Nie, nie tylko Ty.

Właśnie dziś późnym popołudniem/wieczorem wróciłem z kina i nie żałuję ani jednej chwili spędzonej na tym filmie. Oczywiście, nie będę ukrywał, że największym "wabikiem" do pójścia na ten film był niezwykłej urody "główny bohater" (niemal przez cały czas filmu i dosyć długo przed nim zastanawiałem się, czy to norweski leśny/Mainecoon czy coś jeszcze innego ;-) ), ale nie tylko. Powiem więcej - być może będę w zdecydowanej mniejszości, ale mnie akurat nie dosyć, że dubbing tego filmu nie przeszkadzał to jeszcze był jego (tj. filmu) plusem - w szczególności właśnie (choć nie tylko) Tomasz Kot - aktor, którego poznałem wiele lat temu (o ile dobrze sobie przypominam to pierwszą rolą, w której go widziałem był serial "Camera cafe") , a którego darzę sympatią zarówno za dokonania stricte aktorskie jak i te dubbingowe.

Nie rozpisując się zanadto - może nie za dzień, może nie dwa, nie tydzień, ale gdyby było to możliwe (byłby grany) całkiem niewykluczone, że za powiedzmy miesiąc, dwa obejrzałbym ten film raz jeszcze, ale to może też kwestia tego, że moje serce dawno temu w jakieś części porosło futrem :-). Filmem spośród ostatnio obejrzanych, który wywołał u mnie równie miłe wspomnienia był "Szajbus i pingwiny" - nie od dziś dużo "oliwy" w serce wlewają mi filmy w taki, czy inny sposób związane z czworonogami i nawet mimo tego, że do dziecka mi daaaleko to nie wstydzę się tego ani odrobinę! Równie serdecznie polecam :-).

Zgadzam się z opinią @AlexiaYT. Film w swojej kategorii godny polecenia.
A hejterzy? No cóż, będą dalej hejtować co popadnie, ot taka ich jedyna, życiowa rozrywka:)
Pozdrawiam

moim osobistym zdaniem film był zajebisty (opinia kociarza)

Ja też uwielbiam ten film.Tylko według mnie film przeznaczony jest dla nastoletniego i dorosłego widza.

to czemu jest zaznaczony jako film familijny?