Zgadzam się, ale... Do tej pory sądziłem, że Rugia od ok. VIII wieku zamieszkała była przez zachodniosłosłowiańskie plemię Ranów, a tu okazuje się, że nie koniecznie:0
Od razu widać, że czerpiemy wiedzę o przeszłości z różnych podręczników:)))
Osobiście nie dziwię się niemieckim realizatorom, że kreują swoją wersję historii, skrupulatnie pomijając fakt, że we wczesnym średniowieczu słowiańszczyzna sięgała aż do Łaby i Karol Wielki miałby spory kłopot, by cokolwiek tam wybudować:)
Ale nie czepiajmy się drobnostek, takich jak późnośredniowieczne miecze w "kościstych" dłoniach karolińskich wojowników, ewidentnie normańskie hełmy na czerepach...
Takie szczegóły nikogo nie interesują. Film nie musi wiernie oddawać historycznych realiów, raczej powinien odpowiadać ogólnemu wyobrażeniu, jakie o tamtych czasach ma przeciętny widz.
Jedno muszę przyznać: w filmach (są chyba trzy) o przygodach tej trójki pokazano wiele pięknych, związanych z niemiecką historią miejsc.
I chociaż fabuła jest boleśnie naciągana, to jednak warto obejrzeć. Z przymrużeniem oka:)
Zgadzam się. Kino typowo rozrywkowe. Banialuki w stylu Skarbu Narodów (choć rzecz jasna nie ten rozmach, aczkolwiek chciałoby się, żeby Polacy zrobili rozrywkę na podobnym poziomie - np. ekranizację którejś z części przygód Pana Samochodzika). Oglądałem na totalnym lajcie i bawiłem się świetnie.
W czasach Karola Wielkiego ludy słowiańskie na granicy z państwem Franków były częściowo uzależnione od monarchy frankijskiego. Myślę, że wmontowanie czegoś w jakieś skały na wybrzeżu słowiańskim, blisko państwa Franków, nie byłoby problemem.