Słabo wyszła im ta scena. Zwykłe kopnięcie i gość nie może oprzytomnieć przez 20s. Brak próby ratunku innych dziewczyn. Nie zamknęła go w pomieszczeniu, gdzie się znajdowała. A przecież była mądra..
Ale i tak górę bierzę instynkt - byle się wydostać.
Dokładnie, rola porwanej mogła być bardziej rozbudowana, wydostała się stamtąd w mgnieniu oka. Nie ratowała dziewczyn i nie zamknęła porywacza w pomieszczeniu, bo w tym momencie myślała tylko o tym, żeby ratować siebie, wola przetrwania i adrenalina. Zresztą, później tego żałowała.
Piszesz, ze slabo im to wyszlo, krytykujesz za to, ze nie pomogla innym, ale na koncu, sam to sobie prawidlowo tlumaczysz. Moze gdyby cwiczyla takie sytuacje, to by pamietala, zeby probowac go zamknac. Sprawa "zwyklych kopniec", skad wiesz, gdzie i jak mocno go kopnela ? dobry kop na wątrobe i kladziesz sie jak bezbronne dziecko.