Uważam, że Marzena Więcek w "Kolekcji sukienek" próbowała opisać bardzo ważny problem w świecie kobiet.
Natomiast formalnie, ten film jest po prostu nudny. Historie nie są w żaden sposób rozwinięte, dziwne między-sceny (moim zdaniem nie nadające filmowi żadnej wartości) i przede wszystkim za głośna muzyka. Moim zdaniem, o wiele lepiej zagrała by tu cisza.
Co do gry aktorskiej - poszedłem na film z nadzieją, że te wspaniałe, ale często drugoplanowe aktorki mnie zaskoczą, szczerze w to wierzyłem, byłem po prostu pewien. Jednakże było zupełnie inaczej. Znowu, wiało nudą i zupełnie niepotrzebnym patosem.
Wielka szkoda!