Historia przedstawiona i podszyta jest sarkazmem. Reitman nieco kpi i przerysowuje. Cały czas nabija się z mentalności głównej bohaterki. Ale jak nie widzisz w tym komediodramatu tylko dramat no to ciężko przekonać i udowodnić, że jest inaczej. Każdy ma inne myślenie, postrzeganie, wrażliwość, no i poczucie humoru. Reitman ma specyficzny styl, nie każdy to dostrzeże. Gorzki, ale humor jak najbardziej jest. W razie wątpliwości polecam wywiady, słowo "komedia" pada i to nie raz.

Zainteresowało mnie to co napisałaś o reżyserze, zwrócę na to uwagę oglądając jego kolejny film, na pewno "Dziękujemy za palenie", do którego przymierzam się już od kilku lat. Humor w tym filmie bardzo gorzki aż trudno momentami przełknąć zachowania głównej bohaterki.

"Dziękujemy za palenie" dałam 7/10, więc trochę mniej niż innym Reitmana, ale jak najbardziej polecam - nie ma drugiego takiego. Tu wrażenie głównie robi sztuka erystyki, którą główny bohater opanował do perfekcji.

Jeśli jesteś zainteresowany u siebie na stronie (adres w profilu) robiłam przegląd wszystkich filmów Reitmana (zakładka Przegląd z...), pozdrawiam :)

Otóż w tym filmie komiczne było to, że na IMDB jest opisany jako comedy|drama. Ponieważ tzw. weryfikatorzy FW uznają każdą bzdurę napisaną na IMDB za świętość nie mniejszą niż Koran dla Muzułmanów, to masz to jak w banku, że zostanie zaakceptowania i umieszczona na FW. Mam wrażenie, że bardzo dużo filmów jest opisywanych na FW przez osoby, które wcale ich nie widziały, lecz ścigają się w zdobywaniu punktów w rankingu - tłumaczą to, co ktoś sobie napisał na IMDB i ciułają swoje punkciki. Jakie są to nieraz głupoty, można przekonać się konfrontując właśnie obejrzany film z jego opisem na FW (często będącym nieudolnym tłumaczeniem tekstu z forum dyskusyjnego IMDB).

tylko, ze ten film jest komedio-dramatem, ale widac niektorzy potrafuia tylko kojarzyc komedie z glupimi komedyjkami, w ktorych zart ma byc oczywisty. Jak juz jest cos bardziej wyrafinowanego i owiewa sarkazmem to ludzie sie gubią.

właśnie komiczny był dramat głównej bohaterki, który ona sama tak naprawdę sobie nakreśliła poprzez swój egoizm, niedojrzałość, ciągłe spoglądanie w przeszłość oraz wynikające z tego irracjonalne oczekiwania.

Porąbany film, niby sarkastyczny ale mi niesmaczny jakis taki...

mnie np. rozśmieszyła scena, kiedy żona Buddy'ego wylewa na nią wino, mina aktorki i reakcja. zależy jakie kto ma poczucie humoru