eksperymenty... Szokujące jest to, że coś takiego może się zdarzyć... Szokujące jest to, że do czegoś takiego może dojść!

Jeszcze poruszę scenę seksu, o której dużo przed filmem się naczytałam i dowiedziałam się, że to miała być najbardziej kontrowersyjna i odrażająca scena w historii kina...
Wątpię! ;)
Według mnie ta scena była faktycznie kontrowersyjna, ale tylko dlatego, że wychodziła poza ramy ludzkiego rozumowania... Bo przecież takie coś nie powinno mieć w ogóle miejsca. Bo są pewne granice i zahamowania.
Odrażająca wcale nie była - bynajmniej mnie nic w niej nie zgorszyło i nie odpychało... Ta scena była po prostu dla mnie tak szokująca, jak cały film, bo mimo, że to nie powinno mieć miejsca i w ogóle racji bytu, to przecież mogłoby się coś takiego zdarzyć... I to jest tym bardziej szokujące, że gdy pomyśleć o tym, to przecież mogłoby to być w jakiś sposób realne.


ocenił(a) film na 7
Julie94

Zdecydowanie zgadzam się z opinią.
Szokujące jest to, że 90% ludzi ocenia film na podstawie jednej jedynej sceny.

ocenił(a) film na 10
Dealric

Jeżeli mogę zapytać, a Ty co uważasz o tej scenie i wątkach seksualnych zawartych w filmie?
Bo dużo naczytałam się opinii i chyba wszyscy są zgodni, że gdyby pozbyć się motywów o kontekście seksualnym z filmu, to seans byłby zdecydowanie lepszy...

ocenił(a) film na 7
Julie94

Nic.
Scena gwałtu jest oczywiście nieprzyjemna, ale bądź co do bądź to gwałt. Pozostaje pytanie czy ona miała przede wszystkim otwierać furtkę na ewentualny sequel, czy tylko pokazywać przemianę istoty.
Scena seksu kompletnie mnie nie ruszyła. Może nie jest kluczowa dla fabuły, ale trochę do niej dodaje i usunięcie jej zaszkodziłoby całości.

Dealric

"Trochę do niej dodaje..." - no błagam, przecież laska na końcu jest w ciąży z tym czymś, co sama obie wyhodowała Usunięcie tej sceny nie dałoby takiego zaskakującego finału.
A tak ogólnie - film to porażka, ja nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać Do momentu jak Brody bzyka Dren było całkiem ok - po prostu eksperyment, który z ludzkiej ciekawości wymknął się spod kontroli, ale chłop, który daje się uwieść jaszczurce? To zalatuje komedią...

ocenił(a) film na 8
Julie94

Jeśli mogę się wtrącić.
Uważam, że pomysł ze sceną erotyczną był znakomity, bo to konsekwencja pierwszego przekroczenia granic moralności. Kiedy człowiek pierwszy raz zrobi coś złego i niegodziwego, brnie w to już bez oporów. Tak jak pierwsze morderstwo, pierwsza kradzież - to człowieka upadla. To ostrzeżenie - zło jest uzależnieniem.

ocenił(a) film na 3
Dealric

no tak. Pomijam fakt że dziwnych konotacji ,kazirodczych' oraz scen gwałtu było w filmie kilka( no w sumie dwie).Zupełnie zresztą niepotrzebnie.Nie jest to jednak istotna wada w obliczu całości tego obrazu. Z punktu widzenia naukowego masowe tworzenie takich istot jak w filmie nie ma żadnego sensu. Jeśli naukowcy chcą pozyskiwać białka to modyfikują genetycznie bakterie i drożdże bo te są łatwe w hodowli i mogą wyprodukować co tylko im zalecisz. Tworzenie dziwnych hybryd z istniejących gatunków ni to stałocieplnych ni to zimnokrwistych (stawonóg+ssak+gad) nawet czysto teoretycznie nie wydaje się możliwe. Nastręcza też licznych problemów etycznych samo w sobie a szanujący się naukowiec nie złamałby podstawowych zasad. Powstaje też pytanie czy film niesie jakiś głębszy przekaz (wydaje mi sie że to jest film wlasnie tego pokroju)- wedlug mnie nie. Naukowcy łącza czasem geny rożnych zwierząt (świecące w UV myszy z genami pozyskanymi od meduzy kodującymi produkcję fluorescencyjnej substancji) ale sa to pojedyncze GENY a nie cale zespoły! Dren musiałaby składać się z przeogromnej liczby genów ktore nie koniecznie mogłyby ze sobą współpracować.Bo co innego to zmusić zwierzę by produkowało jakies bialka/substancje a co innego sprawić żeby np.krowa miała ogon jak u skorpiona. Jest to kompletnie bezcelowe i absolutnie niemożliwe

