Zawsz znajdzie sie jakiś idiota, który napisze komentarz w tym właśnie stylu do świetnego filmu.
A w jakim wg ciebie języku powinni rozmawiać somalijczycy? Po Polsku?

Każdy kto ma inne zdanie na temat jakiegoś filmu jest z automatu idiotą? Brawo Sherlocku! Jak do tego doszedłeś?

Amerykanie w końcu zrobili coś dobrego.
Nie rozumiem jak można negować film, który dla odmiany nie jest kiczowatą propagandą.
Jak wiadomo 99% amerykańskiego kina akcji to gówno.
W końcu powstał film który jest coś wart ale i tak znajdzie sie ktoś komu coś tam nie pasuje.
Jak np: Somalijczycy mówiący po somalijsku.

Na początek wyjaśnijmy sobie jedną rzecz, czy ja gdziekolwiek napisałem, że ,,nie pasują mi Somalijczycy mówiący po somalijsku"? Wywnioskowałeś taki osąd ze zdania: ,,To słynne napięcie, o którym wszyscy mówią generalnie polega na tym, że Somalijczycy przez cały film krzyczą w nieznanym dla widza języku"? Dziwna interpretacja.

Z tą kiczowatą propagandą to trafiłeś jak kulą w płot. Ten film jest właśnie typowym przedstawicielem filmów o tzw. american hero. Wbrew faktom twórcy z nadętego głupka zrobili w nim bohatera narodowego, człowieka bez skazy. Kogoś na miarę Mojżesza! A ty mi tu piszesz, że ten film to nie propaganda!

I jeszcze jedno od kiedy to Kapitan Philips to kino akcji!!!

O wzmiankowanym przez Ciebie napięciu:
Piratom akcja się nie udała, film pokazuje ich próby wyjścia obronną ręką z porażki. Zamiast chociaż drobnego sukcesu zaliczają śmierć i długoletnie więzienie. O tym jest film i kulminacja związana z porażką piratów nie zaczyna się w piątej minucie. Akcja jest okraszona bardzo dobrym aktorstwem Thomasa Hanksa, wielkie brawa za ostatnią scenę. Toporni bandyci reagują wrzaskiem na konsekwencje swojej przegranej - mnie od tego nie rozbolała głowa i nie uważam tego za przerysowanie w grze aktorów-amatorów.

Śmieszny jesteś z tym kwestionowaniem że jak duży statek to nie powinni się tam dostać. Wystarczy poczytać o piractwie u wybrzeży Somalii.

Zgadzam się i dodam, że normalnie ci śmiechu warci piraci, nawet by nie mieli szans wejść na pokład, gdyby załoga tylko chciała. Na tych wodach, podróż bez broni i przeszkolenia, to jedna wielka bzdura. Nawet w szpitalach, czy podobnych instytucjach w stanach, jest uzbrojona ochrona. Do mnie do sklepu, po parę złotych przyjeżdża uzbrojony konwój, a na tym statku nie mieli nawet pistoletu, choć posiadali statek i towar o wartości, milionów dolarów.
No i oglądaj taki film.
Na domiar wszystkiego, film kręcony w 80% telefonem komórkowym z ręki, aż zwymiotować się chciało.
Tak jakby oczy ludzkie, nie miałyby stabilizacji.
Niestety film, będę już omijał, z daleka.