Nieudolnie opowiedziana historia głupiej i prymitywnej, zbuntowanej serbskiej nastolatki, film próbujący udawać dramat społeczny z domieszką marnego porno. Nie sprawdza się ani jako jedno, ani jako drugie. Scenarzystka i reżyserka w jednej osobie nie naświetla żadnych problemów społecznych, poza z grubsza tym, co widzieliśmy tysiące razy, czyli bunt nastolatków, zabiegani rodzice i złe towarzystwo. Natomiast w erotycznych (pornograficznych, powiedzmy sobie szczerze) scenach jest tyle erotyzmu, co w wierceniu dziur w ścianach, a plastikowe, doczepiane członki trącą fałszem. Jedyna głębia w tym filmie to gardło głównej bohaterki.
Naprawdę twórcy "Klipu" myśleli, że da się naprawić braki w scenariuszu i brak polotu kiepskimi scenami brutalnego seksu, chlania na umór i rzygania po kątach?
Szkoda jedynie aktorów, którzy naprawdę starali się dobrze zagrać w tym knocie - zwłaszcza Sanja Mikitisin jako matka Jasnej wypada bardzo wiarygodnie. I tylko dlatego moja ocena to 3 a nie 1-2.
Zakończenie idiotyczne, doskonale wieńczy całe to wątpliwe dzieło.