Nie rozumiem malkontentów; bardzo sprawnie zrobiony film. Piękne zdjęcia i aktorstwo na poziomie. Bardzo dobrze oddaje wiejskie klimaty tamtych lat, co chyba w tej powieści jest najważniejsze...
Tez uwazam, ze bardzo dobry film, a filarem jest niezrownany Radziwillowicz...
Przeszkadzalo mi tylko, to ze rezyser nie zwrocil uwagi na to, badz byl to zabieg celowy, ale nie wiem po co...,ze mocno juz dorosli synowie Michal i Szymek wygladaja w pewnych scenach jak byliby w tym samym wieku co ich ojciec grany przez A.Ferency
no właśnie to aktorstwo-Radziwiłowicz gra jak inteligent przebrany za chłopa po 4 klasach szkoły powszechnej. zauważalne już przy rozmowie z kamieniarzem--murarzem
Akurat Radziwiłowicz poziomu nie traci i wcale nie mówi jak inteligent, on zresztą ma taki naturalny, czerstwy "chłopski" tembr. Gorzej, że jako główny bohater jest ledwie zarysowany, widz kompletnie nie poznaje jego charakteru i ciekawego życiorysu.
Ta powieść to materiał na 10 godzinnych odcinków serialu, a nie jeden 100-minutowy mdły film.
Do powieści to się nawet nie umywa. Już nie wspomnę, że w 100 minutach nie sposób zawrzeć wielu istotnych wątków, ale tu po prostu brak klimatu pierwowzoru, klimatu i ikry, a realizacja razi jakąś teatralnością. Kolejne czego nie ma, to filozoficzna głębia jaka bije z książki.
Do tego obsadowe wpadki, typu Michałowski grający syna o 15 lat (!) młodszego Ferencego...