Po tych ostatnich gniotach które Cage robił taśmowo dla pieniędzy "Joe" to naprawdę niezły film.

dokłanie tak! Cage dostał tutaj ciekawą, niebanalną rolę i poradził sobie w niej bardzo dobrze. Okazuje się, że potrafi z siebie wykrzesać sporo "kunsztu aktorskiego" słabiej sobie radzi w takich płytkich rolach jak chociażby w skarbie narodów. Film polecam, jak ktoś lubi mocne dramaty.

prawda ze Cage gra we wszystkim jak leci i szczerze powiem nie wiem dlaczego wygrywa castingi bo gebe ma raczej dosc charakterystyczna i nie nadaje sie do polowy rol chociazby z tego wzgledu - choc nadrabia byciem bysiorem. Gra w bardzo dobrych filmach z rzadka i w super gniotach bardzo czesto. Potrafi grac o ile ma ku temu sposobnosc bo inaczej przez caly film wali mine ale filozofujacy, zatroskany twardziel po przejsciach co jest wk..... jak diabli i moze rzeczywiscie powodowac ze ludzie widzac kolejny raz mine ala Cage po prostu odpuszczaja sobie film mowiac aha to juz znam.... ale tutaj warto obejrzec choc kino ani wesole ani lekkie, za to ku... .prawdziwe.

"Joe" to akurat pseudoartystyczna amatorska produkcja do której z jakiegoś dziwnego powodu dostał się hollywoodzki aktor. Przy kolejnej scenie która polegała na powtarzaniu przez pseudoaktora tego samego dialogu pod rząd kilka razy , wyłączyłem film w pisdu

zawsze staram sie obejrzec film do konca zeby moc go z czystym sumieniem ocenic, zwlaszcza ze czasem sie dlugo cos rozkreca, ale tez czasem zabraknie mi cierpliwosci. pseudoartystyczne filmy to dla mnie takie ktore sie sila na cos w sztuczny sposob a do tego nie idzie zrozumiec o co chodzilo autorowi tak naprawde, tutaj tego nie zauwazylem. co do pseudoaktorow to wole takich naturszczykow niz ciagle te same oklepane geby, czasem swiezaki wykorzystuja szanse czasem nie, tutaj rowniez jakichs wielkich wtop w stylu "ukryta prawda" czy "moda na sukces" w grze aktorskiej rowniez nie zauwazylem. moze po prostu temat Ci nie podszedl chociaz to akurat prawda ze jak dzieciak ma przesrane w dziecinstwie to pozniej nie moze sobie normalnego zycia ulozyc.

może by i podszedł , jakby ich dialogi nie polegały na powtarzaniu w kółko tych samych zdań

A mi się podobało bardzo - Cage wreszcie pokazał, że nadal potrafi coś zagrać, Green wytworzył naprawdę fajny, ciężki klimat, co sprawia, że film bardziej do człowieka trafia.