Chwilę po zakończeniu filmu przeszły mnie ciarki, ponieważ coś sobie uświadomiłem. Zwróciłem się do mojej kobiety, która oglądała wraz ze mną: "Kochanie, zgadnij kogo tamtej nocy powiesili na drzewie i spalili..."
Chociaż Papa i Mama chcieli im tego oszczędzić...opowiadając tę historię Violet wyraźnie podkreśla, że dzieci (czyli już ona i Papa po przemianie) mówiły, że to nie wina służących, bo to one same chciały się pobawić, ale nikt ich nie słuchał... Generalnie końcówka filmu była naprawdę świetna.
Myślałam też o tym, co tak naprawdę jest gorsze - czy taka śmierć, czy też życie dziecka zamkniętego w ciele dorosłych, nie rozumiejącego co się stało, pozbawionego możliwości przeżycia swoich najpiękniejszych lat, w ogóle całego swojego własnego życia...jednym słowem skazanego na ciągłe cierpienie...
KRWA MAM NA MYŚLI ŻE NIEKTÓRZY LUDZIE MAJĄ PSYCHIKĘ DZIECKA BĘDĄC DOROSŁYM CZŁOWIEKIEM I BEZ VOODOO. JUŻ DOTARŁO?? TO MIAŁO TAKI SAM WKŁAD W POST JAK TWÓJ KOMENTARZ
Wyluzuj. Dobrze wiem o co chodziło z psychiką, ale nie bardzo wiem jaki to ma związek z moim komentarzem. Proponuję napić się melisy.
Mylisz się.
Caroline poznaje tę opowieść z ust Violet (Mamy) więc nie musi być (i pewnie nie jest) prawdą. Prawdą natomiast jest to, że ofiary trzeba utrzymywać w stanie wegetatywnym bo zachowują świadomość i na pewno ujawniły by prawdę. Dzieci musiały podżegać pijany tłum do pozbycia się Papy i Mamy bo w czasach kiedy wierzono w voodoo łatwiej byłoby przekonać wszystkich, że nastąpiła podmiana.
"w czasach kiedy..." ale przecież voodoo jest wciąż praktykowane, nigdy nie zostało zaprzestane :D
ale wtedy ludzie mogliby uwierzyć że ktoś jest taką "wiedźmą", a jakbyś teraz kogoś o to oskarżyła to by cię wyśmiali i zabrali do wariatkowa.
Też odniosłem podobne wrażenie, że uznali iż ta cała kradzież ciał wystarczy. Czarnej służbie i tak by nikt nie uwierzył, a całe dorosłe towarzystwo było pijane w 3d-upy, więc lincz nie był niczym zaskakującym. Taka zabawa, w tamtych czasach... to się musiało tak skończyć.
Niemniej jednak mnie najbardziej ujęło wzajemne spojrzenie "adwokata" i "caroline" w karetce na koniec, gdy ona wreszcie zdała sobie sprawę kim on cały czas naprawdę był i dotarło do niej kim i ona teraz jest. To było mistrzostwo, świetna scena!