Ogólnie to film dobry, nawet czasami poruszający - ale czegoś w nim zabrakło. Hoover to dość tajemnicza postać, i w sumie o jego życiu prywatnym nic nie wiemy. Czyli - czy nie lepiej by było, żeby relację Hoovera i Tolsona pozostawić niedookreśloną i pokazać trochę scen dwuznacznych?, lub odwrotnie - pokazać jakieś porządne uczucia, jeśli nie lubimy tajemnic? W filmie mamy półśrodki - niby jest miłość, ale w sumie nie ma. Ich relacja była taka nieprawdopodobna - jadali tylko obiadki całe życie?
I bardzo zgrzytnęła mi charakteryzacja. To, co ponaklejali im na twarze, to była gruba przesada!
Lubię aktorów z tego filmu. Wszyscy zagrali świetnie. Może dlatego film dobrze się ogląda. Zwłaszcza Leo!
zgadzam się w 100% choć wystawiłam niższą notę. Film z dużym potencjałem bo biografia niesamowita ALE pomimo dobrej reżyserii, poprawnej gry aktorskiej w tym filmie czegoś zabrakło
! a charakteryzacja mnie dobiła - nie dało się na to patrzeć, wyglądali jakby się zanurzyli w kisielu i obsypali mąką - dramat, wielokrotnie położyło to całą scenę
Nie da się ukryć że dwóch facetów którzy nie mają kobiet ...żon i spędzają ze sobą wspólnie całe życie mają wspólny zawiązek i się 'kochają"
Racja. Film bezpłciowy jak cały ten związek obu facetów. A co do charakteryzacji , to jakiś koszmar . Aktorzy wyglądają jagby ich twarze ucierpiały w pożarze.
Co do charakteryzacji zgoda - zwłaszcza "stary Tolson" wygląda jak obrabiający bank przebieraniec bez jakiejkolwiek mimiki...
widzicie stąd właśnie mamy termin bromance, jak jest dwóch gości i spędza ze sobą bardzo dużo czasu , bez konieczności posiadania kobiet czy żon.
:) Hm, Bromance to jest w filmie Zabójcza broń :)
A w tym filmie to jednak coś więcej niż bromance - bo jednak przyjeciele, nawet jeśli się kochają - to się nie całują:)
Jeśli ktoś chce poczytać o ewidentnym homoseksualizmie Hoovera, jest kilka książek na ten temat. Nie jest to żadna tajemnica nawet dla niewtajemniczonych, od dekad cały Waszyngton o tym huczał, nawet bracia Zucker zrobili z tego gag ćwierć wieku temu w Nagiej Broni 33 1/3 (o ile dobrze pamiętam) :). Myślę, że Clint będąc Republikaninem z krwi i kości celowo ten wątek (niemal) ominął, bo Hoover w końcu stworzył potęgę FBI, agencję, który ma gigantyczny wpływ na bezpieczeństwo obywateli USA.