HTTYD jest fajnym filmem, zarówno pierwsza jak i druga część. Ale chciałbym aby powstał film, podobny do tego, ale taki bardziej dla dorosłych. Smoczy jeźdźcy tak, wikingowie też mogą być, ale niech będzie podział na dobre, neutralne i złe smoki. Fajnie by było gdyby film był bardzo brutalny, no i oczywiście wulgarny, dużo scen akcji, dużo smoków, dużo destrukcji, dużo śmierci. Jeśli chodzi o fabułę to też jakiś wątek wojny, miłości, a także poznawanie smoka, jego trening, trening jeźdźca itd. Najlepiej gdyby to była saga kilku filmów, w pierwszej nasz bohater nie może sobie znaleźć smoka, nie potrafi nad żadnym zapanować, a innym się udało dużo wcześniej, jest wyśmiewany itp. Ma porywczy charakter, jest szybki, silny, wytrzymały, potrafi władać mieczem i łukiem, a także walczyć wręcz. Nie boi się i jest gotów do poświęceń. Później postanawia wyruszyć w dzicz aby stać się lepszym wojownikiem, zmienić trochę charakter no i przede wszystkim nauczyć się jak zdobyć sobie smoka. Jest też oczywiście i dziewczyna. Kobitka będą obiektem pożądania innych jak i naszego bohatera, ale nadal sama. Samą też trochę ciągnęło do bohatera, ale właśnie charakter jego ją trochę chamował, można by powiedzieć, że nawet się bała go. Mijają dwa lata od wyruszenia w dzicz. Życie w rodzinnej wiosce bohatera toczy się nadal, ludzie mają smoki, co prawda nie wszyscy, jest kilku smoczych jeźdźców, ale takich z prawdziwego zdarzenia, co jakiś czas zdarzały się potyczki z wrogimi wioskami tudzież złymi smokami, ale się trzymają. Podczas jednego z takich ataków robi się większy charmider niż zwykle i nasza kobietka zostaje porwana przez smoka. Myśląc, że już po niej nagle zjawia się nasz bohater i ją ratuje oraz zabija złego smoka. Oczywiście już swojego własnego ma i okazuje się, że jest to jeden ze smoków trudnych do poskromienia, jedyny w swoim rodzaju, coś jak Szczerbatek, silny, twardy i nieustępliwy podobno do swego Jeźdźca, któremu jest niesamowicie lojalny, i vice versa. Początkowo ona nie wie kim on jest, opuszczając wioskę był nieco młodszy, bez blizn, bez gęstego zarostu, bez długich włosów. Początkowo bohater ukrywa swoją tożsamość, ale oczywiście rozpoznał swój dawny obiekt westchnień. Potem wracają do wioski, który przetrwała ostatni atak. Mieszkańcy też nie poznają wybawcy swojej znajomej ale dzięki temu czynowi on zyskuje ich zaufanie, przynajmniej częściowo. Następnie wiadomo, wątki bardziej się rozwijają itd. Jest walka, śmierć, miłość, trening i w ogóle. W kolejnych częściach dzieje się co raz więcej, wojna przybiera na sile, jakoś trzeba ją wygrać, itd.
Co wy o tym sądzicie?
A może powstał podobny film jak napisałem tylko o nim nie wiem?
Chyba jednak wolę obecne JWS niż to w twojej wersji. Oczywiście to już kwestia gustu i twoja historia również mogłaby być ciekawa, ale uważam, że to co napisałeś/łaś jest dość schematyczne, a JWS ma do siebie tą zaletę, że wyłamuje się ze wszelkich schematów i to jest właśnie urok tej animacji.
Z tym włamywaniem się, nie mogę się zgodzić. JWS jest BARDZO schematyczne, ale wykorzystuje je perfekcyjnie i tworzy wspaniałe filmy.
Druga część jest w cholerę schematyczna, pierwsza trochę mniej. Jeśli uważasz inaczej to najwyraźniej mało filmów widziałaś, innego wyjaśnienia nie ma. ;)
ja nie mówię, że HTTYD ma wyglądać tak jak napisałem, to miałby być zupełnie inny film, typowo dla dorosłych, HTTYD jest fajne, ale to jest bajka, i właśnie brakuje mi tego co jest w filmach dla dorosłych, chociaż nie mówię, że przez to ta baja jest gorsza, wcale nie, tez ma swoje plusy
W ogóle nie ma dobrych filmów ze smokami tj. ukazujących ich naturę, bez zbędnego przekomarzania się. HTTYD nie jest najgorsze, ale do ideału sporo brakuje. Na myśl przychodzi mi jeszcze Ostatni Smok (DragonHeart), ale sporo tam ckliwego fantasy, czego bardzo nie lubię.
Myślę, że głównym problemem są fundusze, bo stworzenie niesztampowego fantasy dla dorosłych z jaszczurkami w roli głównej nie gwarantuje sukcesu finansowego. A szkoda...
Zadanie jak najbardziej wykonalne, tyle że wymagające delikatności, taktu i nie szarżowania w żadną ze stron. Tylko pytanie jaka ta natura miałaby być? Radosna czy też tragiczna? Pewnie nie wiadomo jaka, na przykład w swoim opowiadanku oczywiście nie związanym z HTTYD staram się nadawać poważny ton, tyle że tam poparte jest to tragedią i nieufnością do ludzi. Niemniej jest trochę miejsca na delikatny humor.
Kiedyś widziałem quasiprzyrodniczy film o smokach, nie pamiętam tytułu. Film zrobiony na wzór dokumentalnych filmów przyrodniczych o życiu zwierząt, ale tematem były smoki. O żerowaniu, godach i kłopotach ekipy z ustawieniem kamery.
Jeśli kiedyś przypomni ci się nazwa tego filmu to śmiało możesz dopisać, chętnie zobaczę.