PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=556929}
6,5 158 758
ocen
6,5 10 1 158758
5,3 24
oceny krytyków
Jurassic World
powrót do forum filmu Jurassic World

Ta muzyka, aż ciarki przeszły. Miałem wtedy 12 lat. Dziś niestety nieco więcej i film co prawda nie wbił mnie w fotel , jak ten z 1993 roku, ale ogólne wrażenie jak najbardziej pozytywne. Gra aktorska, efekty... Wszystko na poziomie, no ale pilnował tego sam mistrz. Podobało mi się nawiązywanie do pierwszej części. Nawet te gogle z noktowizorem :). Pięknie. Szkoda, że tak mało było T-Rex'a, ale może to i poniekąd dobrze. Mam nadzieję, że nie będą kręcić już kolejnych części. Mogli by coś zawalić.

ocenił(a) film na 10
tomash148

Będą, będą. To jak Doktor Wu zabrał wszystkie embriony mówi samo za siebie. Dostaniemy Park Jurajski z dinozaurami na lądzie gdzie mieszkają ludzie plus armię Indominusów Rexów rozmiarów Velociraptora

ocenił(a) film na 9
tomash148

Mam podobne odczucia. Jak usłyszałem tą muzykę to też mnie ciarki przeszły. Taki przyjemny powrót do przeszłości. W przypadku T-Rex'a już myślałem, że w ogóle go nie będzie, nawet jak (uwaga! lekki SPOJLER) dzieciaki powiedziały do ciotki coś w stylu, że potrzebne są dodatkowe zęby. Przepuszczałem wtedy, że może chodzi o raptory, że gdzieś je jeszcze trzymają. Dopiero jak ciotka podeszła do wielkiej klatki a jej kolega wahał się, czy otworzyć zczaiłem, że będzie Rex:) (koniec spojlera) i ogarnęła mnie radość, hehe (koniec spojlera).

Ogólnie co do filmu to był jak najbardziej fajny. Taki największy minus to jednak, że nie miał już takiego klimatu jak wcześniejsze części. Tzn. ta wysoce zaawansowana technologia, nowoczesność i w ogóle to, że dinozaury nie robiły już wrażenia na ludziach.

ocenił(a) film na 9
widbos

Klimat filmu odzwierciedla idealnie współczesne czasy. Baaa nawet mogę powiedzieć, że pod pewnymi względami sam w sobie jest pastiszem swego kierunku. Kurcze no po prostu świetny. Wiem, że wiele osób narzeka na dialogi o charakterze komediowym (poniekąd dość słabe, lepsze był u Spielberga), ale mnie to akurat pasowało. Trochę humoru było, trochę grozy było, wątek miłosny spoko (ważne, że w normie nadmiar by mnie zabił). Nawet część obyczajowa (rozwód rodziców chłopców, chociaż w sumie nie był to w ogóle istotny wątek w filmie).

ocenił(a) film na 9
Evans18

gatunku* nie kierunku :D

ocenił(a) film na 7
tomash148

można powiedzieć, że film trzyma poziom trylogii - miejscami może za bardzo efekciarski, ale dobrze się oglądało - świetne CGI - miałem o to największe obawy - polecam obejrzeć w IMAX

ocenił(a) film na 4
Rush_only

Byłem w IMAX i jeśli chodzi o jakość od strony wizualnej dinozaurów to nie dostrzegłem różnicy pomiędzy wcześniejszymi częściami a wydaje mi się nawet i czasem gorzej, plastikowością mi podpadało, szczególnie umierający mięsożerny dino poszarpany przez hybrydę. Takie zachwyty nad tym filmem a mamy w nim tresowane raptory i ich słodkie imiona, mnóstwo absurdów i idiotycznego niepotrzebnego dennego humoru... Sorry Spielberg ale sam stałeś się dinozaurem któremu na oczy padło.

ocenił(a) film na 6
Centralny

Każdy ma prawo mieć swoją opinię, a kulturalny człowiek winien inną od swojej szanować. Tak też ja Twoją szanuję, aczkolwiek pozwól , że się z nią nie zgodzę. Modele dinozaurów dopracowane były z wielką starannością i widać to chyba na każdym kroku. Przypatrz się ruchom pazurów, kończyn, mięśni, a nawet szczęki i języka. Nie ma się do czego przyczepić. Ja raczej powiedziałbym, że trzyma poziom części 1, która była dla mnie wyjątkowa w tamtych czasach. Druga i trzecia nie wywarły na mnie kompletnie żadnego wrażenia. Jurassic World oglądałem jednak z wielką przyjemnością. Producenci bardzo rozsądnie podeszli do tematu, nawiązując niuansami do części pierwszej. Tam gdzieś gogle z noktowizorem, stare auta z 1 części, muzyka , stara brama i na koniec stary, poczciwy T-Rex. Jako kino rozrywkowe - świetna sprawa.

