Pękła lina, co mógł zrobić Pawłowski ? Co można zrobić na 8 tys metrów na południowej ścianie Lhotse ? Tam działasz instynktownie.

Resztkę liny wyrzucił. Pytanie dlaczego?? Były podejrzenia, że się odciął.....

Interesuje się himalaizmem a przede wszystkim Kukuczką, natomiast zero praktyki stąd może uściślijmy to "zerwanie liny" bo sam do końca nie orientuje się w tej asekuracji która tam miała miejsce. Kukuczka powoli zsuwa się ze ściany, nabiera prędkości w końcu odbija się i spada a lina przerywa... co masz na myśli pisząc że mógł odciąć ? chodzi Tobie o to że gdy Pawłowski wiedział o tym że Kukuczka nie ma szans, wtedy szybko odciął linę żeby ten go za sobą nie pociągnął ?

Tak. Masz albo czytałes książkę Mój pionowy świat Jurka Kukuczki? Tam, na samym końcu jest kilka słów wypowiedzianych przez Pawłowskiego "Nagle mój partner zaczyna się powoli zsuwać z warstwą śniegu, Nabiera coraz więkzej prędkości. Obija o skały. Moje przerażenie narasta. Kulę się w sobie polecając Opatrzności. To już chyba koniec....?! Boże, miej nas w opiece! Zaciskam ręce na linie. Jestem przygotowany na potężne szarpnięcie. Jego siła rzuca mnie na skały. Koniec....Ale cienka lina pęka na ostrej krawędzi tuż nade mną." Wielki Ted, chce przez to powiedzieć, że Rysiek miał czas, sporo czasu, żeby...zadbać tylko o siebie. W tym samym rozdziale bodajże Kukuczka pisze jeszcze, że nie lubi Pawłowskiego, że jest leniwy, że "ciągle się za kogoś chowa", nie bierze takiej ilości żywności, jak pozostali członkowie grupy, że to marny zespłó- ludzi przypadkowych, takich, którzy sie wzajemnie nie znają.... A najważniejszy jest brak liny.... Dlaczego niby Rysiek ją wyrzucił??? Tu padło wiele pytań m.in. Wielickiego, Hajzera, ktorzy to mieli zdobywać Lhotse z Kukuczką, a....byli ciut wcześniej z Messnerem....Artur nigdy sobie tego nie wybaczył. I tak- myśle, że Pawłowski przeraził się i odciął linę....

Mam z autografem i czytałem :) Pawłowski w niej pisze że lina pękła. W dokumencie bodajże na Discovery wypowiada znamienne zdanie o tym że tam na górze człowiek w chwilach ekstremalnych myśli o sobie. To może być jakiś trop, jak było nie wiemy. Sprawy o której piszesz czyli złej atmosferze i całym skomercjalizowaniu tej wyprawy pewnie by nie było gdyby zdobyli tę ścianę. Z Kurtyną też się nie kochał i co z tego ? To moim zdaniem trochę takie budowanie naciąganej teorii. W kilku wcześniejszych wyprawach też byli ludzie nie specjalnie wybitni, choćby młodziutki Carsolio lub ten gość który nigdy nie był w górach a został wzięty na wyprawę przez Jurka bo miał kasę. Kukuczka jak sam powiedział, nie miał zamiaru kończyć kariery bo "to go bawi" ten nieodkryte szlaki których było wiele. Biorąc pod uwagę ile jego partnerów zginęło to trzeba powiedzieć jasno że miał fart który był przecież najważniejszym elementem wspinaczki obok pogody (cytaty naszego bohatera). Zabrały go góry bo i do nich należał ("wszystko inne przestało się liczyć"). Także proste dywagowanie że Pawłowski, że ktoś inny, że atmosfera to wszystko jest miałkie. Przez długi czas też tak miałem, że szukałem ludzkiej przyczyny a należy postawić inną ocenę jego końca - miał swoją misje do wypełnienia i ją wypełnił, a ta historia polskiego herosa kończy się wraz z odzyskaniem przez PL wolności. Miał cholerną potrzebę odniesienia sukcesu jak Polska cholerną potrzebę odzyskanie niepodległości. Symbolika.

