Zombie to nie ma. PS: po co oglądać gatunek jakiego się nie lubi? Recka dość obszernie opisująca temat filmu.
Ludzie jedzą ludzi mają dziwne zęby - chyba coś ominąłem bo zacząłem nudzić się w momencie, kiedy próbowali przeskakiwać dziury w moście idąc na pomoc kolonii, a obok dziury było żelazne przejście podbudowy mostu. Niech mi ktoś znajdzie logikę. Od tego czasu ciągle doszukiwałem się bzdur i dziur logicznych :D
Dokładnie a tamci kanibale tak zdziczeli, że przypominali zombie.
A zęby hmmm może od jedzenia ludzi mu się takie zrobiły.
Ja bym obstawiał że zęby mogli sobie sami np. piłować, bo we fragmencie podczas którego ekipa ratunkowa bada bunkier tej Kolonii 5 (już po spotkaniu z tym ocalałym) i pierwszy raz spotyka kanibali, w jednym z kilku króciutkich ujęć obrazujących sytuację, jeden z nich jakby piłuje sobie zęby ;p
W każdym razie też mnie dziwił kształ ich zębów i gdybym miał na siłe bronić filmu, udaje mi sie jedynie znaleźć ten argument ;p
Gdyby nie reklamówka tego filmu puszczana na Canal+ to pewnie nie obejrzałbym go nigdy, raczej nic nie tracąc... a szkoda bo wydaje mi się że sam pomysł na film nawet ciekawy.
Ehhhh już w tytule psujesz oglądalność psując odbiór tym co jeszcze nie widzieli.
Jak trzeba być ograniczonym aby wszystko sprowadzać do jednego.
to kanibale byli, mózgi im zlasowało od jedzenia mięsa ludzkiego przez wiele lat :P a dziwne zęby miał tylko jeden, w sumie nie wiem dlaczego, może sobie spiłował dla draki?
mnie tylko zastanowiły ich zęby.... przyjrzyjcie się... poza tym film beznadziejny.
Wydaje mi się, że w kolonii 5 jeden z tych gości piłował sobie zęby. Generalnie ok (praktyczne :) )
Zastanawiam się tylko jak to się stało, że po całonocnej zawierusze śnieg nie przysypał śladów.
Jeśli dość uważnie oglądałam, to wydaje mi się, że w scenie kiedy koloniści spotykają kanibali jeden ćwiartuje tuszę na obiad, drugi juz pałaszuje golonko a trzeci pokazany jest jak spiłowuje sobie zęby.
Przedstawieni są jak wybitne bezmózgi- nie mówią a ryczą, a wpadli na to, że płaskimi zębami ciężko jeść sąsiada.
I jeszcze wrzucę przyczepkę- uwielbiam sceny, kiedy w pościgu za ofiarami banda biegnie, boss idzie dostojnym krokiem a i tak zawsze jako pierwszy wpada na miejsce rozróby :-)