ocenił(a) film na 4
tomash148

O ile w pierwszej jak i drugiej części jest zachowany niepowtarzalny klimat, napięcie jak i pasujące do całej reszty wstawki humorystyczne które naprawdę w rewelacyjny sposób dają odpocząć niesamowitym scenom strachu i akcji to tutaj to zostało kompletnie nieudolnie zrealizowane, poza tym sceny w ptaszarni to jakiś chaos i kiepskie efekty a żeby kiepskie CGI zakryć to nie ma to jak solidnie potrząsnąć kamerą a motyw przewodni muzyczny jest taki sam jak w wszystkich poprzednich częściach, no tak po tylu latach google noktowizyjne które do tej pory działają jak i uruchomienie starego samochodu który stał tam przez lata aha i jeszcze Claire ganiająca w szpilkach i co najśmieszniejsze uciekająca w nich przed T-rex, spoko ale nad takimi szczegółami nawet nie potrafili czy też zwyczajnie nie chcieli popracować aby choć w jakiejś części obraz był wiarygodny... Spielberg po raz kolejny odczekał szmat czasu aby wzbudzić mega zainteresowanie, wpakować sporo wysiłku w szum medialny aby zainteresować ludzi mizernym wykonaniem filmu.

ocenił(a) film na 10
Centralny

Tylko, że Jurassic World nie był reżyserowany przez Spielberga, a poza tym muzyka nie była taka sama jak w poprzednich częściach, zostały zachowane stare tematy muzyczne, które wszyscy kochają ale są też nowe i to dobre, efekty specjalne są na bardzo dobrym poziomie, nie wiem do czego się przyczepiasz jak dla mnie nic nie wyglądało plastikowo (jedynie raptory w klatce nie były rewelacyjnie zrobione), film jest na poziomie pierwszej części i bije na głowe Lost World i JP3.

ocenił(a) film na 4
Patkall

Spielberg był głównym producentem więc miał bardzo duży wkład w powstawanie filmu.

ocenił(a) film na 1
tomash148

Wstyd, że "Jurassic World" ma gorsze efekty specjalne od filmów Spielberga i Johnstona. Jednak te dinozaury animatroniczne jedynie wspierane przez efekty specjalne robiły dużo większe wrażenie niż te w pełni wygenerowane przez komputery. Te u Spielberga i Johnstona mają ciężar (ziemia pod nimi drży), ich skóra jest pokryta łuską, porami, z ich nozdrzy wychodzi prawdziwe powietrze.
To wszystko naprawdę dodawało realizmu!

Ale nie tylko o to chodzi.
Jego film jest klęską także z artystycznego punku widzenia (bo jak wiadomo, komercyjnie poradził sobie znakomicie, niestety), a to dlatego, że odebrano głos... naukowcom.
Cokolwiek by nie mówić o filmach Spielberga, generalnie są one ostrzeżeniem przed zabawami w pana Boga. Do tego przekonującymi.
U Trevorrova takich rozstrzygań nawet nie ma, ba! nie wspomina się nawet o minionych tragediach, no bo jak po takich wydarzeniach mogło w ogóle dojść do odnowy Parku?
Ten film nie staje po żadnej ze stron, nie ma zdania, zachowuje się jak naiwne dziecko, a to Trevorrova już w żaden sposób nie tłumaczy, bo to m.in. on pisał ten idiotyczny i infantylny scenariusz.
Jest tu kilka ciekawych myśli na temat nowo wytworzonego Indominusa Rexa:
- Co on robi?
- Ocenia swoje miejsce w łańcuchu pokarmowym

albo
"Nigdy nie wychodził z klatki, nigdy nie widział nawet innego dinozaura, jedyna relacja jaką stworzył, to z prętem, który podaje mu jedzenie."

i jeszcze jedna:
"- One nie są prawdziwe!
- Jeśli myślisz, że obchodzi je to, że pochodzą z laboratorium, to się mylisz! Ich to nie obchodzi. Mają w sobie tysiące lat życia, polowań. Tym są.

