Widzę, że wiekszość wątków dyskusji opiera się na dwóch tematach: dlaczego takie laski lecą
na takiego "nieatrakcyjnego" faceta i dlaczego faceci są tacy głupi, że wybierają te
nieodpowiednie.
No cóż. Mój głos w dyskusji:
Po pierwsze: Joaquin Phoenix jest zarąbiście atrakcyjny. Blizna tylko dodaje mu uroku, ale Jego
atrakcyjność to jakaś wewnetrzna magia-super gra, a w tym filmie jest zaradny pomimo tego
swojego udupienia, zorientowany na cel i na pewno próbuje walczyć o swoje szczęście.
Po drugie-wybrał jak wybrał, bo sie zwyczajnie zakochał-tak po prostu. Nikt nie wie, czy miłość
spadająca jak grom z jasnego nieba będzie trwała czy nie. Tak jak w każdym innym przypadku.
Michelle go fascynuje, ma tak naprawdę bardzo podobny charakter i w sumie pasowaliby do
siebie.
Sandra jest niejako wciśnięta na siłę, fajna i atrakcyjna, ale nie ma tej chemii. Daje jednak
rękawiczki... Ratuje go w końcu-on tak to widzi. Michelle to coś prawie dla niego nieosiągalnego,
i to nie przez pieniądze, jak niektórzy sugerują, ale po prostu jest z kimś innym. Od początku jest
z Leonardem na koleżeńskiej stopie i nie ukrywa, że ma chłopaka. Prosi Leonarda o pomoc i tym
go prawdopodobnie kupuje-faceci lubią ratować z opresji. Nie uważam Michelle za jakąś
wyjątkową materialistkę-po prostu jest zajęta, w chorym związku. Film polecam, pewnie głównie
kobietom, ale niejeden facet też z chęcią obejrzy.