ocenił(a) film na 7
Cadavera

Przypomnę, że to s-f. Także niemożliwość stworzenia takiej hybrydy nie ma znaczenia. Problemy etyczno-moralne to jeden z problemów filmu, a twierdzenie, że żaden szanujący się naukowiec nie złamałby podstawowych zasad zostało tak wiele razy obalone przez historię, że nie ma sensu o nim dyskutować ;)
Czy ma sens tworzenie takiej hybrydy. Przyznam, że nie pamiętam celu stworzenia oryginalnej, ale też nie wszystko można stworzyć za pomocą jednokomórkowców i im podobnym. W końcu jak chciałabyś wyhodować organ to raczej nie wśród drożdży.

Także główny argument czyli niemożliwość jest obalony przez sam gatunek filmu ;) Na tej zasadzie trzeba by zniszczyć każde s-f, bo w każdym znajdą się takie rzeczy. Jak się postarać to można zniszczyć w ten sposób w zasadzie i każdy inny film.
Celowość jest niepewna przez moją sklerozę, ale wydaje mi się, że jakoś było.

A co do samego sensu filmu. Czy nie niesie głębszego przekazu? Czy nie zmusza do zastanowienia? Sama teraz siedzisz i myślisz nad etyczno-moralnymi implikacjami takich zabaw w boga. Temat jest też nie bez znaczenia przy rozwijającej się dziedzinie augmentacji (choć idącej w kierunku cybernetki i mechanizacji to pozostawiającej zbliżone problemy).

ocenił(a) film na 3
Dealric

Co do sci-fi to prawda ale kieruje się jedną zasadą. Jeżeli w filmie pokazywany jest jakiś proces technologiczny/naukowy jakaś dziwna teoria kierująca rzeczywistością czy jakieś dziwne stworzenie powinno być to wyjaśnione tak aby mnie to przekonało. Bez śmiesznego bełkotu pseudonaukowego z zastosowaniem definicji naukowych wykorzystanych bez wiedzy o czym mowa (w tym filmie użyto np. terminu dotyczącego obróbki genów to jest splicing co niezwykle mnie bawi bo nie pasowało to do sytuacji) .
Łatwo jest też uwierzyć np. w istnienie takiego xenomorpha z obcego jeśli przedstawiono go jako odrębna rasę która ma swoje przystosowania do rozmnażania,przezycia itp.
Natomiast na podstawie wcześniejszego przykladu- to jest krowy (ssak, stałocieplny)
z ogonem skorpiona (stawonóg, zwierzę zmiennocieplne) napotyka na bardzo prosty problem. Załóżmy że znajdziemy geny kodujące powstawanie ogona z kolcem jadowym i jakimś cudem znajdziemy odpowiednie miejsce w genomie krowy aby te geny zadziałały (oczywiście jest to niemożliwe bo ilość genów u tych zwierząt i sam ich charakter jest kompletnie odmienny). No ale dobrze, załóżmy ze jakimś dziwnym trafem nam się udało. Jakie problemy napotkamy? Sam charakter różnic tkanek krowy i skorpiona- zmiennocieplność, inny układ krążenia inny układ nerwowy.To nie miałoby prawa zadziałać. Nawet w obrębie jednej grupy zwierzeta moga się różnic tak dalece bod względem budowy tkanek a nawet samych krwinek czerwonych że pogodzenie ich funkcji jest praktycznie niemożliwe.