Masz autograf Kukuczki? Super! Cóż więcej mogę napisać.... My powodów śmierci Jerzego nie rozstrzygniemy.... Bardzo żal tak wybitnego człowieka. Mi osobiscie żal jeszcze Jego syna, Wojtka.... Oglądając film odniosłam wrażenie, że szuka ojca..., że podąża jego śladami. Chyba chce go zrozumieć. Poczuć to, co on odczuwał w górach. W romowie z Tomaszem Malanowskim, Jurek przyznał, że dla niego góry są najważniejsze.... Tak jakoś mnie to uderzyło. Smutne. I na pewno bolesne dla rodziny. Tak sądze.

Jeszcze wracając do tej liny, to przecież ona poleciała razem z nim, więc widać by było że jest odcięta, druga sprawa, to w którym momencie i jak to miało wyglądać, jak Jurek już wisiał i Pawłowski szybko zaczął szukać noża i ciąć ?

Dokładnie to jest instynkt, odruch bezwarunkowy. Widzisz, czujesz jak odpada partner, robisz blok wklejasz się w podłoże i czekasz na szarpnięcie a nie szukasz noża by przeciąć linę. To są odruchy wpojone, poza tym to są ułamki sekund, w których odruchem każdego wspinacza, alpinisty, himalaisty jest ratunek a nie uśmiercanie partnera. Nie ma czasu na strach, on pojawia się nieco później... Także nie wieżę, w to że Pawłowski mógł odciąć linę...

W jednym z wywiadów Pan Pawłowski pisze tak :"Nie zdążyłem jeszcze ogarnąć całej tej sytuacji kiedy Jurek mignął obok mnie. Pomyślałem, że za moment będę leciał razem z nim. Stanowisko, na którym stałem, miało minimalne szanse, aby utrzymać stukilkudziesięciometrowej długości lot. Poczułem ogromne szarpnięcie, które rzuciło mnie na skałę. Uderzyłem kaskiem o jakiś skalny występ, co nieco mnie oszołomiło. Nagle siła, wobec której jeszcze przed chwilą byłem bezradny zelżała, co spowodowało, że momentalnie odrzuciło mnie w przeciwnym kierunku. Niemal równocześnie poczułem, że wiszę na pętli autoasekuracyjnej. Zauważyłem obok mnie luźno zwisający koniec liny — w tym właśnie miejscu lina urwała się...” , link ze strony kukuczka kalendarium, dokładnego linku zabrania podać administracja tej strony,ale znajdziecie bez problemu
W innym wywiadzie Pan Pawłowski już podaje inaczej!! :
''W pewnym momencie się poślizgnął. Początkowo rozpłaszczony próbował opanować zsuwanie się po płycie, ale chwilę p.źniej zaczął spadać. Kiedy przelatywał koło mnie, wiedziałem, że tragedia jest nieunikniona. Jedyne, co mogłem zrobić, to skulić się w sobie i czekać na szarpnięcie. Ale go nie poczułem. To był długi lot, zapewne około siedemdziesięciometrowy, i lina musiała urwać się na skalnej krawędzi... (...)
ze stronki goryonline com pawłowski o kukuczce (znów automat nie zezwala na podanie linku)
Nie chce, nie może , nie pamięta, nie wiem. Carlos Corsolio podejrzanie patrzył na Pawłowskiego, dlaczego odciął ten kawałek liny, Pawłowski powiedział że był mu już nie potrzebny, zamiast dowodu z kawałkiem liny oderwanej o skały, najpierw Pawłowski odcina zwisający kawałek liny,a potem odczepia pozostałość i wyrzuca. Widziałem ponad 10 wywiadów z tym człowiekiem, dlaczego podaje kilka wersji tego wypadku?
Jeden ze znanych polskich alpinistów odpowiedział mi kiedyś obejrzyj film ''Czekając na Joe'' , to było ponad 10 lat temu. Niestety obejrzałem go....

