PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31722}
7,1 2 080
ocen
7,1 10 1 2080
6,7 3
oceny krytyków
Jeździec znikąd
powrót do forum filmu Jeździec znikąd

Sam nie wiem czego się spodziewałem po tym filmie ale na pewno czegoś lepszego. Zaczne od tego ,że z wielką chęcią przyjmę krytykę ale do cholery tu można chyba swoje zdanie wyrazić więc zamiast mnie jechać skrytykujcie opinie a nie mnie. Więc tak jak na tamte lata można było stworzyć naprawdę arcydzieła (Siedmiu Samurajow) ale to jest bardzo słabe dlaczego?

Scena z bijatyką ciągnela się w nieskończonść wielki (ogólem mówiąc nudny i średnio zagrany) Shane dostaje 5 raz ykrzesłem wpierdziel od dziada a mimo to nawala jak po 50 kawach. Jednymi ślowy scena ciągnęła się niemiłosiernie przykład? Spagheti Sergio Leone to ARCYDZIEŁA!!! WSZYSTKO TAM JEST ŚWIETNE a w Once upon ...west mamy świetną scenę w barze masterpice a tu nuuuuda. Dalej przez 20 min , nasi bohaterowie zastaniwiają się czy zabić gnoja co zabil im kumpla. Wkońcu się pobiją (znowu LoL ,przykład "straż przyboczna" odcięcie ręki było tak realistyczne ,że naprawdę ukłony). Słaba nieemocjonująca scena walki. Dalej średnia gra aktorów i muzyka ,która ciągle się powtarza (przykład Dobry zly brzydki koncowa scena, motyw przewodni , ecstasy of gold i wile innych).

I nuudy. To bardzeij mi romans przypominało niż western (romans w przenośni chodzi o atmosfere). Ale momenty ratują naprawdę film (klasycznie ale świetne przedstawienie shean'a (nie mówię o zagraniu tylko o przedstawieniu)) i parę przebłysków a tak źle. 3/10

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Jack_Holborn

>> Ówczesne Hollywood nie mogło się "poszczycić" takim współczynnikiem zażydzenia co dzisiejsze, więc i produkcje filmowe nie były tak przesiąknięte wszechobecnym nihilizmem i tzw. "postępem". <<

Złota myśl tego długiego posta. Podkreślam, bo tak przenikliwy umysł rzadko się zdarza, nawet tutaj.

ocenił(a) film na 5
Litawor

tak ironia w pełni wskazana,
ja po tej myśli przestałem dalej czytać...

Jack_Holborn

Brawo. I celnie, i dowcipnie.

Dominoday

Czy ty oglądasz jakiekolwiek westerny poza stworzonymi przez świętego i nieskazitelnego w swoim kunszcie Sergia Leone. Opierasz się tylko na porównaniach do "Dobrego..." i Pewnego razu...", nie mówiąc już o dzielącej te filmy dekadzie.
Po pierwsze, sceny bijatyk były żywsze od większości ówczesnych westernów razem wziętych. I nie wiem, jak można się tu uczepić gry aktorskiej. Jack Palance za bardzo nie poszarżował jako rewolwerowiec, ale samym sposobem chodzenia budził taki respekt, jak Frank w "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie". Poza tym Brandon De Wilde, który w przeciwieństwie do wielu dziecięcych aktorów nie irytuje, a sceny z jego udziałem ogląda się co najmniej dobrze. Idealnie dobrany Van Heflin, który podobną rolę niezłomnego ranczera zagrał w "15:10 do Yumy". Co do dłużyzn, to zależy jak dla kogo. Przyjemnie się oglądało bójkę Shane'a z Joem, szczególnie dobre było ukazanie panikującego bydła. Dłużyzny nie są złe, jeśli dobrze się je robi. Ile trwała pierwsza scena w "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie"? 15 minut na stacji kolejowej? A w tym czasie co? Trzej kolesie siedzą przez kwadrans, aż przyjdzie ktoś i ich zastrzeli. To też można uznać za dłużyznę więc nie krytykuj (oczywiście ta scena na stacji to arcydzieło;).
"Dalej przez 20 min , nasi bohaterowie zastaniwiają się czy zabić gnoja co zabil im kumpla."
Tak, u Leone to pewnie w pół minuty ktoś by tam poszedł i pozamiatał. Ale pomyśl, że to byli zwykli farmerzy, a nie Eastwoodowie. Paru ludzi, którzy pewnie nie umieli dobrze strzelać, miało zabić zawodowego mordercę i resztę bandy?
"Shane dostaje 5 raz ykrzesłem wpierdziel od dziada a mimo to nawala jak po 50 kawach"
U Leone główny bohater może bez mrugnięcia zabić kilku przygotowanych do pojedynku ludzi, ani razu nie chybiając.
"Jeździec znikąd" opowiadał o prawdziwych problemach tamtych czasów, konflikt potężnych ranczerów z drobnymi farmerami jest istotnym fragmentem w dziejach amerykańskiej historii. Sam Shane jako postać stanowi pewną ikonę, symbol. Na motywie jeźdźca znikąd Leone bez wątpienia się wzorował, a jego Człowiek Bez Imienia i Harmonijka to nie był nowatorski pomysł.

ocenił(a) film na 6
Dominoday

ten film to poprostu zwykŁy KICZ. Nie ma co sie rozwodzić i budować teorie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones