PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=74}

Joe Black

Meet Joe Black
7,6 277 130
ocen
7,6 10 1 277130
5,9 23
oceny krytyków
Joe Black
powrót do forum filmu Joe Black

Film zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie ale jak zobaczyłem koniec to miałem ochotę rozwalić monitor, czy reżyser upadł na głowę ? Chodzi mi o to że śmierć odeszła z Williamem a do Susan nagle przyszedł chłopak którego poznała w kawiarni. Przecież to jest nielogiczne i niedorzeczne ponieważ w przypadku jego śmierci na miejscu za pewne miał on pogrzeb i został on pochowany a tutaj nagle pod koniec filmu przychodzi i mówi że nic nie pamięta :D Ciekawe co na to jego rodzina :D

ocenił(a) film na 7
kooozka

Nie mogę edytować, więc dopiszę jeszcze, że dochodzi kluczowa kwestia "szkoda, że nie poznałeś mojego ojca", która mnie utwierdziła w tym, że wrócił chłopak z kawiarni. No, ale jak już pisałam wyżej, teraz mam jeden wielki mętlik w głowie.

ocenił(a) film na 10
kooozka

Całkowicie zgadzam się z Natasza1991. Bardzo trafnie wyjaśnione zakończenie. Joe nie mógł wrócić do życia tego chłopaka, bo nie wskrzeszał ,lecz zabierał (śmierć). Mówił o tym do Billa ( w drodze do firmy ) cyt," ...od tej reguły nie ma wyjątku..."
Zakochał się w Susan i jak sam mówił do Murzynki , "...że tutaj nie jest samotny...". Na końcu zrozumiał ( wykład Billa) na czym polega miłość do drugiej osoby i nie chciał skrzywdzić Susan zabierając ją ze sobą. Postanowił sam pozostać przy niej na czas jej życia, jaki miał być jej dany ( przedłużył sobie wakacje na czas życia Susan ) i będąc z nią w ten sposób już na zawsze. Miłość wieczna. Mógł też wykonywać swoją "pracę", a jak to robił - wyjaśnił Billowi w drodze do firmy.
Po powrocie zza mostu udał chłoptasia z kawiarni , dlatego żeby upewnić się co do uczuć Susan. Susan w scenie rozstania powiedziała mu , że zakochała się w nim wtedy , w kawiarni. Ale gdy Joe telepatycznie powiedział jej kim jest i żeby się nie bała , bo przecież go zna , Susan mocno przycisnęła się do Joe i poprosiła , żeby potwierdził swoją miłość do niej. Na to Joe odpowiedział jej, że kocha ją tu i teraz i kochał będzie ją zawsze. Dramat Susan polegał na tym , że pokochała śmierć ,nie wiedząc kim jest, a gdy już się dowiedziała ,pomimo że kochała go nadal , nie mogła go zatrzymać.Mówi o tym do ojca ze łzami w oczach, że Joe musiał odejść , a Billowi jako ojcu ,pewnie teraz lżej. W tym samym czasie żegna się też z ojcem, bo już wie jaki cel miał Joe. Ojciec na koniec życia prosi Susan , żeby niczego nie żałowała coby się nie stało, i on też niczego nie żałuje w swoim życiu , bo to właśnie ona nadała sens jego życiu. Susan płacze , bo wie ,że ojciec musi odejść z Joe . Gdy widzi ,że obaj oddalają się w stronę mostu , zaczyna pojmować , że to jest właśnie ta chwila. Osobiście odniosłam wrażenie , że Susan widząc oddalających się dwóch najbliższych sobie osób , ma chwilę wahania , po czym biegnie za nimi , jakby chciała odejść razem z nimi. A gdy zza mostu wyłania się Joe Black, jej twarz jakby rozjaśnia się w nadziei , że chociaż jeden kochany mężczyzna powrócił ( miała tu myśli śmierć ). Stąd też pytanie wróciłeś ?.Lecz Joe, nie będąc pewnym kogo ma na myśli Susan , udaje chłopaka z kawiarni. Zresztą raczej nieudolnie mu to wychodzi. Nie pamięta dokładnie co mówiła Susan przed kawiarnią zasłania się również nieudolnie niepamięcią co też z nim się działo i dlaczego znalazł się na balu , skoro ostatnie chwile pamięta na rogu kawiarni. Zachowuje się dziwnie, niespójnie., Z czasem , widząc rozczarowanie i smutek w oczach Susan , że jest chłopakiem z kawiarni ,zaczyna z powrotem być sobą . Co widać po jego zachowaniu. Nie pyta co się stało z ojcem, a mógłby , skoro Susan przytacza tak ważny dla niej wątek z ojcem. "...szkoda ,że nie poznałeś mojego ojca.." Odpowiada raczej chłodno , ale pewnie , że szkoda. Potwierdza tym samym , że wie co się z nim stało , że jej ojciec odszedł . Tym samym daje do zrozumienia Susan , że to właśnie on wrócił. Stąd też ostatnie pytanie Susan "...co teraz ?...'( pytanie , które zadał Joe po scenie kochania ). Joe po chwili namysłu i lekkim uśmiechu ( zastanawia się chwilę by dokładnie powtórzyć) , odpowiada Susan jej własnymi słowami , że "...to się samo ułoży ...:Przekaz - prawdziwe uczucia są wieczne , a jak bardzo jest piękne i silne uczucie prawdziwej miłości , to możemy przekonać się tu i teraz pozostając przy życiu "...ciężko jest rozstawać się z życiem, prawda ?..." . Resztę dopowiada nam Joe Black , wracając do Susan i pokazując nam , że uczucie to pokonało nawet jego " bezduszną śmierć". Potęga miłości silniejsza niż śmierć.
Tak właśnie odebrałam przekaz filmu.

ocenił(a) film na 8
kooozka

Nie wiem czy zauważyłaś ale jak susan mówiła szkoda że nie poznałes mojego ojca BP odwraca się w stronę w która właśnie odszedł z jej ojcem i wtedy jej odpowiada. Jeśli to nie byłaby śmierć to skąd by wiedział w która stronę odeszli. Poza tym gdyby to był chłopak skąd by wiedział w która stronę pójść naturalnym odruchem pewnie byłby powrót do domu a on wraca do niej jakby wiedział że tam ktoś na niego czeka.

ocenił(a) film na 9
Natasza1991

Dokładnie Natasza1991, masz rację.
A Joe na stwierdzenie ,,Szkoda, że nie poznałeś mojego ojca" nie zadaje więcej pytań, nic nie tłumaczy. Odpowiada tylko ,,Szkoda". Dokładnie wie, co z nim się stało.
Do Susan wróciła ,,śmierć" z dodatkowymi wspomnieniami z kawiarni. Ona nie pamięta tego, że zakochała się w Joe, nie pamięta nic z ich wspólnie spędzonego czasu. On natomiast tak. Zostali obdarowani czasem -na wspólne życie.

ocenił(a) film na 8
Natallis

Jeśli dobrze rozumiem to twierdzisz, że Susan w ogóle nie pamięta Joego? Moim zdaniem pamięta, bo go rozpoznaje i pokazuje to zadając to samo pytanie, które on zadał jej w domu po tym jak się kochali, a on potwierdzając to, że wrócił odpowiada jej tymi samymi słowami co ona wtedy mu.

ocenił(a) film na 9
Natasza1991

Z góry dziękuję, jeśli dotrwasz do końca mojej wypowiedzi.Zrozumiem, jak nie...
Bardzo ciekawi mnie Twoja opinia :)

Owszem, rozpoznaje go. Ale nie pamięta chwil, kiedy była z Joe. Pamięta mężczyznę z kawiarni.
Dosłownie, przytoczę dialog z filmu:
Joe wracając ogląda się za siebie -jest zdziwiony- że odszedł z Williamem.
Susan ,,Wróciłeś"
Joe (wciąż zszokowany) : ,,A no tak"
S: ,, A gdzie byłeś?"
J: ,,Nie wiem. Nie wiem. Wszystko jest jakieś mgliste, ale chyba nigdy tego nie rozgryzę, ale wróciłem. "
- ,, I już? "
- ,, Co jeszcze mam dodać? Fajne przyjęcie. "
- ,, Tak uważasz?"
- ,,Ślicznie wyglądasz. Kiedy zniknęłaś za rogiem, byłem pewny, że więcej cię nie zobaczę. Dobrze się czujesz?"
- ,,Chłopak z kawiarni. "
- ,,Tak. Powiedziałaś, że trafiłem tak dobrze, że aż się przeraziłaś. A potem dodałaś, wybacz, że to mówię, ale nie mogłem tego zapomnieć, że ci się podobam. "
-,,Nie."
-,,Nie?"
- ,,Powiedziałam, że za bardzo mi się podobasz. Nie wiele o sobie wiemy"
-,, Ale mamy czas. "
-,, Szkoda, że nie poznasz mojego taty."
- ,,Ja też żałuję"
- ,, I co teraz? "
-,, Zobaczymy"

Jak tak sobie teraz to czytam, a przed chwilą oglądałam ten fragment, to obmyślam parę wersji.
1. Że Susan nie pamięta Joe, a jemu zostały dodatkowo podarowane wspomnienia mężczyzny z kawiarni. Joe odwraca się, dobrze wie, że nie powinien tu być. A jednak jest.
2. Susan pamięta Joe i dobrze wie, jaką rolę pełnił w życiu jej ojca Joe. Dlatego stwierdza. Chłopak z kawiarni. Ponieważ wie, że Joe-śmierć odszedł, a ten mężczyzna został jej podarowany(może) od Joe jako jakieś zadośćuczynienie, ponieważ to wszystko zaczęło się w kawiarni. Tam ją trafił ;)
Ale jeśli tak, to czemu chłopak nie zadaje pytań, na ,, Szkoda, że nie poznasz mojego taty" ? Tylko od razu stwierdza ,,ja też żałuję" / ,,szkoda" . Tak jakby nie wiedział co jej odpowiedzieć, bo jednak Joe znał Williama najlepiej. Ponieważ to Joe..
Chyba sama sobie odpowiedziałam :D

Kurczę, teraz jak obejrzałam ten fragment jeszcze raz to wysoce prawdopodobna wydaje mi się druga wersja.
Faktycznie myślisz, że ona go pamięta? A on ją? I po prostu chcą sobie ułożyć życie ,,na nowo", bez tego, po co Joe faktycznie zagościł w życiu tej rodziny?

ocenił(a) film na 8
Natallis

Oglądałam ostatnio w tv i chyba było trochę inne tłumaczenie, ale sens ogólnie jest ten sam. Ja to widzę tak to Joe wrócił do Susan i ją pamięta i ona go też. Wyjaśniam dlaczego. Ta rozmowa o kawiarni moim zdaniem on po prostu udawał tego chłopaka z kawiarni, ponieważ pamiętał jak kiedyś Susan powiedziała, że zakochała się w chłopaku z kawiarni, a Joe tak mocno ją pokochał, że postanowił udawać go byleby z nią być. I ona wtedy mówi chłopak z kawiarni? a Joe odpowiada tak i dodaje o tym "podobaniu" żeby ją przekonać o tym i zobaczyć jej reakcje, ale widzi jej rozczarowanie, smutek i wtedy się przekonuje, że jednak pokochała go (śmierć) i zmienia swoją postawę z takiego radosnego i staje się znowu sobą Joe (przestaje udawać chłopaka z kawiarni) to wyraźnie widać, bo wraca takie przeszywające spojrzenie i taka "sztywna" postawa. Ona następnie mówi Niewiele o sobie wiemy, a on odpowiada Ale mamy czas co ma jej dać do zrozumienia, że wrócił do niej na zawsze, a przynajmniej na czas w którym będzie żyła. Nie wiem czy pamiętasz ale w trakcie filmu gdzieś w środku również powiedziała, że niewiele o sobie wiedzą a on powiedział jestem Joe, bo nie wiedział jak długo zostanie, teraz powiedział mamy czas bo wiedział, że jej nie opuści dopóki nie umrze. Co do jej stwierdzenia szkoda, że nie poznałeś mojego taty, powiedział w twoim tłumaczeniu ja też żałuję, bo doskonale go znał wiedział co się z nim stało dlatego nie zadawał żadnych pytań, Joe był enigmatyczny i nie zadawał zbędnych pytań, ani nie mówił zbędnych rzeczy. Ale najważniejszym i potwierdzającym jego tożsamość jest ostatnie pytanie, które rozwiało moje wszystkie wątpliwości co do tego, że jest to Joe i że siebie pamiętają ( z twoim tłumaczeniem) ona pyta co teraz, a on odpowiada zobaczymy identyczna wymiana zdań miała miejsce u niej w domu po tym jak się kochali tylko to on wtedy zadał pytanie i co teraz a ona odpowiedziała zobaczmy i wtedy ostatecznie się przekonuje, że to Joe, bo użył identycznych słów co ona i Susan zaraz się uśmiecha i łapie go za rękę i odchodzą. Już podejrzewała, że to Joe, bo go znała zobaczyła zmianę w zachowaniu, a tym pytaniem go sprawdziła, w końcu chłopak z kawiarni nie mógłby wiedzieć co ona na to pytanie wcześniej odpowiedziała Joemu.

Oczywiście te osoby które myślą, że to był chłopak z kawiarni moją opinię mogą uważać, za krzywdzącą dla tego chłopaka, ale przecież on umarł więc zmartwychwstać nie mógł, a poza tym no śmierć nie ma takiej mocy sam mówił, że tylko zabiera dusze i wątek z chłopakiem był za mało rozwinięty jak na to żeby to mógł być on i o jakiejś wielkiej miłości raczej mówić nie można, już całkiem pomijając oczywisty fakt, że chłopaka z kawiarni prawie nie znała, a Joego poznała znacznie lepiej, więcej czasu z nim spędziła więc bez przeszkód mogła się w nim zakochać. Ten chłopak z kawiarni to może było zauroczenie miłym chłopakiem, który mówi, że dla kobiety którą pokocha zrobi i zostawi wszystko, przecież to opis idealnego uczucia do kobiety, ale ostatecznie to lepiej poznała Joego jego zachowanie, postępowanie niż chłopaka z którym rozmawiała 5 min.

Teraz to ja się rozpisałam, ale według mnie to wszystko potwierdza to, że to Joe wrócił do Susan i na pewno się pamiętają. Dużo myślałam o tym zakończeniu i jak dla mnie to Joe, ale oczywiście inny mogą widzieć to inaczej. Mam nadzieję, że wszystko napisałam zrozumiale :)

ocenił(a) film na 10
Natallis

Moja wizja zakończenia jest na poprzedniej stronie (długi post ). Susan zadaje pytanie " wróciłeś ?" do Joe , nie do chłopaka z kawiarni. Niby do czego miałby wracać chłopak z kawiarni ? Przecież nie byli razem. Wcześniej, na balu, w scenie rozstania Susan pytała Joe, czy ma czekać na niego , czy wróci. Na to Joe poprosił ją o pocałunek i obiecał , że na zawsze zachowa to , co odnalazła w kawiarni. Później przekazał jej telepatycznie kim jest.
Również stwierdzenie Joe " Ale mamy czas",odnosi do wcześniejszej ich rozmowy na balu , że będą mieć czas na to,żeby lepiej się poznać.

ocenił(a) film na 8
marzanna29

Zgadzam się z tobą. Powrót Joe którego kocha miałby sens, a chłopaka z kawiarni nie bardzo. Joego poznała i pokochała, a chłopaka z kawiarni nie miała szansy dobrze poznać i nie wiadomo co by z tego wyszło.

ocenił(a) film na 10
Natasza1991

Mamy identyczny odbiór przekazu jaki niesie film. Co do joty, całkowicie zgadzam się z Tobą. Ten film jest po prostu MAGICZNY. Chociaż niektórzy inaczej widzą zakończenie, to dla mnie jest ono oczywiste , chociaż może być mylące . To zależy od tego jak uważnie obejrzało się film , jakie nasuwają się refleksje oraz od osobistego spojrzenia na największą wartość w życiu , jaką jest miłość.

ocenił(a) film na 8
marzanna29

Świetny film. Muszę przyznać, że ten początek rozmowy na mostku może wprowadzić w błąd. Zgadzam się, że trzeba uważnie oglądać film i można wtedy połączyć niektóre fakty ze sobą i wszystko układa się w logiczną całość. Oczywiście każdy może to interpretować na swój sposób, natomiast dla mnie to jedyne sensowne zakończenie i też dzięki niemu film robi takie wrażenie przynajmniej na mnie :)

ocenił(a) film na 8
Natasza1991

Zapomniałam dodać :) tu na forum szukałam jakiegoś potwierdzenia co do mojej interpretacji zakończenia, czy dobrze zrozumiałam film, nieco się zdziwiłam widząc prawie same opinie, że to wrócił chłopak z kawiarni, ale jednak widzę, że nie jestem jedyną osobą, która myśli, że to wróciła śmierć :)

ocenił(a) film na 10
Natasza1991

Też sprawdzałam i myślałam , że jestem jedyna, ale cieszę się , że nie jestem sama. Po ocenach innych , zaczęłam wątpić czy aby nie ma z mojej strony nadinterpretacji. Ale po kilku-krotnym obejrzeniu filmu nie miałam już żadnych wątpliwości. Zakończenie filmu dla mnie jest oczywiste i wszystko układa się w sensowną całość . To jest widać. A może inni ( z wizją chłopaka z kawiarni ) powinni "...pomnożyć naszą wizje zakończenia przez nieskończoność , dodać do wieczności , to otrzymają i namiastkę tego o czym my mówimy..." (cyt.z filmu).

ocenił(a) film na 8
marzanna29

Ha ha ha końcówka wypowiedzi mnie rozwaliła :D film robi wrażenie, nie czuje się tych 3 godz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones