Syf pokroju zmierzchu, ewidentnie kierowany do nastoletnich fanek, którym stringi szczelajom na widok wytapirowanych
chłopaczków z Beverly Hills.
Nuda.
Gdyby zrobili z tego serial na kablówce, to dałoby się zjeść, ale jako film to totalny kicz i żenada. Udało się raptem kilka
efektów specjalnych, ale reszta, to woła o pomstę do nieba.
Wiem, że pisałeś ten komentarz juz dawno, ale muszę spytać :D
czemu uważasz, że ten film (zzgadzam się, że kiepski) jako serial byłby do zniesienia?
Obawiam się, że rozwiązanie tej historii na kilkanaście/kilkadziesiąt odcinków byłoby ciężkie do zniesienia :/
Jak dla mnie chodziło mu ze z książki było by więcej albo o to ze seriale są gorsze fabularnie albo ma taki dziwny gust.