Pawłowski sam powiedział że w takich momentach myśli się o sobie. Faktem jest że Kukuczka odpadł od ściany. A szczęścia w całej karierze miał wiele, przecież ile jego partnerów zginęło, począwszy o polskiego epizodu chyba w Tatrach. A co z tym jego ciałem ? I trochę odbiegając od wątku, Messner twierdzi, że ma więcej pierwszy wejść od Kukuczki, o co c'mon ?

Jego ciało leży. Sprawdzone und potwierdzone.

Czytając ten post naszła mnie taka oto refleksja. Wysoko w górach, gdzie granica między życiem a śmiercią bardzo się zaciera istnieje jakiś kodeks himalaistów, który pozwala na odcięcie się od kolegi skazanego na śmierć. Jedna śmierć to nie dwie. Poza tym przyszła mi do głowy taka myśl, że może tak się umówili, nie zdziwiłabym się gdyby Kukuczka tak powiedział Pawłowski emu.

Jak było naprawdę, tego nigdy sie nie dowiemy. Czytajac książkę, bardzo to przezywałam- to w końcu był wielki człowiek! Masz racje- być może powiedział Pawłowskiemu, zeby ten go odciął, ale....ale gdyby tak było, Pawłowski mógłby smiało o tym powiedzieć. Patrząc w oczy śmierci......nie wiemy, jak sie zachowamy. Ale żal, ogromnie mi żal, że Jerzy zginął.

Zawsze są jakieś podejrzenia. Kukuczce zarzucano że nie złapał w locie Piotrowskiego, Józkowemu że nei poszedł za Rutkiewicz, Piotrowskiego że zostawił Latałłę, Rutkiewicz że odstawiła Barrardów na k2. Tego była cała masa. Niby jak Pawłowski miał ratować Kukuczkę? I jak ta linę odciąć? Panowie kupili używaną linę na targu w Katmandu i wyleźli na 8000m prawie. Kukuczka tez człowiek i prawdopodobnie złapała go w końcu hACE i nie potrafił wbijać już hakow należycie. Poleciał i nie było już czego ratować. To 3.5km pionowego urwiska. A 170m lot w dół 90kg faceta to nie zrzucenie siatki z zakupami na tylne siedzenie. Smutna prawda jest taka że Kukuczka pod koniec sam się zapętlił w tym wszystkim i prawdopodobnie wcale nie chciał jechać na Lhotse. No ale telewizja, pieniądze, sława przechyliła szalę. On już na K2 osiągnął limit możliwości i zgubił partnera. Południowa Lhotse to był najpowżniejszy problem w Himalajach lat 80. Marzenie każdego. No i skończyło się jak się skończyło. Pawłowski ma opinię jaka ma, ciagnie się za nim wiele neimiłych historii, ale przypisywanie mu zabójstwa de facto Kukuczki to jakieś koszmarne nieporozumienie

Tak, a oprócz tego Kukuczce zarzucało się ponoć, że podczas ostatniej wyprawy był nieuważny (a raczej zgadywano, że tak mogło być). Na "łatwiejszych" odcinkach nie zabezpieczał się odpowiednio, zależało mu na szybkości. Myślę, że nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę.

Jakich konkretnie historii?

Zgłaszam jedną drobną, acz istotną, poprawkę do tego, co napisałeś. Słoniu (Artur Hajzer) obwiniAŁ Pawłowskiego o śmierć Jerzego Kukuczki. Pisać należy w ten sposób, gdyż A.H. zginął w podobny sposób jak Kukuczka 24 lata wcześniej jeszcze przed zakończeniem nagrywania tego dokumentu - odpadł od ściany podczas wyprawy na Gaszerbrum I i spadł 500 metrów w dół 7.07.2013 r. (jest jedną z osób zmarłych, których imię i nazwisko jest otoczone ramką, gdy przewijają się napisy końcowe).