No właśnie, ale są to myśli porzucone na wietrze.
Dlaczego?
Bo to myśli.
A myślenie Trevorrova nie obchodzi. Dlatego poległ. Nie ma u niego w filmie tak inteligentnych postaci jak Alan Grant, Ellie Sattler, czy Ian Malcolm. On woli biuralistkę w szpilkach i tresera.
To się nie mogło udać.

AutorAutor

Odnośnie efektów napisałem już w innym temacie, ale to przytoczę tutaj: "CGI w Jurassic World jest o kilka klas lepsze od tych w filmach Spielberga. Wystarczy rzut oka na screenshoty bez tzw. "nostalgia googles" ;) Oczywiście mówię o samym CGI bo rzecz jasna nie da się porównać efektów komputerowych do animatroników. Wiadomo że animatroniki wyglądają realistyczniej bo na prawdę "istnieją", niestety są dużo droższe i nie da się nakręcić za ich pomocą co bardziej dynamicznych scen. A takie właśnie przeważały w Jurassic World - pościgi, walki, mozazaur, pterozaury itd. - bez CGI ani rusz. Zauważ że gdzie się dało, tam wciśnięte zostały animatroniki - głowy raptorów, pterozaura, umierający apatozaur. Niestety nie ma tego dużo - z konieczności."

Co do reszty: kolejna, moim zdaniem piramidalna bzdura to te pretensje odnośnie głębszego "przesłania". Morał płynący z pierwszego JP jest na poziomie 7-latka i w zasadzie jedyną rzeczą jaką mogę zarzucić oryginałowi. Motyw ten występuje również w książce Crichtona i mówiąc w skrócie, jest przestrogą (a raczej babcinym grożeniem palcem) przed "niekontrolowanymi" eksperymentami z naturą. Niestety myśląc w tak ubogi, konserwatywny sposób ludzkość nie doszłaby do wielu wspaniałych odkryć z różnych dziedzin. Dobra, ale to już jest temat na inną dyskusję. Problem z Twoim zarzutem jest taki, że... po jaką cholerę do filmu typowo rozrywkowego, gdzie tak naprawdę - nie oszukujmy się - punktem kulminacyjnym są ataki i walki imponująco wyglądających dinozaurów, wciskać na siłę wtórne i odgrzane po raz kolejny banały. Zwłaszcza że byłby to motyw wałkowany po raz trzeci albo czwarty w tej serii.

Tym bardziej, że w filmie przecież pojawia się inna bardzo ciekawa refleksja, którą chyba przespałeś (mimo iż była podana niezbyt subtelnie). Chodzi o scenę, w której bohaterowie kłócą się o hybrydę; pada wówczas stwierdzenie w stylu "tamten stary park był cool, nie potrzebował genetycznie zmutowanych dinozaurów, ale teraz publiczność oczekuje tylko więcej i mocniej". Bardzo proste "usprawiedliwienie" się scenarzystów dlaczego film jest tym czym jest, bez zupełnie niepotrzebnego udawania czegoś więcej. Ludzie poszli do kina żeby oglądać "lepsze" dinozaury, nie ma co oszukiwać. Takie czasy.

Nie jest też prawdą że film "nie wspomina nawet o minionych tragediach" (znowu przysnąłeś), bowiem jest filmie dość pamiętna scena jak Claire wchodzi do "control-room", a tam siedzi Lowery (ten okularnik) w koszulce z logiem starego JP i zaczyna swoją gadkę o tym jak zajebisty był tamten park. Na co główna bohaterka stanowczo odpowiada mu, że w tamtym parku zginęli ludzie i noszenie czegoś takiego jest w złym guście :D

Zauważam też (już po raz kolejny na forach) zrzucanie całej "winy" za film na reżysera. Ciekawe tym bardziej że większość Twoich zarzutów dotyczy scenariusza, przy którym pracowały głównie inne osoby, a decydujący głos należy zwykle do producentów, wśród których był także przywoływany przez Ciebie Spielberg.

