Albo polscy aktorzy mają tak słabą dykcję że nie słychać co sobie mamroczą pod nosem albo mamy tak słabych dzwiękowców. Lubię filmy Vegi, są bardzo kontrowersyjne i pewnie przez te kontrowersje ściągają tyle widzów do kin. Przed premierą jest masa negatywnych opinii o jego filmie ale jeszcze się nie spotkałam, żeby w kinie było mniej jak połowa sali. Coś w tym musi być, skoro gość cały czas produkuje. Ale jeśli chodzi o dźwięk to porażka na całej linii, Nowe Porządki oglądałam kilka razy i za każdym razem miałam problem z usłyszeniem dialogów.