dla mnie bond ideal. jesli mozna powiedziec to o jakims filmie z oficjalnje serii to wlasnie o tym:) idealny bondowski swiat:) poczatek - szybko akcja, napiecie, Bonda widzimy tak jak powinnismy go wiedziec na poczatku jako ,,komandosa ubrudzonego":) nie od razu eleganckiego jak np w swiecie z 1999 roku:) na kazdym kroku charaktersytyczna muzyczka z Dr No. czy to podczas akcji, czy podczas np jak jedzie samochodem. po szybkiej akcji na poczatku, tresciwej, dynamicznej od razu bach : czarny charakter, jego sluga, demoniczny plan na szeroka skale:) szybka rozmowa z M - konkretna misja - czas 48 godzin:), flircik z Many Penny:) zarcik z Q:) gadzety normlane bez bajerow : komoreczka z laserem, samochod zdalnie sterowany:) caly czas muzyczka Bondowska:) pod mucha na bankiecie Bond:) starcie slowne z Carverem:) pierwsza potyczka:) martini wczesniej:) szyk i elegancja:) juz pozniej caly czas akcje pod krawatem w garniturku:) to co Bondowskie, nie jak jakis lump, tylko elegancko z gracja:) totalna rozwalka w miejscach publicznych!!! hamburg, pozniej azja:) totalne zniszczenie w stylu Bonda:) na marginesie nie przychrzaniajcie sie do sceny z motorem:) co od niej chcecie?:) z polotem na luzie:) pozatym tworzac ten odcinek tworcy wiedzili ze bedzie porownywany do GoldenEye:) dlatego chcieli Bonda umiejscowic w zuplenie odslonietym jakims srodku lokomocji:) tak jak w golden byl czolg kilkutonowy tak w jutro chcieli zupelnie cos innego pokazac:) stad pomysl na motor:) super udany:) caly czas pelno muzyczki bondowskiej:) galeria postaci : carver, ten niemiec - ,,wierny zolnierz", kauffman, Gupta, jakis tam podwykonawca tego niemca, amerkanin z GoldenEye ten z CIA- fajny smaczek jak sie pojawia na tym lotniskowcu:) final:) totalna strzelanina, totalna rozwałka:) dla mnie Bond ideał :) a na koniec dodam : przez wiele lat mialem wewnetrzne rozdarcie : ktory bond lepszy :) goldeneye czy jutro:) od paru lat kiedy juz te bondy dwa okrzeply o dlugosc ,,lokcia" wygralo jutro:) mimo ze chyle czola przed golden:) ale dlugie lata mialem dylemat:) zaden wczesniejszy Bond jak i pozniejszy nie dorownuje ,,jutro nie umiera nigdy" z 1997 roku :) chodz uwielbiam cala serie:) OFICJALNA oczywiscie, wyprodukowana przez rodzine Borccoli:). nie toleruj zadnych podróbek/podrubek:) z poza 22 oficjalnych Bondow:) i jak cyytam w programie tv tych pismakow, powielajacyh teksty, ze ten film jest najslabszy to mnie krew zalew:)))
no i ,,Goldfinger" i ,,Zabojczy widok" :) Max Zorin najlepszy przeciwnik Bonda:) zawsze usmiechniety:) nawet gdy spadal z mostu:) zabojcze:)
Zgadzam się w 100% jak dla mnie jeden z najlepszych Bondów, po prostu majstersztyk !!!!
Jak fajnie wiedzieć, że nie tylko ja mam takie samo zdanie... tym nowym Bondom zdecydowanie brakuje tego klimatu... Mam nadzieję ze skyfall wróci do korzeni...
Oczywiście że się zgadzam :D
PS. Bond w mundurze komandora porucznika - to jest coś :D