Świetna gra aktorska, niebanalny scenariusz, rzetelni aktorzy, naprawdę dobra obsada, pomysł,
wykonanie, sam fakt że film trwa 2 godziny a ogląda się bez bólu pleców świadczy o jakości.
Czepiacie się, że nielogiczny albo nierealny. To S-F na miłość boską, nie dokument. W S-F
wszystko jest możliwe.
Świetna gra aktorska? Niebanalny scenariusz? Pomysł? No proszę, przecież to wszystko było takie schematyczne,powielanie jednego i tego samego schematy w tego typu filmach jest strasznie męczące.
Aczkolwiek nie czepiam się nielogiczności,bo tutaj faktycznie zgadzam się z Tobą,większość malkontentów tego wątku sama tak naprawdę nie wie czego się czepia.
S-f to nie fantasy. Akcja filmu dzieje się w uniwersum naszego świata, z tego powodu ma mnóstwo błędów logicznych i proporcjonalnie do tego wiele zarzutów. S-f też ma pewne ograniczenia, nie należy o tym zapominać. Ale pomijając to wszystko w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób film oglądało mi się z przyjemnością. Co prawda byłem wtedy w gimnazjum;-)
Sf to science-Fiction czyli fikcja naukowa lub naukowo-fikcyjny jakkolwiek, jest to gatunek, gdzie nie trzeba się sztywno trzymać praw fizyki. Owszem, mnie też denerwują pewnie rozbieżności, ale oceniam film pod względem jego gatunku. Nie oglądam dokumentu o np teorii strun tylko kino stricte rozrywkowe i tak je oceniam.
Science-fiction ma pewne ograniczenia, bo powinien odnosić się do znanej wiedzy naukowej lub jej przewidywanego rozwoju. W tym filmie zapominano o wielu podstawach rządzących naszym światem, a to nie jest do przyjęcia w kategorii s-f.
Też nie rozumiem dlaczego aż tak niskie noty ten film dostaje. Pomysł na film bardzo oryginalny jakby współczesna wersja "Podróży do wnętrza ziemi" Juliusza Verna. A co do Science-Fiction , przecież w jądrze ziemi jeszcze żaden człowiek nie był ( i pewnie nigdy nie będzie) to możem puścić wodze fantazji i trochę powymyślać. I jeszcz co mi się spodobało , niesamowicie trafnie i profesjonalnie dobrana obsada aktorska. Naprawdę film nie jest zły :)
ale film wg Ciebie zasłużył, zatem nie jest źle :P
blog jak blog, nic specjalnego, ktoś wykorzystuje znane blockbustery, żeby ściągnąć klientów na reklamy na blogu:). Jak ten, kto pisał bloga sam nakręci taki film z takim budżetem to mogę z nim dyskutować, a tak, to kolejne hejty wylewane na filmy...
To absolutnie nie jest hejt i absolutnie nie wykorzystuję blockbusterów do ściągania klientów ;) Prowadzę bloga non profit, totalnie hobbystycznie :)
Zresztą że nie hejt, to widzisz po ocenie którą dałem filmowi ;) 7/10 oznacza że się fajnie bawiłem :) Co nie zmienia faktu, że w filmie jest sporo głupot i absurdów ;)
Mi też ten film bardzo się podobał. Ale miałem wrażenie że jest wykonany na zasadzie "zapakować do promu kosmicznego ekipę która ma uratować świat" tylko w drugą stronę ich wysłali XD. Gra jest ponadprzeciętna. Pomysł też jest nie najgorszy. Co mi się podobało, to fakt iż nie ma tam takiego ciężkiego klimatu...
No właśnie oglądanie bez bólu pleców - odpaliłem 0:30 z zamiarem zaśnięcia w ciągu 15 minut (wstaje o 5), a oto jestem o 3 po może nie do końca logiczny, ale wciągającym seansie.
Nie przesadzaj jest wiele lepszych filmów tego typu. A ten miał sporo mankamentów i wad.
To już dość przeciętny Amageddon 1998 jest lepszym filmem.
Armageddon 1998 imdb 6,6 (4 nom)...Metascore 42
Jądro ziemi 2003 imdb 5,4...Metascore 48
Dla porównania z podobnych filmów:
2001: Odyseja kosmiczna 1968 imdb 8,3 (1 oskar, 4 nom)...Metascore 86
Solyaris 1972 imdb 8,1...Metascore 90
Otchłań 1989 imdb 7,6 (1 oskar , 4 nom)...Metascore 62
W stronę słońca 2007 imdb 7,3...Metascore 64
Moon 2009 imdb 7,9...Metascore 67
Grawitacja 2013 imdb 7,8 (7 oskarów, 10 nom)...Metascore 96
Interstellar 2014 imdb 8,6 (1 oskar, 5 nom)...Metascore 74
Marsjanin 2015 imdb 8,0 (7 nom)...Metascore 80
W 2016 roku dobrze zapowiada się Arrival
Czy przesadzam czy nie, nie zmienia to faktu, że to mój gust filmowy :)
Otchłań, W Stronę Słońca, Moon - bardzo dobre filmy.
Grawitacja, Interstellar i Marsjanin jak dla mnie to nowa epoka kina S-F. Za to Arrival - już czekam w blokach startowych ;)
Dziwi mnie Twoje porównanie Jądra Ziemi do Odysei Kosmicznej.... to nie do końca ten sam gatunek.