Jesli chodzi o wątek małżeństwa, to wg mnie jest najlepszym wątkiem (najlepiej zagranym) i pokazuje, że bł. Karolina ma tu takze swój wpływ, na scementowanie ponownie tych kochających się ludzi. Nauczyciel nie pojechał do Hollywood właśnie dlatego, że bardzo kochał swoją żonę i z tej miłości został i czekał (właśnie - czekał) aż ona będzie gotowa by znów się z nim zejść. To było bardzo dobrze pokazane w tym filmie i dziwne, że tego nie zauważyłaś.
Aktorstwo młodego pokolenia rzeczywiście przeciętne mocno, ale niestety pewnie budżet położył zamiary producentów i nie mieli pieniędzy na zaangażowanie do tych ról aktorów o większych możliwościach.
Scenariusz nie był zły, zbanalizowal się w niektórych momentach niedostatecznym aktorstwem, ale ja to zniosłem, bo całościowo i przy wzięciu pod uwagę budżetu, to jest to dobry film.

Ja idąc do kina nie zwracam uwagi na budżet. Chce obejrzeć dobry film bo za to płacę. Byłam na nim wczoraj w kinie w Lublinie z rodziną i wszyscy mieliśmy takie same odczucia. Ten film moim zdaniem w głównej mierze położył scenariusz i tak jak wcześniej pisałam odtwórczyni głównej roli. Zresztą jej towarzyszka wcale nie była lepsza. Mój ośmioletni brat jest bardziej zbuntowany niż one we dwie. Razi dosłowność reżysera, który farbuje dziewczynie włosy na różowo żeby podkreślić że jest ona nastawiona wojowniczo do świata. Po co? Przy nieudolności bohaterki jest to wręcz komiczne. I nie zgodzę się, co do wszystkich młodych aktorów, postać kleryka i tak najbardziej wiarygodna jeżeli chodzi o młodych. Ale niestety scenariusz i tu dał się we znaki, zakochać się po jednym dniu a potem ręce do góry i koniec. I tu znowu muszę odnieść się do scenariusza a w zasadzie braku ukazania psychologii bohaterów i umotywowania ich działania. A co do wątku małżeństwa, nie widzę związku między ich rozterkami a historią Karoliny. Równie dobrze mogliby iść na pielgrzymkę i tam się znowu w sobie zakochać. Pozdrawiam:)

Ile potrzeba pieniędzy na dobrych, dobrych aktorów którzy potrafią zagrać cokolwiek?
Po obejrzeniu filmu z klasą i panią od religii (oczywiście) moje odczucia są takie, że u nas w kółku w szkole potrafią zagrać lepiej.

Moim zdaniem tu nie chodzi tylko o to, że dwie główne bohaterki zagrały tragicznie. Chociaż trudno się nie zgodzić, że gdyby role dziewczynek powierzono komuś bardziej odpowiedniemu ten film byłby lepszy i być może nie wyszłabym z kina taka poirytowana. Film niestety scenariuszowo jest kiepski a role dziewczynek niestety dopełniły ten obraz.

No niby scenariusz jest kiepski, ale nie byłby aż taki tragiczny, gdyby aktorki były no nie wiem, dobre, nie muszą być genialne, ale dobre. Jak to mówią dobry aktor z wszystkiego potrafi zrobić hit, ale tu nie było ani dobrych aktorów, ani scenariusza. Dla mnie masakra, a mogłoby to wyglądać inaczej, bo pomysł o Karolinie Koskównej nie był takim złym pomysłem.