ocenił(a) film na 1
nevler

Jako, że Colin Trevorrov jest nie tylko reżyserem, ale i scenarzystą tego filmu, nic go nie tłumaczy.
Zwłaszcza z głupoty (której w pierwszym filmie Spielberga nie sposób dostrzec). To jest ta zasadnicza różnica, Spielberg zawsze traktował widza z szacunkiem, dla niego to było bez różnicy, czy kręcił "Park Jurajski", czy "Listę Schindlera", dbał o logikę i porządek przyczynowo-skutkowy, dlatego, za pierwowzorem literackim bohaterami uczynił ludzi inteligentnych. Szanował inteligencję widza.

ocenił(a) film na 1
nevler

https://www.youtube.com/watch?v=d8tmJbaFuYM

AutorAutor

Znam materiał który podrzuciłeś wyżej, niemniej błędy logiczne w filmie to jeszcze inny temat niż to o czym pisałem wyżej. Każdy blockbuster je ma, i jeśli będziesz miał chęci to dostrzeżesz je też w oryginale (całkiem sporo):

https://www.youtube.com/watch?v=7KjB-_bjOJs
https://www.youtube.com/watch?v=proODp0-kgk

Jak chcesz więcej to obejrzyj recenzje Nostalgia Critica. No ale pewnie powiesz, że tamtych błędów tak nie widać, bo Spielberg, bo cośtam. To już tak jest, że mamy tendencję do idealizowania klasyków, a z drugiej strony - do jechania po nowszych wersjach i kontynuacjach i szukania dziur w całym (Twój link jest tego przykładem). Żeby nie było, nie twierdzę że JW jest lepszy od JP. Wręcz przeciwnie, oryginał jest o klasę lepszy od kontynuacji, ale wszystko trzeba umieć docenić. Wystarczy trochę dobrych chęci, a nie traktowania całości "z góry".

Jurassic World ma sporo logicznych wpadek, dlatego nie wystawiłbym mu tak wysokiej oceny, ale 1/10 to jakaś kpina albo trolling. Zwykle tego nie robię, ale wszedłem sobie na Twoje oceny i bum - Mad Max 10/10. A przecież to też jest film w którym chodzi wyłącznie o rozrywkę, jazdę bez trzymanki bez zbędnego moralizowania. Nie czepiałbym się tak gdybyś w swoich ocenach był chociaż sprawiedliwy.

ocenił(a) film na 1
nevler

Nigdy nie zestawiałem i nie zestawiam "Parku Jurajskiego" z "Zaginionym Światem" i "Parkiem Jurajskim 3". Wszystkie kontynuacje uważam za nieudane, acz nie jednakowo. Część 2 i 3 to słabe filmy, to prawda, zwłaszcza fabularnie, ale one przynajmniej realizacyjnie nie bolą, "Jurassic World" jerst już fatalny.
"Parku jurajski" nie miał szczęścia do kontynuacji.

AutorAutor

Tak czy siak, na 1/10 na pewno nie zasługuje, bo to by znaczyło że NIC w filmie się nie udało, co oczywiście jest bzdurą. No ale chyba nie muszę tłumaczyć systemu ocen...

ocenił(a) film na 1
nevler

W kinie nienawidzę głupoty. Nie mam dla niej tolerancji, nic nie poradzę.
A ten film jak już dawno żaden był przejawem tak monstrualnej pogardy dla inteligencji widza, że to aż wstrętne.

AutorAutor

Jasne, każdy ma swoje granice. Tylko mam wrażenie że tą głupotę dostrzegasz tam gdzie chcesz dostrzegać, a często na siłę. Normalnie powiedziałbym że chyba mało blockbusterów widziałeś, skoro JW to dla Ciebie apogeum głupoty...

Ale niech będzie, rzucam wyzwanie. Skoro teraz mówisz już tylko o scenariuszu, to wypisz wszystkie te "monstrualne" bzdury jakie Ci przeszkadzają (Tobie, nie internautom z youtube czy filmweb) a ja chętnie odpiszę i podyskutuję.

ocenił(a) film na 1
nevler

Są blockbustery ("Mad Max 4", "Speed", "Zabójcza broń", "Szklana pułapka", "Szósty zmysł", "Inni", "Chicago", "Twierdza", "Bez twarzy", "Mission: Impossible", "Matrix", "Mumia", "Ronin", "Gladiator") i blockbustery (Transformery, Pacyfik Rimy, Battleshipy, Avatary, Godzille, Szybkie i wściekłe...).
Ja hołduję tym pierwszym, a gardzę tymi drugimi.
Jestem wychowany na kinie rozrywkowym, które "rozrywalo" widza, ale jednocześnie szanowało jego inteligencję. To się naprawdę da pogodzić, czego dowodem przez lata była twórczość Spielberga, Zemeckisa, Rona Howarda, Jamesa Camerona, Richarda Donnera, Johna McTiernana...