ocenił(a) film na 7
Cadavera

Tylko w ilu filmach s-f (ba, szeroko rozumianej fantastyki) jest wszyscy w wiarygodny sposób wytłumaczone? Takie szczegóły naukowe, które są nielogiczne z punktu widzenia nauki, nie staną się logiczne, bo skąd scenarzysta ma wiedzieć w jaki sposób miałyby sens? Jakby to wiedział, to dostałby z miejsca nobla.
Bierzesz za przykład Obcego. To powiedz mi jak logicznie uzasadnisz kwas zamiast krwi? Albo fakt żywienia się zaledwie mózgiem ofiary? Mamy dość spore stworzenie, zużywające mnóstwo energii. Skąd ona się bierze? Poza tym w jaki sposób odbiera otoczenie? Oczu nie ma więc nie widzi. Uszu tudzież innego odpowiadającego narządu nie ma, więc echolokacja odpada. I tak mnożyć.

Oczywiście, że ogon skorpiona u krowy nie ma prawa działać. Ale czy to oznacza, że krowa nie może otrzymać bardziej umięśnionego i wydłużonego ogona z kolcem jadowym? Patrzysz na to w najbardziej oczywisty sposób, a to nie ma sensu.
Krowa (Zakładając możliwośc tworzenia hybryd) mogłaby mieć ogon z kolcem jadowym ala skorpiona. Oczywiście nie będzie to stricte ogon skorpiona, a jedynie struktura funkcjonująca na tej samej zasadzie. Ale byłoby to możliwe. Powiedz czy ssak nie może posiadać kolców? Może, mamy przykłady w naturze. Nie może być jadowity? Może, ponownie mamy przykład w naturze. Nie może mieć długiego, funkcjonalnego ogona? Może.

ocenił(a) film na 3
Dealric

Zgoda Adam ale tylko jeśli spojrzeć na to pod kątem ewolucji. Wtedy każda adaptacja a'la cos ma sens i jest hipotetycznie możliwa. Polecam Ci genialny film ,The future is wild' gdzie hipotetycznie przedstawiono jak mogłyby ewoluować zwierzęta przez następne miliony lat. Ewolucja może sprawić że ośmiornica wyjdzie na ląd i przeksztalci macki w odnóża ale tylko na zasadzie powolnych zmian na przełomie dziejów. Żadna gwałtowna zmiana nie jest korzystna.Mutacje mogą nagle pojawić się u potomstwa ale często są negatywne i powodują śmierć lub pogorszenie jakości życia zwierzaka. Czasami jednak jedna mutacja na setki innych będzie korzystna i da przewagę zwierzakowi. Jeśli odniesie on sukces reprodukcyjne korzystna zmiana się ustali i bedzie dalej się rozwijać przez miliony lat. A wiec owszem to jest możliwe ale musi powoli samo się rozwijać i przede wszystkim niesć zwierzakowi korzyść. Bo krowa prawdopodobnie większej korzyści ewolucyjnej z takiego kolca nie zyska a nawet może on utrudnić jej funkcjonowanie. Sama musi dostosować się do warunków i człowiek na pewno jej w tym nie pomoże

ocenił(a) film na 7
Cadavera

Nie możemy patrzeć na sztucznie wymuszone mutacje za pomocą ewolucji. To dwa różne mechanizmy.
Zresztą mutacje zachodzą w przyrodzie, ba są naprawdę częste. Fakt, że niewiele z nich jest korzystnych bądź w jakikolwiek sposób użytecznych, ale nie chodzi o to.
Ponownie wracamy do s-f. Z miejsca musimy założyć, że takie coś jest możliwe ze względu na inny stopień wiedzy. Równie dobrze mógłbym przyczepić sie do mieczy świetlnych w Star Warsach. Fizycznie rzecz biorąc jest to absurd pod każdym możliwym względem.

ocenił(a) film na 8
Cadavera

Mój Boże... Ja jestem z zawodu biologiem i gdybym oglądając filmy fabularne miał je oceniać na podstawie mojej ponadprzeciętnej wiedzy, to wszystkie filmy fantasy i s-f musiałbym zdołować do 1, bo przecież nigdy nie mogły istnieć ani cyklopy, ani olbrzymy, ani latające smoki ziejące ogniem, ani King Kong, ani Frankenstei itd. - a są to przecież piękne i wartościowe filmy.
Zrozum, że ludzie nie szukają w takich filmach analizy naukowej, nie znają się na tym i chyba nie o to chodzi.
Doceniam Twoją wiedzę, ale na miłość boską - idzie się z tym na salę wykładową.

