Z początkiem się zgadzam, ale co do tego, że amerykanie najmniej zrobili na tej wojnie się nie zgodzę. Co najwyżej można im zarzucić, że się do niej nie garnęli do czasu Pearl Harbor, ale mimo to od początku bitwy o Brytanię wspierali sojuszników sprzętem, zaopatrzeniem i ochotnikami ;)

Ale ich zaangażowanie było dopiero takie jakie powinno być dopiero po Pearl Harbor tak jak mówisz a do tamtej pory traktowali nas po macoszemu.

A niby czemu mieli traktować inaczej, na drugim oncu świata państewka niewiele większe od przeciętnego stanu USA pogryzly się miedzy sobą. Co to ich obchodziło. Po Pearl Harbor zaczelo ich dotyczyc bezposrednio więc sie wzieli za robote.

Jak ich to nie dotyczyło to czemu robią teraz tysiące filmów jacy to byli bohaterscy i wspaniali? Najmniej na tej wojnie zrobili a najwięcej się szczycą frajerzy.

To sie nazywa Pijar czy jakoś tak. Ludzie teraz są w większości niestety głupi jak zobaczą film o tym jak amerykanie ratują świat to uwierzą ,że to prawda. Po prostu amerykance tak długo już wmawiają ludziom ze uratowali Europe ze Ci zaczynają im wierzyć.
Po filmie U571 większość widzów uważała ,że to amerykance rozwiązali kod enigmy, choć przechwycili ją brytole a kod złamali polacy(jeszcze przed wojną)

A i tak w wielu książkach można znaleźć informacje, że to angole rozwalili kod enigmy...

Bo to Anglicy złamali Enigmę podczas wojny. Polacy "tylko" przetarli szlaki a później już to Anglicy samodzielnie łamali np. kody Kriegsmarine poprzez zdobycie ich egzemplarzy z paru U-bootów.

Amerykanie sami włączyli się do wojny, specjalnie prowokując Japonię (odcinając dostawy ropy i innych surowców) żeby mieć pretekst do rozpoczęcia działań militarnych. Gdyby nie II WŚ, USA nie umocniłoby swojej pozycji jako supermocarstwa, którym jest do dzisiaj.

Chrzanisz, że aż się drobne w kieszeni nie zgadzają. Gdyby nie USA dziś byś gadał po niemiecku albo byś "latał" w atmosferze. Zbrojnie do wojny faktycznie przyłączyli się dopiero po ataku na Pearl harbor. Ale gdyby nie ich pomoc finansowa i materialna podczas bitwy o Anglię to Anglosasy nie dali by rady Hitlerowi. To samo tyczy się rusków , gdyby USA nie pompowało w nich cały czas kasy i sprzętu to ruscy też by nie byli w stanie ruszyć na zachód z kontrofensywą. Poczytaj sobie o amerykańskim programie Lend-Lease Act. Najważniejsi dowódcy niemieckich armii zgodnie mówili , że USA jest ich gwoździem do trumny. Ogólnie Hitler popełnił wiele rażących błędów czysto strategicznych , które się szybko zemściły.

RACJA- DOBRZE MÓWISZ

Dziwisz się? Co przeciętnego Amerykanina miałaby obchodzić wojna po drugiej stronie świata. Pchałbyś się pod broń, żeby wmieszać się w sprawy na innym kontynencie? Wojna przed Pearl Harbor nie była popularna wśród amerykańskiego społeczeństwa i nie dziwię się. Nie tak dawno mieszali się w pierwszą wojnę, kilka lat wcześniej mieli Wielki Kryzys.

Poza tym który naród najbardziej się przyczynił? Francja i Anglia? Polska? Nie chcę zabrzmieć niepatriotycznie, doceniam wkład naszych przodków, ale jednak zostaliśmy rozbici we wrześniu, a akcje Podziemia czy nasze formacje w wojskach alianckich raczej ciężko uznać za decydujące w całej wojnie. Amerykanie i Sowieci przyczynili się najbardziej do zwycięstwa (pewnie czyni to ze mnie komunistę, ale o to ostatnio nietrudno na Filmwebie).
Gdyby to zależało od nas i Europy Zachodniej, to raczej nie uczyłbym się w szkole angielskiego.

Chodzi o to, że mało robili a wielkich bohaterów z siebie robią. Wiadomo nie pchałbym się na drugi koniec świata bo to nie moja wojna, ale nie należy robić z siebie bohatera kiedy się nim nie jest.

trochę zbyt szybko awansowany , z szeregowca na porucznika w ciągu 3 dni, fakt 1 dzień na wojnie nie równy 1 dniowi w pokoju, no i brak pagonów i odznaczeń na hełmie , wiem ze to wojna, i nie mieli skąd wziąć dla nowo awansowanych , ale mogli przecież ściągnąć z umarłych żołnierzy , tylko czy szeregowiec Manik , by w tym chodził....