Zgadzam się warto go obejrzeć, chociaż w porównaniu z książką, która jest genialna, wypadł dość kiepsko, zawsze tak jest. Brakowało mi elementów biografii Renee, które tłumaczyłyby dlaczego tak bardzo zamyka się przed mieszkańcami kamienicy i M. Ozu, komentarzy Palomy dotyczących różnych sytuacji na pierwszy rzut oka banalnych, ale które mają jednak głęboki sens dla niej lub też są kompletnie absurdalne jak np. fragment kiedy jej matka kłóci się w sklepie z bielizną o parę majtek z inną kobietom, bo jest akurat przecena, to tłumaczy jej chęć popełnienia samobójstwa, no i wszyscy ci mieszkańcy tak groteskowi ;). Pominięto dużo ważnych rzeczy, w sumie nie wiadomo dlaczego, bo przecież film mógłby trwać 120 min i nic by się nie stało. Tak czy siak film jest dobry, ale polecam gorąco książkę "L’élégance du hérisson" Muriel Barbery.

zachęciłaś... obawiam się jednak, że nie umiem francuskiego, heh

miły, ciepły film... nie będę powtarzał... tak jak wpisała/opisała go Zosia_8