ocenił(a) film na 3
mordachamordasinski

Nie chodzi tu o wiedzę. Po prostu o to by przekonać widza ze to co widzi jest możliwe. W wielu filmach science-fiction się to udaje ale akurat ta produkcja mnie nie przekonała. Niczym. A ten cały wątek moralno-etyczny przedstawiono w taki sposób że momentami było to niesmaczne.

ocenił(a) film na 8
mordachamordasinski

film jest skierowany do jak największej liczby widzów, z których tylko mały procent posiada wiedzę na temat krzyżowania i im może się nie podobać

dajmy inny przykład zawodowym bokserom nie będzie się podobał film "Rocky" ponieważ Rocky walczy nie używając gardy,

"Powrót do przyszłości" może się nie podobać fizykom, którzy wiedzą, aby podróżować do przeszłości muszą istnieć tachiony - cząstki poruszające się z prędkością większą od prędkości światła o nieskończonej energii kinetycznej. Nie stwierdzono istnienia takich cząstek a nawet obecna teoria tego nie dopuszcza.

ocenił(a) film na 3
Dealric

Jeśli chodzi o tworzenie organów wykonuje się to ale na bardzo małą skalę . Nie używa sie do tego organizmów jednokomórkowych które stanowią organizmy same w sobie a stosuje się hodowle tkankowe czyli wyizolowane od pacjenta komórki danej tkanki które odpowiednio warstwami nakłada się na trójwymiarowy ,model'. Tak na przykład stworzono nową tchawice dla kilku pacjentów - czasami taka tchawica działała czasami nie. http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,383310,pierwszy-przeszczep-sztucznej -tchawicy-wyhodowanej-z-wlasnych-komorek.html . Nauka generalnie dąży obecnie do upraszczania wszystkiego. W większości przypadków pracuje się na tkankach i na zwierzętach. Tworzenie prostych hybryd międzygatunkowych o czym wcześniej wspomniałam ma czasem miejsce na bardzo bardzo mala skalę. Ale generalnie dla celów medycznych nie ma większego znaczenia.

ocenił(a) film na 7
Cadavera

A czy nie może go mieć w przyszłości? Tego nie wiesz ;)

ocenił(a) film na 3
Dealric

Adam ale zastanów się. JAKI CEL miałoby to mieć? Jest wiele rzeczy których chcielibyśmy dokonać w świecie naukowym. Wiele tych celów jest sprecyzowanych ale nie wszystkie na chwilę obecną są możliwe.
Z mniej możliwych jest teleportacja i podróże w czasie. Z bardziej prawdopodobnych-wynalezienie szcepionki na nieuleczalne obecnie choroby. Mamy cele i dążymy do ich realizacji. Ciągle poszukuje się leków, nowych metod leczenia czy diagnostyki. Prostszych, łatwiejszych, bardziej skutecznych. Przede wszystkim-bardziej skupionych na człowieku. Czasami odchodzi się od modelu zwierzęcego i jest to nawet lepsze- pracuje się na tkankach, czasem nawet bada się wpływ lekow na implantacje ludzkiego zarodka (jedno szczególne badanie miało taki opis). Badania na zwierzętach prowadzi się szeroko w przypadku testowania leków ale jest to czasem niedoskonałe. Dąży się do odniesienia badań do człowieka. Jaki cel miałoby tworzenie hybryd zwierzęcych i ludzko -zwierzęcych? Drugi przypadek jest kompletnie nieuzasadniony . Natomiast hybrydy różnych gatunkowo zwierząt nie mają racji bytu ani nawet sensu powstawania. Mogłyby być źródłem przede wszystkim kłopotów. Ludzie boja się GMO (jestem zwolennikiem uzasadnionych manipulacji w genach zwłaszcza roślin). Wyobraź co by bylo gdyby powstawały HYBRYDY. Moglyby uciec, rozmnożyć się, wyprzeć naturalne gatunki. Nie bylyby tez pewnie bezpieczne do spożycia przez to jak miałyby namieszane w genach bo mogłyby tworzyć jakieś nietypowe białka powodujące uczulenia.
Sam pomysł jak Twój organizm zareagowałby na spożycie kotleta z jakiejś wieprzo-jaszczurki. Reakcja uczuleniowa...wysypka..cala twarz spuchnięta. You never know ;P

ocenił(a) film na 7
Cadavera

Jaki cel miała by mieć genetyka międzygatunkowa? Nauczenie się skutecznego wszczepiania korzystnych cech ludziom. Augmentację o której wcześniej mówiłem.

