Kto to w ogóle wymyślił żeby wstawiać aktorów, wyciszać ich głos i zastapiać dubbingiem?
Przeciez to jest totalny bezsens.
To nie lepiej wstawić aktora mówiącego po czesku?
W Czechach w ogóle nie ma aktorów czy jak?
Nie podniecaj się tak i nie pluj o głupocie, bo sam gówno wiesz. Dam tylko dwa przykłady świetnych polskim filmów, gdzie dubbingowano główne role:
1. "Wilcze echa" (1967); postać chorążego Słotwiny odtwarza estoński aktor Bruno O'Ya, a głosu udziela mu Bogusz Bilewski
2. "Sami swoi" (1967); postać Władysława Kargula odtwarza Władysław Hańcza, a głosu udziela mu Bolesław Płotnicki.
Oj maku, maku, kolega varza odniósł się do beznadziejnych dubbingów realizowanych nazwijmy to w dzisiejszych czasach, kiedy wszystkie dubbingi są kur.....sko w kur...jące.
Ja osobiście zawsze byłem i jestem za lektorem bądź napisami.
A ty dajesz przykład z dubbingu z okresu złotej kinematografii polskiej, kiedy to prawie wszystkie filmy miały zdubbingowany jeden, dwa głosy, ale to były inne czasy, to byli mistrzowie.
Teraz to jedna wielka porażka, w całej kinematografii.