PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=593984}
5,9 25 698
ocen
5,9 10 1 25698
7,2 16
ocen krytyków
Kobieta na skraju dojrzałości
powrót do forum filmu Kobieta na skraju dojrzałości

Hello Kitty

ocenił(a) film na 7

W opisach często cytowano taki oto slogan: "Film o wyjątkowo niedojrzałej kobiecie". Trochę to dziwne, bo ja po seansie wyciągnąłem z tego filmu całkiem odmienne wnioski. Mavis Gary może nie jest najpowazniejszą 37 latką na świecie, ale do infantylizmu z całą pewnością jeszcze jej daleko. Zresztą co miałoby o tym świadczyć? To, że nosi T-shirty z nadrukiem Hello Kitty, lub że jej powierzchowność zdaje się mówić - "oto kolejna pusta laska pokroju Paris Hilton, której tylko drogie ciuchy i imprezy w głowie". Moim zdaniem to tylko ściema. Jej postać specjalnie jest tak przerysowana, by puenta (finalne wnioski) była tym większa.
Mnie wydaje się, że to silna kobieta, która przechodzi chwilowy kryzys. Zauważyliście, że w gruncie rzeczy ona cały czas wie czego chce, zna swoją wartość, ma cel, który choć nieco nierealny nie jest znów taki niemożliwy. Bo przecież jest piękna, bogata, inteligentna (w co nie wierzy większość jej byłych małomiasteczkowych znajomych) i wyluzowana. Podobała mi się ta scena, kiedy na wpół pijana (a na wpół rozgoryczona po porażce) nawrzucała wszystkim dookoła jacy to są beznadziejni. I wiecie co - miała rację. Ona przynajmniej była szczera (do bólu). Mavis zdaje sobie sprawę ze swoich problemów (alkoholizm) i życiowych porażek. Wie, że nie wszystko w jej życiu jest takie jakie być powinno. I na swój sposób walczy o to by było lepiej. Czyż to jest dziecinne zachowanie?
Jak dla mnie Mavis to taki symbol młodych, nieco zagubionych ludzi (yupies), którzy nie założyli jeszcze rodziny, nie mają dzieci. Którzy choć osiągnęli już coś w życiu (jakaś praca itp.), nie posiadają jeszcze tzw. stabilizacji. Do tego jest "produktem pop kultury". Jej mentalność i sposób bycia przypomina "Przyjaciół". A jej wygląd - no cóż Charlize Theron w tej roli wygląda po prostu uroczo i zdaje się być tym kogo gra. I mówcie co chcecie, ale jak można nie pokochać takiej słodkiej kobietki :))

ocenił(a) film na 7
srick.pl

zgadzam się z Tobą :)

ocenił(a) film na 4
srick.pl

możliwe, że i sposób bycia przypomina "Przyjaciół" aczkolwiek jest osoba samotną. Chce wrócić do czegoś co jest niemożliwe m.in. chce cofnąć czas, żeby było tak jak dawniej, ale niestety życie nie stanęło w miejscu. Obudziła się nagle i zdała sobie sprawę, że ma prawie 40-tkę i jedyne co ma to cztery ściany, pisze książki których nikt nie czyta. Książki są dla nastolatek, czyli coś a la zatrzymanie młodości. Wyśmiewa wszystkich, bo udało się jej wyjechać z miasteczka i zrobić "karierę". "My się zmieniliśmy a ty miałaś szczęście"...takie miała szczęście, ze jest nieszczęśliwa :)

ocenił(a) film na 7
leehy

Zgadza się. Kiedy jest nam źle, lub kiedy różne sprawy nam nie wychodzą, bardzo często odwołujemy się do wspomnień, do szczęśliwych chwil z przeszłości i staramy się je przywołać. Nie da się nie patrzeć wstecz. Ewidentnie widać, że Mavis przechodzi kryzys i wynika on właśnie z braku szczęścia, miłości, załamania kariery. No i właśnie pewnego dnia budzi się i postanawia wrócić do rodzinnego miasta i poderwać byłą szkolną miłość, bo wydaje jej się, że tylko to jest w stanie wyrwać ją z dołka. Założenie jest irracjonalne - to fakt - ale co by było gdyby jej się to udało, choć na chwilę? Poza tym nie czepiałbym się tak bardzo jej zajęcia. Jakoś nikt nie zarzuca autorce Potera, że pisze książki dla dzieci, tylko patrzy się przez pryzmat jej sukcesów. Mavis była dobra w tym co pisała, tylko że popyt na te książki się skończył.

