Wczoraj obejrzałam film i jestem załamana. Gdybym nie przeczytała powieści nie wiedziałabym o co chodzi. Scenariusz chaotyczny, niezrozumiały, nie wiadomo dlaczego poszczególne wątki są ze sobą powiązane. Mam wrażenie, ze scenarzysta i reżyser w jednej osobie w ogóle nie przeczytał książki ( za dużo do czytania, więcej niż tytuł i lista bohaterów).Asystent pokrótce streścił mu o co chodzi i na tej podstawie upieprzyli prawie 3 godzinnego gniota. W filmie nie ma napięcia, dramaturgii, rozterek i niejednoznacznego życia głównych bohaterów. Wszystko to można znależć w świetnych książkach o przygodach Alatriste, ale na pewno nie w nudnym filmie. A jest to przecież doskonały materiał na bardzo dobry serial, światowy hit! Za zmarnowanie takiego potencjału twórcy filmu powinni mieć odebrane prawo do wykonywania swego zawodu do końca życia. Teraz rozumiem dlaczego Arturo Perez Reverte powiedział kiedyś, że nie lubi adaptacji filmowych swoich powieści.