Szczerze powiem, lubiłem tą serię filmów. Ale im się człowiek starszy robi tym więcej bzdur które
serwuje film widzi.
Slapstickowe żarty rodem z kreskówek w stylu Looney Tunes irytują, bo dwaj rabusie powinni być
martwi po chwili przy pułapkach które im Kevin serwuje. Słabe i przerysowane aktorstwo zwłaszcza
samego Kevina powoduje że się dopinguje złoczyńców i marzy o tym aby go dorwali.
Mam sporą dawkę nostalgii do tego Home Alone oraz sequela. Nie zmienia faktu że filmy te są
kierowane do młodszej widowni gdzieś tak między 6-12. Dla nich nota może być wysoka, ale dla
dorosłego? Nie dajmy aby sentyment zasłaniał realną ocenę filmu. A ten najwyżej przeciętny jest i
tyle.
No wiadomo że rabusie byliby martwi po takich pułapkach ale to tylko komedia. Czy tu wszystko musi być realne i przedstawione dosłownie? Nie sądzę.
Rozumiem co masz na myśli, wiem jaki rodzaj filmu to jest. Ale bez wieloletniej nostalgii, wręcz tradycji świątecznej jaką jest Kevin u nas w Polsce czy również dałabyś 10? Moja subiektywna wysoce indywidualna ocena to 7, ale obiektywnie na tyle nie zasłużył i dostał 4.
Dużo bardziej preferuję serię Samych Swoich jako naszą świąteczną tradycję filmową
Ile ludzi, tyle opinii. Ale to dobrze, bo byłoby nudno, gdyby wszystkim podobało się to samo. Mi na przykład Sami Swoi w ogóle nie przypadli do gustu jako komedia, bo ogólnie jakoś mnie nie śmieszy ten rodzaj humoru. Natomiast Kevin sam w domu śmieszy mnie za każdym razem, jak go oglądam. A oglądałem go już wielokrotnie. Poza tym ma jeszcze ten świąteczny klimat i po prostu przyjemnie się go ogląda. Ja dla odmiany nie wymagam od komedii, aby była bliska realizmowi, ale by po prostu śmieszyła, dlatego mi zupełnie nie przeszkadza to o czym napisałeś. Co do samego aktorstwa, to też nie uważam aby było jakoś specjalnie złe. Uważam, że aktorzy dobrze wywiązali się ze swoich ról. Macaulay Culkin zresztą też, jak na swój wiek.
Nie mówię że nie lubię tego filmu i Twoją ocenę jak najbardziej rozumiem. Prawda bawił mnie zawsze ten film, ale z wiekiem po prostu widzę więcej negatywów.
Co do drugiej części Kevina to się zgodzę , że pułapki są przesadzone i po zrzucie cegieł już powinno być po 1 rabusiu ,ale jestem ciekaw ,które pułapki w 1 części wg Ciebie zabiłyby człowieka? właśnie wg mnie w "jedynce" pułapki są dobrane w sam raz , co wpływa też na to , że sam film jest wg mnie jedyny w swoim rodzaju . Pozdrawiam :)
myślę, że żelazko (chyba nawet rozgrzane) spadającę z takiej wysokości na łeb też by zabiło. Nie wspominając o walnięciu szuflą do śniegu w łeb (ale to już nie była pułapka w sumie) ;)
zelazko nie bylo rozgrzane :) bo zlodziej pociagnal za kabel i w ten sposob spadlo :)
dlatego napisałam chyba ;) ale wyglądało jakby go oparzyło, no nieważne, nawet nierozgrzane by go zabiło
daj spokoj. wszstko traktujesz zbyt powaznie.
ja tez sie zestarzalem. zramowalem. stetryczalem. ale bez przesady.
w 90% filmu glowny bohater czy inna postac powinna byc martwa po ilus sekundach od rozpoczecia bojki.
a co mnie najbardziej rozbraja to scena gdzie 20 gosci atakuje jednego i nigdy nie rzuca sie naraz.
Co prawda to prawda. Nie że wszystko poważnie traktuję, po prostu nie do końca w tej konwencji mi to odpowiada. Komedia rodzinna a taka przemoc kreskówkowa. A później dzieciak ojca żelazkiem dla przykładu ździeli bo przecież źli z Kevina przeżyli ;)
no. kiedys slyszalem o dzieciaku ktory wyskoczyl z okna bo wierzyl ze bedzie latal jak batman.
https://www.youtube.com/watch?v=8WKgNyvsNDM&list=PLFWHlH4koGZAeH9x2wWeTB32VCESjR I51
Zabawna analiza jak by obrażenia przestępców wyglądały w rzeczywistości ;)
Bardzo dobry film familijny. Olewam brak realizmu w tych slapstickowych scenach, dla mnie wciąż są smieszne. Wiadomo ze nie jest to jakies arcydzieło ale bardzo dobre kino familijne.