Wbrew pozorom takie działania są dość częstym tematem filmów. Zaczynając od Wyspy doktora Moroeu, kończąc na choćby Spider-manie. Skoro można wszczepić cechę, która całkowicie uodporni na chorobę, po co męczyć się z szukaniem lekarstw (pomijając ekonomiczny punkt widzenia).
A co do źródła kłopotów. Jak zauważyłaś MOGŁYBY BYĆ, ale mogłyby być źródłem korzyści. Tego nie wiemy.

A akurat ludzka panika przed modyfikacjami genetycznymi to zupełnie inny problem.

ocenił(a) film na 3
Dealric

To popularny temat sci-fi. Masz rację. Ale cechy to zespoły genów a zwierzęta diabelnie sie różną jeśli chodzi o ilość genów i to jak i co kodują. Po co zresztą wszczepiać cechy ludziom skoro można używać skutecznie narzędzi i sprzętu elektronicznego co mogłoby te cechy zastąpić.

Ale co do Spider mana kurcze dzięki bo nigdy tak na to nie patrzyłam-teraz jego idea powstania wydaje mi się kompletnie bez sensu. Chociaż np. wirusy zmuszają nasze komórki by budowały ich białka składowe. Ale pająk to nie wirus.

Geny można wszczepiać (terapia genowa)- ale tylko zaprojektowane na bazie genów ludzkich. Przeszczepianie ich od zwierzaka nie ma żadnego sensu bo organizm człowieka nie jest zbudowany jak organizm tego zwierzaka a wszystkie systemy i układy muszą być kompatybilne.

Natomiast wszczepianie cech zwierząt blisko spokrewnionym pojawia sie w planach naukowców i jest jak najbardziej mozliwe. Tu jest ciekawy artykuł obrazujacy pomysl odtworzenia wymarłego ptaka http://www.national-geographic.pl/artykuly/pokaz/wskrzeszanie-wymarlych-gatunkow /3/

ocenił(a) film na 7
Cadavera

A idea powstania którego superbohatera ma sens?^^

ocenił(a) film na 3
Dealric

''Teoretycznie może wytworzyć geny poszczególnych cech gołębia wędrownego – np. gen długiego ogona – i wpleść go w genom komórki macierzystej gołębia skalnego.'' ale to będzie ciągle gołąb.
Zaczynam się obawiać że zaśmiecamy ten temat 0_0. Coz mamy swoje wizje i pomysły i nie zawsze musimy się zgadzać w 100% :) pozwól więc proszę że zakończymy ten wątek pozostając każde przy swoim zdaniu i ocenie filmu :)

Dealric

"zabawy w boga"?? na tej samej zasadzie in vitro, operacje ratujące życie oraz każdy postęp medycyny można uważać za "zabawę w boga" :/ Popieram koleżankę, tez czasem lubię s-f, ale ten film byl tak słaby i rażący absurdami i amerykańskim wciskaniem na każdym kroku morali ( "jak mogliśmy ją okaleczać?!", a 2 dni później ją zabijają :D ) , że nawet nie chce mi się go oceniać gwiazdkami.

Quorralina

lepiej - "jak moglismy ja okaleczyc?!" po czym mamy bzykanie, ktore prowokuje sama pokrzywdzona xD

ocenił(a) film na 6
Julie94

Jak dla mnie to nawet nie tyle film o konsekwencjach prób dorównania bogu, co o negatywnych skutkach wykorzystania technologii dla potrzeb spełnienia własnych przyziemnych ambicji. Problemem nie była sama inżynieria genetyczna, czy też słodziutkie hybrydy Ginger i Fred stworzone dla syntezowanego przez nie białka, ale ambicje bohaterów by zagościć na okładce Timesa i stworzyć ludzką hybrydę.