ocenił(a) film na 8
srick.pl

tak, zgadzam się.

srick.pl

Uwielbiam Charlize pod każdą postacią i tutaj również pokazała klasę. Ale sama postać... Ocknęła się po latach i zrozumiała ,że wszyscy się zmieniają tylko ona nie (dopiero na koniec po całej serii irytujących prób przywrócenia przeszłości do życia), co było zresztą według niej powodem do dumy.Żałosne. Wszyscy inni dojrzali, a ona zatrzymała się mentalnie rozwijać w liceum. Fantastycznie jest wyglądać jak ona w wieku 37 lat ,ale człowiek , który się nie rozwija z wiekiem, nie czerpie wiedzy z doświadczeń to pustostan a nie dorosły człowiek. Nie widzę w niej żadnych dobrych cech. Dla mnie zakończenie było niebywale smutne, nie wygląda mi ani na silną ani inteligentną kobietę i wątpię ,żeby jedna wyprawa do domku i jedna awanturka z tłumem zmieniły cokolwiek w jej rozumowaniu. Woli się trzymać życia i wartości jakie miała w liecum tylko dlatego ,że wtedy życie jest mniej skomplikowane i wszystkie marzenia wydają się realne do spełnienia. A potem przychodzi dorosłość i cała perspektywa się zmienia...odpychała tę dorosłość wiele lat, ale przed czasem się nie ucieknie. Teraz niby coś zrozumiała ,ale chyba nie do końca. nie można chyba nazwać tego happy endem. btw. kto w ogóle wymyślił ,żeby dopisać "komedia" przy tym filmie. Nie zaśmiałam się ani razu. To raczej melodramat i to bez żadnych najmniejszych akcentów komediowych. Do obejrzenia na jeden raz. i nie wracać nigdy więcej. Charlize kocham cię, ale oglądanie Mavis prowadzi do takiej irytacji i agresji , ale ręce opadają :P

QueenLizzy

zgadzam sie z Toba QueenLizzy. Dla mnie to bohaterka ma zaburzenie osobowosci i kurczowo trzyma sie licealnych wspomnien. Najgorsze jednak jest to, ze nie zdaje sobie sprawy, ze potrzebuje pomocy dlatego i zakonczenie wypadlo smutno.
do srick.pl
"Podobała mi się ta scena, kiedy na wpół pijana (a na wpół rozgoryczona po porażce) nawrzucała wszystkim dookoła jacy to są beznadziejni. I wiecie co - miała rację. Ona przynajmniej była szczera (do bólu)."
Ona nie byla szczera do bolu. Ona widzac, ze tak naprawde zyje w swoim wymyslonym swiecie probowala ta awantura zmniejszyc poczucie porazki co i tak wyszlo zalosnie.
"I na swój sposób walczy o to by było lepiej. Czyż to jest dziecinne zachowanie?"
Sposob w jaki probowala walczyc o to, zeby bylo lepiej byl na wskros niedojrzaly i krzywdzacy wszystkich po kolei.
Takie jest przynajmniej moje odczucie.

ocenił(a) film na 7
dorcus

W porządku. Twoja interpretacja ma sens i nie będę się spierać kto na rację. Tylko jedno mnie ciekawi - dlaczego zakładasz, że działania osoby trzydziestoparoletniej muszą być odpowiednie do jej wieku, i że wszystko co się wtedy robi musi mieć zrównoważone znaczenie, wypływać z jakiegoś życiowego doświadczenia, itp? Może warto założyć, że nie wszystko takie jest, a mimo to spełnia swoje cele.

srick.pl

Widzisz...osoba trzydziestokilkuletnia powinna mieć już jakiśtam bagaż doświadczeń wieku dorosłego, które ją kształtują jako człowieka. Ona dla mnie zatrzymała się w rozwoju. I fakt ,że nie przyszła do rodziców,którzy oczywiście ,by jej zwrócili uwagę na pewne rzeczy, tylko z miejsca poszła do hotelu, jak zmanierowana pannica. Rozmowa z rodzicami też była bardzo wiele mówiąca. Chciała ,żeby potraktowali ją jak dziecko, pogłaskali po główce i powiedzieli ,że dobrze kieruje swoim życiem. A to ,że im powiedziała ,że chyba jest alkoholiczką...to nie był moment świadomości. Chciała zwrócić ich uwagę na siebie. Właśnie tak robią dzieciaki. Próbują zszokować rodziców i wywołać ich współczucie. Ale się przeliczyła. 37 lat to już nie dzieciństwo. I moim zdaniem - jeśli człowiek nie potrafi ewoluować i czerpać wartości z życia tylko idzie na "łatwiznę" ...to dla mnie pusty człowiek. ona do tego była zadufaną w sobie lalunią. I myślała TYLKO o sobie, nie zwracając uwagi kogo może skrzywdzić swoim postępowaniem. I , według mnie, to ,że ludzie z miasteczka zmienili się wszyscy - działa tylko i wyłącznie na JEJ niekorzyść - oni dojrzali ,ona niestety nie. To smutne

ocenił(a) film na 7
QueenLizzy

Z tego co zrozumiałem, Mavis jest dla Ciebie zupełnie bezwartościową jednostką. Osobą, którą raczej skłonna jesteś pogardzać niż współczuć. I jak widzę nie potrafisz dostrzec w niej żadnych pozytywnych cech. A jeśli tak stawiasz sprawę, to raczej nie porozumiemy się w tej kwestii. Bo moim zdaniem całkowicie spłycasz jej osobę.
Odnośnie rozmowy z rodzicami. Z tego co pamiętam wypowiedź o alkoholizmie miała raczej na celu pokazać, że cokolwiek Mavis by powiedziała jej rodzice i tak mieli ją w dupie (sorry za prostactwo), bo czy mówiła sensownie, czy nie, oni nie za bardzo interesowali się treścią rozmowy. Informacja o nałogu "nie dotarła" do nich i jak dla mnie była to typowo śmieszna (ale też gorzka scenka). Zgodzę się, że tym sposobem Mavis chciała zwrócić na siebie uwagę, ale kto jej zabroni bycia takim dzieckiem (mam na myśli dzieckiem swoich rodziców). Ta scenka pokazuje raczej, że pewne zachowania (spływanie jak po kaczce) to u nich niemalże rodzinna cecha. To, że nie chciała mieć wiele wspólnego z rodzicami i do nich nie poszła spać (tylko do hotelu), pokazuje że nie każdy ma "cudowne" relacje z rodzinką - a już na najmniej ma to wspólnego z jej zmanieryzowaniem (tzw. pannica).
Co to wieku. Nie wiem, nie chcę się sprzeczać, czy gmatwać w puste slogany - ale dlaczegóż do ciężkiego licha mamy od każdej "dorosłej" osoby wymagać by zachowywała się tak jak przystało na jej 30, 40, 50 lat i co to znaczy "zachowanie na swój wiek"? Dlaczego usilnie chcesz aby każdy był "DOJRZAŁY". Przecież nie bawi się lalkami, nie udaje podlotka, nie wydurnia się jak jakaś podstarzała nastolatka. A jeśli chodzi picie i zabawę - w końcu stać ją i ma czas.
Co z tego, że nie ma dzieci (może nie każdy nadaje się na rodzica i dużo lepiej jeśli nie zdarzają się niechciane, niepotrzebne dzieci). To zaś że chce rozbić szczęśliwe małżeństwo nie ma nic wspólnego z zawiścią, choć pewnie żal jej że Buddy ma dziecko z kimś innym, a nie z nią.
Nie widzę też sensu w twierdzeniu o jej rzekomym zadufaniu. U kogo innego powiemy, że taka cecha to pewność siebie, że to silna osobowość itp. U niej widzisz same złe cechy, a ja raczej twierdzę, że wszystko bywa względne. I choć teraz wychodzi na to że ją bronię i że Mavis ma same dobre strony to jednak nie przeczę, że mimo tych plusów ona nie jest ani szczęśliwa, ani ustabilizowana. I jak już pisałem - ona na swój poplątany sposób szuka z tego wyjścia. Z jednym się zgodzę, że w jej działaniach jest dużo egoizmu, choć nie powiedziałbym, że robi to z premedytacją. Ona jest w centrum i to cały świat się wokół niej kreci (co poniekąd wypływa z takiego scenariusza).
Podsumowując nie mogę się zgodzić z opinią jakoby Mavis była kompletnie niedojrzałą osobą :))

srick.pl

niestety JEST zupełnie niedojrzałą osobą:) Taki długi tekst a ani jednego argumentu za tym ,żeby choć troszkę zmienić opinię o Mavis. Nie potrafię wykrzesać z siebie współczucia dla Mavis. Ona myśli tylko i wyłącznie o własnej osobie, własnym szczęściu, od rodziny odsunęła się ,bo to wiocha mieć rodzinkę na zadupiu a ona jest w końcu wielką pisarką i woli chlać w metropolii niż odwiedzać rodzinę (o tym też była mowa). Sam fakt - powód - dla którego się tam wybrała...nie dlatego ,że tęskniła, że czuła potrzebę zmiany... tylko przez zazdrość. Nic jej nie obchodziło w tym temacie, zobaczyła zdjęcie dziecka i egoizm wrodzony wziął górę. Na zasadzie "jakaś małpa ma to co było kiedyś moje a nawet więcej". Dziecinada - koleżanka ma lalkę jaką ja chcialabym mieć, trzeba ją ukraść. ALE gdyby (chociaż był na to 1% szans, bo to naprawdę fajny facet, aż szkoda go dla Mavis) ON na to poszedł...teoretycznie. To rozbilaby rodzinke, była z nim, może nawet urodziła dziecko, i według jej wzorca znudzilo by ja to i zaczęłaby szukać dalej "swojej drogi"...lalka "zużyta", trzeba kupić nową. O TYM mówię. To jest skrajna niedojrzałość i skrajna ignorancja i egocentryzm. Ona nie chciała go dla NIEGO, tylko dla zasady. Tyle lat nie pamiętała o nim , a potem nagle bach i jak ja go kocham? :) Błagam. I nic nie mówiłam o "zachowywaniu się na swój wiek". Mówiłam o tym,że osoba po przebyciu tylu lat ma jakiś tam bagaż doświadczeń i już ukształtowany charakter i TAK, powinna być bardziej dojrzała. Dojrzała - nie oznacza nudna i stara (:O) A ona jest na etapie licealnym. co z tego ze niby osiągnęła sukces, ma kasę, imprezuje, jest piekna i wolna ,skoro jest pusta i sama sobie robi kuku? Bo mogłabym jej współczuć...GDYBY wszystko co ją spotyka było jakimś zlepkiem okropnych niesprawiedliwości i czymś co jej się przytrafia bez jej udziału,czegoś poza nią. Ale to ona tak kieruje swoim życiem, takie ma wybory, taki brak zasad. I sama siebie krzywdzi. Nie wywołuje to we mnie współczucia ,tylko wstręt i pogardę. Jest aspołeczna, dziecinna i egoistyczna do szpiku kości. Jeden plus jaki ma to uroda. Resztka jest pustką (Zresztą w filmie jest pokazane ,że w liceum była tak samo pusta jak w obecnym czasie ,więc...pytanie zasadnicze - to pozytywna cecha ZATRZYMAĆ SIĘ W ROZWOJU?!:P). Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
QueenLizzy

Królowo, aleś ty dojrzała... To jaka właściwie jest ta magiczna granica wieku, za którą nie wypada człowiekowi nie być ideałem?

pan_dziejaszek

Nie mówimy o "ideałach". Mówimy o rozwijaniu się bądź pozostawaniu w miejscu przez lata. Więc nie bardzo rozumiem pytanie

ocenił(a) film na 7
QueenLizzy

Jak już napisałem nie zgodzimy się w ocenie tej postaci i nie chcę mi się o to sprzeczać. Nie twierdzę, że mam rację, ale mnie twoje argumenty nie przekonują, tzn. ja jej tak nie postrzegam. Ciekawi mnie zato jedno - skoro nie lubisz Mavis (a na tej postaci zbudowana jest cała fabuła) co ci się w tym filmie aż tak spodobało, że oceniłaś go na 8?

ocenił(a) film na 7
srick.pl

Królowa w swych kategorycznych ocenach przypomina mi młodą dziewczynę z opowiadania Hłaski:

"Pijany człowiek leżał w słońcu; ludzi wokół niego przybywało. Stała wśród nich dziewczyna, miała zadarty nos i jasne włosy; mogła mieć najwyżej dwadzieścia lat. Dziewczyna mówiła:
- Jak on mógł tak się upić? Czy nie wstyd mu? Robi z siebie bydlaka, marnuje zdrowie za własne pieniądze. Wcale mi go nie żal. Chciałabym, żeby zabrała go milicja i żeby potrzymali go przez noc. Czy on nie może żyć inaczej? Może. Może pracować, mieć dom i rodzinę. A może on ma rodzinę? I tamci na niego teraz czekają? On może jeszcze się uczyć; teraz nawet starzy ludzie mogą się jeszcze uczyć.
- Skąd pani wie - powiedział ktoś stojący z tyłu - że jemu chce się uczyć? Może jest sam? Może go nikt nie kochał i nie kocha? Może mieszka sam i nie chce mu się wracać do pustego domu? Może jest zupełnie samotny? Dziewczyna odwróciła się, popatrzyła chwilę na mówiącego i wybuchnęła śmiechem.
- Jaki pan strasznie dziecinny - rzekła. - Nikt go nie kochał, samotny... Powinien sobie znaleźć cel w życiu. Cel, rozumie pan? A samotność? Tego nie ma. Teraz nikt nie jest samotny ani nieszczęśliwy. Tego nie ma."

ocenił(a) film na 7
pan_dziejaszek

Ciekawe, ale mimo wszystko nie posuwałbym się do tak daleko idących wniosków i paraleli.

pan_dziejaszek

Ja Was nie oceniam ani Waszych poglądów nie oceniam ,jedynie film i główną w nim postać. Może zamiast prowokować innych zrobiłbyś to samo?:)

srick.pl

Oceniłam film. I grę Theron. Film dobry, właśnie dlatego wywołuje tyle emocji. Ale w sam raz na jeden raz i nie wrócę do niego więcej, bo jej postać działa mi na nerwy. Charlize jak zwykle pokazała klasę. Nie trzeba polubić postaci ,żeby film się podobał:)

ocenił(a) film na 6
QueenLizzy

Genialne podsumowanie, więc się podłączę. Mam dokładnie takie samo zdanie. Charlize uwielbiam i dlatego jakoś udało mi się przebrnąć przez ten film :)

ocenił(a) film na 7
QueenLizzy

brawo, nic dodać nic ująć

ocenił(a) film na 7
srick.pl

no 37 latka nie jest już takim młodym "yupies", w tym wieku już się chyba powinno mieć jakieś sprecyzowane poglądy na życie

zezun

A może właśnie to są jej sprecyzowane poglądy na życie?

ocenił(a) film na 8
srick.pl

Nie mogę się z Tobą zgodzić. Uważam, że wszystkie zachowania Mavis są przejawem narcystycznego zaburzenia osobowości. Strick.pl zwrócił/a uwagę, że rodzice Mavis nie troszczą się o nią. Wiecie kiedy u ludzi wykształca się rys narcystyczny? Kiedy w rodzinie panuje chłód emocjonalny, gdy rodzice nie okazują dziecku troski i empatii. Na pewnym etapie dziecko wymaga od rodziców potwierdzeń wielkościowych. Gdy ich nie otrzymuje, zatrzymuje się na fazie rozwoju, w której oczekuje od otoczenia oznak podziwu i reakcji, które pozwolą mu utrzymać wysokie poczucie własnej wartości. W przypadku braku potwierdzeń od rodziców, że jest dla nich najważniejsze, w przyszłości nie będzie potrafiło budować we właściwy sposób samooceny ani trwałych związków. Wszelkie działania Mavis podyktowane są chęcią udowodniania innym ludziom (i samej sobie), własnej nietuzinkowości. Inni służą jej tylko do przeglądania się w ich oczach, do odbijania własnego blasku. Poza tym, narcyz jest niezdolny do empatii i ma poczucie posiadania wyjątkowych uprawnień. Mavis w swoich działaniach nie bierze pod uwagę dobra innych ludzi. Próbuje budować swoje szczęście na nieszczęściu innych ludzi. Bez skrupułów próbuje poderwać żonatego faceta. Nie bierze także pod uwagę dobra dziecka. Wspominacie też o pustce wewnętrznej Mavis. Charakterystyczne dla osób narcystycznych jest to, że pod ich zewnętrzną fasadą osoby pięknej i odnoszącej sukcesy w życiu zawodowym, ukrywa się podszyta zawiścią i wrogością pustka wewnętrzna.

ocenił(a) film na 6
srick.pl

Ja tam Mavis Gary nie pokochałem. Nawet mi jej specjalnie nie jest żal. I mimo jej walorów zewnętrznych nie chciałbym mieć takiej partnerki życiowej. Też dałbym jej kosza, gdyby się na mnie zasadziła. Jej narcyzm, egoizm, kołatanie przedsionków jest odstręczające. Ale tacy ludzie i tak sobie poradzą bo zawsze znajda pożywkę. To kolejny film potwierdzający talent reżysera w zakresie oddawania wewnętrznych emocji przy pomocy prostych środków. Jego filmy nie są wielkie, ale sa dobre. Moja Ocena 6,51

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones