"jaja w tropikach"? Chyba ten, co zatwierdził to tłumaczenie, ma jaja zamiast mózgu.
Burza W Tropikach - tak powinno być.
a kto powiedział, że to tłumaczenie? to polski tytuł nadany przez dystrybutora, nie musi mieć nic wspólnego z oryginałem. ten tytuł miał podkreślić, że to komedia. co ty byś pomyślał, gdybyś usłyszał tytuł "Burza w tropikach"? bo ja że to jakiś film katastroficzny, a nie komedia ;p
No mnie męczy, że nasi dystrybutorzy wymyślają tak debilne tytuły komediom. "Jaja w tropikach", "szklanka po łapkach" itp Pewnie myślą, ze polski widz to debil i trzeba wymyślić tłumaczenie tak, aby krzyczało, że chodzi o komedię. Bo dla nich polski widz za głupi, by zauważył dopisek "komedia" na plakacie z repertuarem.
"Szklanką po łapkach" to dobry tytuł. oryginalny to Spy Hard, czyli parodia tyułu Die Hard (Szklana pułapka), a ty jak byś dał?
dystrybutorzy wymyślają tytuły, by prziciągnąć ludzi na film, zainteresować nim. film to produkt, który musi się sprzedać, a "Burza w tropikach" brzmi jak tytuł filmu katastroficznego. nie tylko polscy dystrybutorzy wymyślają tytuły. chcesz przykłady?
Jeśli możesz, to rzuć przykładem. Bo ja zawsze myślałem, że te poprzekręcane tytuły to polska specjalność.
proszę, pierwsze przykłady z brzegu:
Die Hard - tytuł francuski: Piège de cristal (Szklana pułapka)
Home Alone - tytuł francuski: Maman, j'ai raté l'avion (to coś w stylu Mamo, przegapiłem samolot)
All Dogs Go to Heaven - tytuł czeski: Charlie
Muhteşem Yüzyıl - tytuł węgierski: Szulejmán (Sulejman)
Married With Children - tytuł niemiecki: Eine schrecklich nette Familie (Okropnie miła rodzinka)
The Bold and the Beautiful - tytuł duński: Glamour (Przepych)
to pokazuje, że nie tylko nasi dystrybutorzy nadają własne tytuły, zamiast tłumaczyć ;) tytuł jaja w tropikach akurat bardzo mi się podoba. bardziej jajcarski niż oryginalny.
Popieram, jestem przeciwny swobodzie nadawania polskich tytułów. W tym przypadku to jeszcze nie jest najgorzej, ale są gorsze tytuły / tłumaczenia. Mnie osobiście tytuł "Jaja w tropikach" wcale nie zachęca do oglądania. Od razu wyczuwał debilną komedię. Zaznaczam, że nie oglądałem.
Muszę jednak zaznaczyć, że tłumaczenie Burza w tropikach też nie jest dobre. Thunder to grzmot po angielsku, dosłownie więc pasowałoby "Tropikalne grzmoty". Oczywiście ten tytuł też za wiele nie mówi polskiemu widzowi, więc chyba już lepiej by było, "Tropikalne jaja" lub coś w tym stylu, bo coś mi się zdaje, że "thunders" w tym przypadku jest odbierane w angielskim jako właśnie jaja, mocne uderzenia itp.
Ale na pewno nie Jaja w tropikach !