ocenił(a) film na 1
nevler

Na przykłady szkoda mi życia, chodzi generalnie o poszanowanie logiki i porządku przyczynowo-skutkowego wydarzeń, o wiarygodną psychologię zachowań tak ludzi jak i zwierząt.
Przykłady:
1.
Bohater pomyka na motorze przez środek dżungli i jedzie po niej gładko jak po autostradzie, jakby przed kołami wylali mu asfalt. W tym czasie mijają go jego wychowankowie, raptory, i one jednak przez coś tam przeskakują, a on? Ani jednego występu, nawet raz nie podskoczy! Dlaczego? Zapomnieli mu przypomnieć ludzie z ekipy filmowej? Mieli to gdzieś? To też. Ale przede wszystkim dlatego, że nie jechał przez żadną dżunglę! Wszystko wygenerowano komputerowo, każde drzewo, krzak, lianę. I ok, chcieli pójść na łatwiznę to poszli, ale mogliby chociaż starać się udawać, że ta dżungla istnieje...

2.
Główna bohaterka wsadza dzieci do vana i... nie zamyka za nimi drzwi! Dlaczego? A no dlatego, żeby miały kłopoty! Jakby tego było mało, gdy raptory faktycznie pojawiają się na horyzoncie, chłopcy nie usiłują zamknąć drzwi? Dlaczego? Czyżby chciały zostać zjedzone? Raptory oczywiście korzystają z okazji.

3.
Dlaczego główna bohaterka jeździ przez park z otwartymi oknami w samochodzie? Czyżby zapomniała, że jest na terenie parku jurajskiego?

4. Moje ulubione. Finałowy pojedynek Tyranozaura i raptora z Indominusem. Zawiązana koalicja na zasadzie "wespół w zespół" nie ma absolutnie nic wspólnego ze światem flory i fauny i nigdy, ale to nigdy nie miałaby miejsca, a to ztej racji, że raptor i t-rex należa do różnych, rywalizujących ze sobą gatunków! Jakby tego było mało zwycięzkie dinozaury rozchodzą się w różne strony jak kowboje w stronę zachodzącego słońca, szanując swe różnice. To stek bzdur. Są agresorami i natychmiast rozstrzygnęłyby swoje miejsce w łańcuchu pokarmowym, nie mówić już o marnym losie ludzi obecnych przy całej tej sytuacji.

To film zrobiony więc także w pogardzie dla samych zwierząt.

Takich głupot nie ma w filmie Stevena Spielberga. Bo Spielberg zawsze dbał o prawdopodobieństwo i psychologię postaci.

Dla mnie bardzo wymowne są tu narodziny małego dinozaura. U Spielberga to po prostu narodziny (w tym przypadku raptora). I raptor spogląda na trzymających go w rączkach ludzi pustym wzrokiem, może trochę zadziwiony, ale nie ma w nim żadnych emocji, ani dobrych, ani złych. Dlaczego? Bo każde zwierzę, gdy się rodzi, także ludzie, nie ma jeszcze żadnego zdania na nic. Jest tabula rasa.

Tymczasem u Trevorrova już narodzone niemowlę patrzy na świat złowrogim okiem. To jest właśnie bzdura! Psychologiczna i biologiczna bzdura. Zobaczona w jakimś filmie klasy B.

Diabeł tkwi w szczegółach, ale to właśnie one decydują o ostatecznym kształcie filmu. I to one mówią nam o tym, kim jest twórca filmu. Czy jest inteligentny?

