Rozbrajający, kapitalny film, co mówię nie wnikając w aspekt historyczny. Role odegrane być może
nawet lepiej niż miało to miejsce w roku 1963. Ponadto, daje to do zrozumienia, jak niewiarygodne
wrażenie musiał zrobić "Silence of the Lambs" z tego samego roku, skoro odebrał tyle nagród
filmowi z takim stężeniem [USA] jak JFK.
Aczkolwiek jak dla mnie przebija oniemiałą baraninę pod każdym pozytywnym względem :)
POLECAM!
Zdjęcia w filmie do dupy. Ciągle dziwię się za co Richardson otrzymał oskara. Williams miał parę ciekawych momentów ale się nie popisał. Aktorzy... ciekawie oglądało się tyle znanych twarzy w jednym filmie, chociaż nie mieli dużego pola do popisu. Reżysersko film poprowadzony całkiem sprawnie. Oskar za montaż mnie nie dziwi:P. Ogólnie film ciekawy ale dupy nie urywa.
Nie zgodzę się co do zdjęć. Ten cały pseudo-dokumentalny filtr robi świetny efekt. Wszystko sprowadza się do jednej, oryginalnej formy. Jeśli chodzi o aktorów, to wielu nie przebywało na ekranie non stop. Nie mniej każdy miał scenę w której mógł pokazać swój kunszt. Jedyne co w tym filmie lekko kuleje to wątek rodzinny, ale i tak jest to wielkie kino.
W jakim sensie zdjęcia do dupy?Jakieś konkrety?Może jeden przykład filmu z 1991 r?I najlepiej określić które kadry były lepsze.Które to były ciekawe momenty Williamsa?Uważam że było pole do popisu.Problem był z Oswaldem który medialnie był znany i było o nim wszystko.Oldman musiał być Oswaldem i tylko nim.Co do reszty nikt z widzów nie znał osoby Shaw'a,Ferrie'go czy nawet Garrissona...znano ich ale tylko z mediów lub gazet i było pole do popisu.Oceny na wszystkich portalach pokazują że jednak dupe urywa.Pozdrawiam
'Zdjęcia w filmie do dupy.' Chciałem się powstrzymać, ale nie dałem rady. Zmusiłeś mnie do wątkowej nekrofilii - brawo! Richardson w najlepszej formie, wielu może pomarzyć, żeby tak film skręcić.