Najbardziej szokujące w "Istocie" było to jak często bohaterowie zmieniali stosunek do Dren - jak gładko potrafili uznać ją za człowieka za którego ponoszą odpowiedzialność, aby szybko o jej człowieczeństwie zapomnieć i sprowadzić do zwykłego obiektu badań gdy tylko zraniono ich uczucia. Najgorsze w scenie seksu było to, że we wcześniejszej części filmu Clive traktował Dren jak córkę, a gdy nabrała bardziej kobiecych kształtów swoje ojcowskie obowiązki odłożył na bok.

Natomiast co do głosów oburzenia dotyczących pociągu do czegoś tak zwierzęcego, osobiście ich nie podzielam. Dren miała dużo cech kobiecych - na tyle dużo aby traktować ją jako coś więcej niż zwykłe zwierzę,

Khaosth

zgadzam sie

Julie94

mnie zafascynowalo w tych seksach to, ze od razu doszlo do zaplodnienia, niewazne, ze w sumie gwalt na Elsie byl niedokonczony, ze tak to ujme... Inna sprawa, ze Dren byla takim ogromnym zlepkiem gatunkow, ze to troche az intrygujace, ze mogla sie swobodnie krzyzowac z czlowiekiem, dajac przy tym plodne potomstwo.... Tzn tak mi sie wydaje, uznalam ze Clive ja zaplodnil i ten ziomek co sie dobral do Elsy byl synem Dren i Clive'a... czyli poniekad tak jakby zglwalcil swoja babcie xD

Samarrita

To nie tak chyba... Dren zmienila plec z zenskiej na meska, tak jak wczesniej jeden ze stworow, ktore mialy byc para, a w efekcie sie zmasakrowaly. Tak chyba dzialal wlasnie gen, ktory miala Dren. I ze slodkiej samicy zmienila sie w agresywnego samca- od tak. Ale bylo to swego rodzaju kazirodztwo, bo stwor ten posiadal geny Eldy, Wiec az strach pomyslec co babce sie urodzilo

TomorrowlanD1991

Aaaaa mozliwe, ze masz racje. To bym mialo sens faktycznie. Za pozna pora juz byla, zebym to ogarnela wtedy hehe ;) Dzieki!

Samarrita

Geny Elsy- miałam tam napisać :) Właśnie mi się to skojarzyło po tym jak te dwa stworki (miały jakieś imiona, ale nie kojarzę) się wzajemnie rozjechały, bo samica zmieniła się w samca. Tak pewnie stało się z Dren- to był swoisty proces metamorfozy, a końcowym stadium zapewne miał być samiec. Szkoda, ze nie pokazali słodkiego potomka Dren i Elsy, to dopiero byłby szok!

ocenił(a) film na 6
TomorrowlanD1991

Ginger i Fred. Słodkie były te szkraby. :)

ocenił(a) film na 8
Julie94

Scena seksu jest tylko potwierdzeniem zwierzęcej natury Dren i musiała ona być w filmie.

Dren w filmie nie ma ogonu skorpiona, przecież ogon skorpiona wygląda zupełnie inaczej. W filmie było powiedziane, że skrzyżowano człowieka ze zwierzętami, które nie są drapieżnikami, a skorpion przecież jest drapieżnikiem. Raczej to może być żądło.

ocenił(a) film na 3
Julie94

Kontrowersyjna może. W końcu stwór gwałci matkę. Jakoś człowieka rusza taka patologia, a przynajmniej powinna. Odrażająca nie, w mojej opinii. Można znaleźć filmy mocniejsze pod tym względem. Ogólnie była po prostu głupia i bez sensu. W końcu nie wiadomo czy film stawia pytanie o zagrożeniach jakie niesie bezmyślna zabawa genami, tylko dlatego że można? Czy też ma za zadanie szokować groteską? Bo ta chęć bzykania się wszystkiego ze wszystkim są idiotyczne. Dla mnie film głupawy i nie przemyślany. Raz obejrzałem, do teraz omijam, więcej nie spojrzę. Początek zapowiadał nie najgorsze kino, ale im bliżej końca tym było gorzej. O wiele, wiele gorzej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones