Dobre ujęcia i piękne widoki na morze. Maryl Streep zbyt sztuczna i wystudiowana, niadekwatnie do roli. Iron dobrze gra. Fabuła przekombinowana, przez co film staje się nudny. Możliwe zakończenia... mało intrygujące. Maryl Streep gra jakby grała Lady Makbet w teatrze, a nie filmową rolę zakochanej do szaleństwa. Ale film w ogóle ładny. Warto obejrzeć i mieć własne zdanie. Film daje możliwość spekulacji na temat miejsca, czasu, sensu bycia i życia...? Bo ja wiem..