Film jest komercyjnym gównem, dla osób na poziomie Jacka. Istnieje choroba, która przejawia się bardzo szybkim starzeniem sie dzieci, ale nie wygląda to tak ,,normalnie" jak w powyższym filmie. Niestety jest to, przepraszam za brutalność, wyjątkowo nieprzyjemnie wyglądająca przypadłość, ale po co pójść dalej i pokazać prawdę skoro można wynająć sympatycznego, lubianego aktora, dzięki czemu widzowie mogli poczuć się wielkodusznie i wszyscy nagle stali się ojcami i matkami jacka, bo w końcu współczuli temu chłopcu i gdyby to sie wydarzało na ich podwórku to na pewno by go nie odrzucili. A dzieci na prawdę cierpiące na tę chorobę starczą muszą siedzieć zamknięte w rożnych zakładach lub domach, bo społeczeństwo nie akceptuje aż tak wielkiej odmienności. żałuję, że reżyser wielu bardzo dobrych dzieł nie poszedł dalej i nie postarał się uwrażliwić widzów na tę chorobę, taką jaka jest w rzeczywistości.
Dodajmy jeszcze kilka innych chorob które postzrzaja ale nie aż tak radykalnie (czasem lipodystrofia powoduje że 13 latki wyglądają na 80 latki, czasem mastocytoza skórna powoduje ze dorosły wyglada dwa razy starzej, zespół marfana powoduje że mlody człowiek bardzo szybko rośnie i ma schorzenia tkanek organizmu jak u starszych-moze więc dostać zawału w wieku 12 lat )
dodam tylko że co do mastocytozy to nie potwierdzony przypadek.
Dodajmy że bywają osoby o niepełnosprawności intelektualnej takiego stopnia że moga mieć 40 lat autentycznie a umysł i naiwność moga mieć dziecka. Choroba Jacka nie miala być prawdziwa tylko 'uniwersalna' miała być alegorią pokazujacą chorobę zmieniajacą wyglad u funkcjonowanie w społeczeństwie tak aby widza nauczyć tolerancji.
hymm, mysle, ze powiniens ten film zobaczyc jeszcze raz!
przede wszystkim powinienies siegnac do slownika i znalesc haslo komercyjny film.
ogladajac ten film nie zwrociles uwagi na ardzo istotna scene na poczatku, gdy rodzice rozmawiaja z
lekarzami, poniewaz oni powiedzieli im, ze nigdy wczesniej nie widzieli takiego przypadku jak jack. on nie
chorowal na ta chorbe, ktora ty sadzsz.
w tym filmie nie chodzilo o wspolczucie, wrecz przeciwnie ten film ma cie podniesc na duchu. sprawdz, ze
chcesz zyc tak jak jack. najwazniejsza scena w tym filmie jest podczas zadawania pracy semestralnej, gdy
lopez zadaje pytanie "co chcecie robic jak dorsniecie" jack odpowiada sobie w mysli po obliczeniu ze w wieku
28 lat bedzie mial 112 "chce zyc!".
dlatgo dziwi mnie fakt, czemu mówi się tutaj i w ciekawostkach o progerii- w filmie wyraźnie zaznacza się, że to nie jest ta choroba. Stąd widocznie nieporozumienia.
Myślę, że film nie miał być "komercyjny". Aczkolwiek Coppola się w tym przypadku nie popisał. Widocznie takie filmy nie są jego domeną.
Częściowo zgadzam się z tobą. Film miał szansę być dużo lepszy, a zamiata pod dywan komedii mnóstwo ważnych spraw np życie uczuciowe i seksualne Jacka. Oczywiście gdyby o tym należycie powiedzieć to film miałby gatunek dramatu ale byłby prawdziwy. Podsumowując mam niedosyt. Gdyby nie doborowi aktorzy film oceniłbym na gniot a tak daje aż 7
Przeczytałam tylko Twój pierwszy komentarz i na niego odpowiadam- właśnie w ten sposób rezyser uwrażliwił widza, pokazał, że to taki sam chłopiec jak reszta ludzi.
chce tylko dodać, że ten film to film przeznaczony dla dzieci, a nie studentów medycyny
zapewne mówisz o progerii :) jest jeszcze kilka innych chorob które postzrzaja ale nie aż tak radykalnie (czasem lipodystrofia powoduje że 13 latki wyglądają na 80 latki, czasem mastocytoza powoduje ze dorosły wyglada dwa razy starzej, zespoł marfana powoduje że mlody człowiek bardzo szybko rośnie i ma schorzenia tkanek organizmu jak u starszych-moze więc dostać zawału w wieku 12 lat ) Pamiętajmy że choć mamy tu przypadek 'przyspieszonego starzenia' to bywają choroby neurologicznie gdzie 40 latek moze mieć umysł małego chłopca.Wydaje mi się jednak że nie o to chodzi w tym filmie.Chodzi o pokazanie pewnej odmienności może i fikcyjnej ale jednak takiej która uczy nas innego punktu widzenia, toletancji i akceptacji dla osób innych.Choroba bohatera jest fikcyjna choć można by bylo podczepić tu wymienione prze ze mnie stany jest wiec to schorzenie 'uniwersalne'.
I to moim zdaniem jest klucz do tego filmu :) nie chodzi o pokazanie czegoś autentycznego tylko skrajnej odmiennosci kdla której widz uczy się znaleźć tolerancje.
Wiem, że Twoje komentarze są prawie 4letnie, ale ujęły mnie. :) Też w ten sposób postrzegam film i chorobę Jacka. I cieszę się, że mogłam dowiedzieć się o innych postarzających chorobach, bo lubię poznawać ciekawostki medyczne. Pozdrawiam serdecznie :)
film mial pokazać chorobę fikcyjną która jest alegorią każdej choroby radykalnie zmieniającej wygląd i funkcjonowanie w społeczeństwie. Miał pokazać nam jak pomagać takim osobom, wspierać je i akceptować bo to jest dla nich najważniejsze.
Wszędzie gdzie nie spojrzeć kulturowy marksizm robiący z komedii tragedię a z tragedii farsę i przy tym wodę z mózgu.
Błąd w sztuce reżyser popełnił i tyle, bo klimat jest dobry, całość kompozycji jest dobrze dopięta zwłaszcza pod względem obsady, ale Robin Williams tutaj przeszarżował i ten kontekst cały istniejących podobnych chorób, które tak kolorowo nie wyglądają w rzeczywistości mocno negatywnie działa na odbiór produkcji. Hamburgerowy poziom, ser się leje litrami, a do tych co płaczą za bardzo nad ta produkcją… to oglądają masę równie głupich filmów i takich problemów nie mają.