AutorAutor

Wiesz, kiedy pisałeś o monstrualnych głupotach i obrażaniu inteligencji widzów myślałem że przywołasz jakieś prawdziwe petardy, które większość dotychczas przeoczyła, albo chociaż odwołasz się do tego co wszyscy np. biegania w szpilkach albo uruchamiania starego Jeepa. Jednak większość tego co piszesz to takie detale, na które mógłbym zwrócić uwagę dopiero przy 3 albo 4 seansie. Dodam że uważam się za osobę dość spostrzegawczą i wyczuloną na takie rzeczy. Naprawdę, jak smutne musiałbym mieć seanse gdybym zastanawiał się czy bohaterka jedzie z oknem otwartym, uchylonym czy zamkniętym. Na ale dobra:

1. Nie tak się ciężko się domyśleć, że w dżungli były również wydeptane/wykarczowane ścieżki, po których gładko jechała np. Claire swoim Mercem albo ACU polujące na hybrydę. W scenie z motorem i raptorami za głównym bohaterem jechał też Quad i Jeep, można więc przypuszczać że była tam droga. Raptory biegły po bokach. Jednak im dłużej teraz o tym piszę, tym bardziej mnie to gnębi: nawet gdyby ten motor podskoczył raz czy dwa na jakimś korzeniu to... CO BY TO ZMIENIŁO!?

2. Jakżeś Ty to oglądał? Przecież Claire zamyka Vana od tyłu, zostają potem otwarte przez jednego z ACU który ucieka przed raptorem. Wtedy laska rusza i dzieciaki nie mogą zamknąć drzwi bo Vanem rzuca na prawo i lewo (odn. punktu powyżej).

3. Już o tym pisałem, detal na zasadzie "a czy miała klimatyzację?". Ale zaraz, przecież na terenie parku dinozaury nie plątały się luzem, tylko były pozamykane w zagrodach. Po co miałaby zamykać okno? Bała się że T-Rex wleci do auta?

4. Z ogólną koncepcją się zgadzam, zachowanie dinków w ostatniej walce mocno nagięte, ale nie można mówić o braku poszanowania, zwłaszcza gdy mówimy o tak enigmatycznych zwierzętach jak dinozaury. Nie mamy i pewnie nigdy nie będziemy mieć całkowitej pewności co do ich inteligencji, zachowań społecznych itd. Ciekawe artykuły na ten temat można przeczytać tutaj:
http://www.crazynauka.pl/ile-nauki-w-jurassic-world-czesc-1-indominus-rex/
http://www.crazynauka.pl/ile-nauki-w-jurassic-world-czesc-2-jaki-madry-welocirap tor/
http://www.crazynauka.pl/jak-naprawde-wygladaly-walki-dinozaurow/
Polecam zwłaszcza ostatni, bo w temacie. Jeśli chodzi natomiast o raptora i t-rexa to myślę po prostu, że ten drugi był już tak zmęczony i ranny po walce że nie miał siły ganiać za raptorem ani ludźmi więc po prostu sobie poszedł. Powiem więcej, atak na raptora byłby bardziej niedorzeczny niż to co miało miejsce w filmie.

5. To czy I-Rex wyglądający z jajka patrzył "złowrogo" to jest interpretacja widza. Dla mnie np. w obu filmach pisklaki były dość upiorne (poza zwężającą się źrenicą nie ma tu biologii, jest tylko interpretacja). Ja np. mogę powiedzieć że oczy i spojrzenia niektórych węży albo chociażby rekinów są "złowrogie", a przecież te zwierzęta żyją naprawdę.

Jasne, diabeł tkwi w szczegółach, ale nie aż takich. Zwłaszcza że mówimy o lekkim blockbusterze, a nie "Wędrówkach z Dinozaurami".

ocenił(a) film na 1
nevler

Nie ma czegoś takiego jak lekki blockbuster. Tzn. ja nie znam takiego określenia. Ciężki to taki, który jest rozumny, a lekki to taki, który nie?
Jeśli tak, to rzeczywiście do pierwszej rubryki można włożyć "JW", a do drugiej "PJ".

Jak już mówiłem, szkoda mi życia na przykłady, petardy jak mówisz, tym bardziej, że zrobiono to już solidnie w innych tematach na forum filmu. Ja podałem jedynie przykłady kardynalnych błędów logicznych, które jedyne czego dowodzą, to niechlujstwa i lenistwa inscenizacyjnego i elementarnego braku wyobraźni, zwłaszcza w inscenizacji poszczególnych scen (dla mnie mkistrzowską sceną jest oświadczenie "To kamuflarz! Umie się maskować!" jednego z komandosów. I gdzie jest ów dinozaur, który się zakamuflował? Stoi przed nim. To dopiero się schował. Można go zabić od razu (indominus przecież o tym nie wie, że nie wzięto na niego żandej śmiercionośnej broni. Co za dno).
Zostawianie otwartych drzwi i okien jest tu po to, by władować bohaterów w tarapaty - to jedyny powód. Pal licho logikę. Tak, ta ruda jedzie samochodem z otwartym oknem i raptor wskakuje jej przez okno do kokpitu. Myślę, że warto je zamykać.

