Słaby scenariusz, sztuczne dialogi i drewniana gra aktorów :(
Smutne, że film na tak ważny temat został zrobiony w sposób, który sprawi, że niewykorzystano potencjał do rozpowszechnienia informacji na temat Zbrodni Katyńskiej.
Postać głównego bohatera miała chyba mieć jakieś głębokie wnętrze, ale ponieważ aktor gra głównie naburmuszonym fochem, to w warstwie warsztatowej przypomina to spektakl z liceum.
Chodzę do kina od prawie 20 lat. NIGDY nie widziałem żeby ktokolwiek wyszedł na jakimkolwiek filmie. Owszem, słyszałem jakieś komentarze negatywne w trakcie, słyszałem, że ludziom coś się mogło nie podobać ale wychodzić? A czytając Filmweb to wchodząc na co drugą produkcję widzę w sekcji komentarzy na forum, że 80% ludzi ciągle wychodzi z kina, po 5 minutach, po 10, w POŁOWIE filmu to najpopularniejszy czas wychodzenia. Czego to się nie napisze żeby negatywna opinia nabrała mocy, co? :)
Dokładnie tak, poza tym jestem zdania że nigdy nie powinno oceniać się filmu, którego nie obejrzało się do końca.
Potwierdzam. Chadzam do kina bardzo często,nikt nie wychodzi.chyba ze krakusy centusie,jak za bilet zapłacone?nieeee
Ja widziałam kilka razy jak ludzie wychodzą w trakcie seansu. Ostatnio na Gringo i You Were Never Really Here, więc nie tak dawno temu. Koleżanka raz wyszła z seansu, ale ona akurat nie dlatego, że film jej się nie podobał, a po prostu dostała wiadomość od opiekunki, że jej synek miał wypadek. Różnie bywa. Choć szczerze, wolę jak ludzie wychodzą w trakcie filmu, niż zostają i komentują jaki to on nudny mając w głębokim poważaniu, że przeszkadzają tym, którym się podoba
Właśnie o to chodzi, że każdy ma prawo do swojej opinii. Niech ludzie komentują że był nudny itp itd. ale żeby go przynajmniej obejrzeli...
"Niech ludzie komentują że był nudny itp itd."
W trakcie seansu? No sorry, ale gdyby było to dozwolone przez prawo, to wywaliłabym kopem w d... takiego przeszkadzacza z sali
Prawa do wypowiedzi na temat filmu po zakończeniu seansu nikomu nie odmawiam. Ale gadanie w trakcie jest tak wkurzające, że aż ma się ochotę wyrzucić taką osobę z sali... Szczególnie gdy film wymaga oglądania w ciszy, bo dźwięki są jego istotnym elementem.
Zgadzam się! Ja oglądałem dziś w domu, końcówkę przewijałem.
Zarzutów sporo:
1. Drętwa, typowo brytyjska akcja.
2. Równie drętwa, pogrzebowa muzyka.
3. Fatalna gra większości aktorów - wyjątkiem rewelacyjny jak zwykle Więckiewicz
4. Fabuła skonstruowana na poziomie bajek dla dzieci, tylu błędów już dawno nie widziałem (UWAGA SPOILERY):
- gość przeżył wojnę, był naocznym świadkiem największej maskary XX w., ukrywa się przez ruskim wywiadem, ciągle zmienia miejsce zamieszkania - a daje sobie wykraść najcenniejszą rzecz jaką posiada spod swetra?
- Underwood wchodzi w posiadanie niezwykle cennego dokument, zdaje sobie sprawę jak bardzo jest to niebezpieczne, a trzyma go po prostu w swoim pokoju prawie na wierzchu, skąd najłatwiej go wykraść
- naiwność jego kochanki z wydaniem miejsca pobytu Lobody porażająca
- cały brytyjski wywiad wie, że Underwood jedzie do archiwów, a pozwalają mu ot tak przejrzeć dokumenty
Plus wiele, wiele innych, których nie chce mi się pamiętać, bo musiałbym po raz drugi to oglądać.