Oglądam go już po raz n'ty i za każdym razem się wzruszam. Przywiązanie zwierzęcia do człowieka i odwrotnie. Oraz zobrazowanie tego, jak człowiek sam zmienia się w zwierze odbierając temu drugiemu wolność i skazując go na cierpienie.
Ja mam tak samo. Płaczę za każdym razem. Jestem wrażliwa i cierpienie innych zawsze tak nam mnie wpływa. W tym przypadku zostaje zabite niewinne i przestraszone zwierzę. Wywiezione ze swojego domu po to by zaspokoić chciwość ludzką...