AutorAutor

Sorka, miałem napisać "letni" nie "lekki".

"Kardynalne błędy logiczne"
Made my day :D Nie dość że oglądasz nieuważnie to jeszcze wymieniasz jakieś kompletne bzdety, które nie mają wpływu ani na przebieg wydarzeń, ani na przyjemność z oglądania (przynajmniej dla mnie, całe szczęście). O scenie z maskowaniem Indominusa czytałem 2 razy i dalej nie rozumiem o co Ci chodzi. Przecież było wyjaśnione wyraźnie czemu od razu nie zdecydowano się go zabić. "Warto zamykać okna" - faktycznie, w scenie z raptorem bohaterka miała zamknięte okno, a "jakimś cudem" dinozaur i tak wsadził łeb do środka. Więc co dało to zamknięte okno?

Szczerze współczuje takiego podejścia do oglądania, gdzie każde najdrobniejsze uchybienie, czy nawet niedopowiedzenie odbiera się jako obrazę i kardynalną głupotę. Wydaje mi się jednak że Ty po prostu traktujesz film z góry i na siłę szukasz jakiś błędów żeby uzasadnić ocenę. Innymi słowy naginasz rzeczywistość pod swoje zdanie :P Trochę to gryzie w oczy, zwłaszcza że jako przykłady "dobrych" blockbusterów wymieniasz "Mumie", "Twierdzę" czy "Mission Impossible" (zwłaszcza te ostatnie, są najeżone głupotami bardziej niż którykolwiek z Jurassic Parków)...

ocenił(a) film na 1
nevler

Ja współczuję tolerancji na tandetę i głupotę, ale co kto lubi.

AutorAutor

Tyle że ja widzę tą głupotę tam gdzie faktycznie jest, a nie tam gdzie mi pasuje. Ale co kto lubi.

ocenił(a) film na 8
nevler

Nie dyskutuj z ziomkiem, który nie ma argumentów i wystawia 1 ;)

Joecrou

Jeżeli tylko rozmówca nie jest skrajnym debilem i nie obraża innych to jestem gotów podyskutować, bo po prostu lubię :) Niestety faktycznie w tym przypadku już po tej jedynce mogłem się zorientować że dużo nie wskóram...

ocenił(a) film na 9
nevler

Cóż, bywa, że pewni ludzie po prostu chcą widzieć same negatywy nowych filmów i raczej nic już nie zmieni ich toku rozumowania. No chyba że z tego wyrosną, jak ja kiedyś za czasów gimbazy hejtowałem każdy jeden nowy film i jakimś cudem mi przeszło, gdy zrozumiałem, czym naprawdę jest tworzenie filmów i że współcześnie również powstają dobre obrazy.

Raptosaur

Dokładnie. Kiedyś dla sporej części odbiorców "nowsze" znaczyło "lepsze", teraz dla odmiany stare jest nietykalne a wszystko co nowe to z góry gorsze. Taki trochę hipsterski trend, w dodatku bezpieczny gdyż ludzie chcą sprawiać wrażenie ekspertów ;)

PS. Co gorsza, coraz częściej spotykam się z nadużywaniem stwierdzeń z kompletnym brakiem zrozumienia ich sensu, np. "komercja" czy "poprawność polityczna". Przykładowo ktoś ostatnio wylewał wiadro pomyj na JW, bo jest "totalną komecją", ale w ulubionych już Indiana Jones 4... Masakra. Jak to przeczytałem w jednym z dobrych artykułów, Polacy wprost uwielbiają nadużywać takich stwierdzeń dopasowując je zależnie od sytuacji.

ocenił(a) film na 1
nevler

:)
https://www.youtube.com/watch?v=cbRzESlc12M

AutorAutor

Przyznaję, świetnie zrobione, nawet chętnie bym obejrzał coś takiego.

Brakuje mi tylko kilkukrotnego powtarzania tytułu przez lektora w czasie trailera, jak to bywało w starych zwiastunach :D

ocenił(a) film na 1
nevler

Zwłaszcza z taką obsadą:)

AutorAutor

Tak, a efekty specjalne zapewne Ray Harryhausen.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones