PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=624525}

Koneser

La migliore offerta
7,9 151 668
ocen
7,9 10 1 151668
6,7 24
oceny krytyków
Koneser
powrót do forum filmu Koneser

Zakończenie pasuje do reszty jak czółg od baletu. Całość robi oszałamiającą impersję nieziemskim klimatem całości i świetną grą aktorek i aktorów gdyby nie te kilkanaście ostanich minut byłby to film nieomal genialny. Niestety, sama końcówka skopsana tak, że aż boli! A na dodatek jest straszliwie sztuczna bo ta kobieta (Sylvia Hoeks) gra genialnie kogoś psychicznie okaleczonego. Tak genialnie, że to co się dzieje na koniec jest po prostu niepoważne i zupełnie nielogiczne. Reżyser znakomicie nakreślił sylwetki głównych postaci, zawiązał intrygę i stworzył malarską wizję świata w sposób taki, że i Milosz Forman którego dażę ogromnym szacunkiem za Wilekiego "Amadeusza" by się nie powstydził. A na koniec wszystko schrzanił bawiąc się w jakieś postmodernistyczne dziwadła. A mogło by tak pięknie... Ech! Przydała by się tu zgraja holywoodskich producentów którzy po obejżeniu przedpremierowego pokazu by orzekli: "Dude! Pięknie, ale po kiego grzyba te ostanie kilka minut? Nie lubisz hapy endu? No problem! Zabij główną postać, lub zrób coś innego, ale pod jednym warunkiem: MA TO LOGICZNIE WYNIKAĆ Z CAŁOŚCI! A tak marnujesz naszą kasę w sposób tak nierozumny! So! We demand, you have to make this shity end of this movie again!". I w ten posób powstałby nowy kanon kina, film który byłby punktem odniesienia i inspiracji dla produkcji tego typu w przyszłości, a powstała wydumana kicha o której nikt za 10 lat nie będzie pamiętał...
Za grę aktorów (obydwoje główni adwersarze i Sylvia Hoeks i Geoffrey Rush stworzyli kreacje iście "oskarowe"), malarskie zdjęcia i nieomaal wszystko do pewnego momentu powinno być 20/10 i przynajmniej z 10 serduszek, ale za zupełnie hybioną końcówkę 1/10. Więc nie oceniam.

ocenił(a) film na 9
charlotte_ever

ja sie zgadzam
I zal mi glownego bochatera Oldmana, co prawda oszukiwal na obrazach , tak mozna by powiedziec, ale czy zauwazyliscie ze Oldman chcial poczul sie oszukany fakt,mial zamiar isc na policje ale chcial zatrzymac wspomnienie milosci. Obrazy to rzecz materialna samo oszukiwal, oszukano i jego. On tez znalazl srubki i nigdy nie powiedzial dziewczynie ze cos znalazl. Do ostatniej chwili milczal ze ma cos bardzo cennego. Ale zakochanie sie w wieku 60 lat , pierwsza milosc, sami wiemy jak to jest sie zakochac, zakochac pierwszy raz.

Mam wrazenie ze ten szpital to ostatnie chwile Oldmana, wczesniej mial jeszcze nadzieje , chociaz w restauracji bylo to ukrycie prawdy ze jest sam, nie ze mial nadzieje ze przyjdzie dziewczyna. Tak mie sie wydaje. Poniewaz zawsze jadal sam, i wtedy bylo mu dobrze, pozniej sie zakochal i jadl z przyjaciolmi. Poczul ze fajnie jest dzielic zycie.
Wczesniej mial obrazy tylko dla siebie, ale zakochal sie i chcial sie dzielic tym co sprawia mu przyjemnosc.

Mysle ze zakochanie to wspaniale uczucie.

Dziewczynom chyba mialy watpliwosci. Bochaterka chyba polubila Oldmana, wypadek jak go pobili, zastanawiala sie czy mu pomoc a jedna pomogla. Wczesniej wygladalo to na to ze przelamala swoj strach wyjscia do ludzi a mi sie zdaje ze oni nie chceli si ebardzo ujawniac. Ten chlopak tez odradzal Oldmanowi ukazanie jej swiatu.

azlotko

Stary + młoda to jakieś wynaturzenie.

ocenił(a) film na 9
rejmons

Zakończenie jest zajebiście dobre.

ocenił(a) film na 9
rejmons

Film niesamowicie mi się podobał ale już w połowie miałam wrażenie że się skończy tak jak się skończył. Także końcówka mocno przewidywalna i taka "oklepana" właśnie. Rzeczywiście prędzej by mi to wszystko "grało" gdyby któryś z głównych bohaterów został uśmiercony. Choć wtedy nie byłoby ostatniej fenomenalnej sceny ;)
Zakończenie jednak nie zmienia mojej oceny - film jest fenomenalny!

I nie czepiajmy się rzeczywistej wartości obrazów, 1% widzów zna się na sztuce. To tak jakby się czepiać że w jakimś filmie scf fizycy nie wyprowadzką skomplikowanych wzorów, ku uciesze 1% fizyków którzy się na nich znają. Albo mieć pretensje do prześmiesznej dla programisty sceny łamania kodu z "Kodu dostępu" ;) W filmie było wyraźnie powiedziane jaką wartość mają te obrazy i według mnie nie ma się co czepiać, nawet gdyby w rzeczywistości były to bazgroły 5-latka ;) (przesadzam oczywiście teraz ale nie ma co przeginać też w drugą stronę i oczekiwać, że filmowcy/scenarzyści będą tracić dziesiątki dni na dopracowanie każdego maleńkiego szczególiku).

Seila

Taak, też tylko czekałam na tą scenę, kiedy tam wejdzie i nie zastanie już swoich obrazów, swojej pasji, swojej miłości. Wiedziałam, że to się skończy dokładnie tak od momentu, kiedy pokazał jej to pomieszczenie... Bardzo to smutne.

ocenił(a) film na 7
rejmons

Z ciężkim sercem zgadzam się z Rejmonsem. Od początku zachwycała mnie estetyka filmu, ten ruch kamery jak pociągnięcia pędzlem, budowanie z każdego drobiazgu osobnego malowidła (podobnie jak w The Assasination of Jesse James...). Fabuła była jakościowo równoległa w stosunku do obrazu ale pod koniec nie wyrobiła na zakręcie. Szkoda, szkoda, szkoda, bo byłby z tego niesamowity film i powędrowałby na dość wąską górę mojej listy z oceną 9. A tak 7, bo na to chyba zasłużył, mimo tego ogłupiającego zakończenia. Tornatore przez cały film puszczał oko do widza. Gdy Virgil mówi, że w każdym fałszerstwie jest odrobina prawdy, czy gdy Robert mówi, że można udawać miłość. I nawet jeśli reżyser chciał, by sentencja "There is always something authentic concealed in every forgery" była myślą przepowiednią filmu, co podkreślam, bardzo mi się podoba, to mógł rozwiązać to w inny sposób... W mniej... sensacyjny.
Może po jakimś czasie i ponownym seansie zmienię zdanie ale ta kradzież nie tyle co była niespodziewana, bo spodziewałem się odwrócenia sytuacji, ale absurdalna i to w nieprzyjemny sposób. Absurd może cieszyć, ale ten był niestrawny.
Wolałbym zawarcie tej samej myśli w innej formie.

Takie są moje myśli na 5 minut po obejrzeniu filmu. Nie zdziwiłbym się, gdyby jutro były inne.

polikopolik1

Z tą estetyką to się zgodzę z jednym wyjątkiem. Czy Claire musiała być taka młoda?? Gdyby miała 37 a nie 27 lat to byłoby to dla mnie bardziej strawne (bo przecież zgrzybiała by nie była). A tak było po prostu niesmacznie. Różnica wieku prawie 4 dychy- to się ociera prawie o pedofilię. A ta aktorka ma fizjonomię kobiety- dziecka. I szczerze- chyba większość osób na sali to wyczuła, bo przy pierwszym pocałunku można było wokoło usłyszeć śmiechy. Co więcej - chyba nawet Geoffrey Rush miał lekkie opory całując taką młódkę;)
Rozumiem, że młoda dziewczyna, co samo w sobie jest pięknem, została podstawiona celowo- niewinna i bezbronna. Ale mnie to nie przekonało.

Ponadto wszystko- bardzo przewidywalne. Chociaż, w pewnym momencie przeraziło mnie, że zakończy się happy endem. Tyle cierpliwego oglądania i buba? Ale na szczęście zakończyło się zgodnie z oczekiwaniami, chociaż nie rzuciło na kolana.
Ale film piękny wizualnie. I dla koneserów talentu Geoffreya Rusha- obowiązkowy!;)

A morał z tego taki- Trust No One;)

ocenił(a) film na 8
exley

też mnie strasznie raziła ta różnica wieku, na scenę miłosną patrzeć nie mogłam, choć różne filmy oglądam i rzadko pojawia się coś, przez co odwracam wzrok od ekranu, bardzo rzadko.

co do zakończenia i ogólnie fabularnego zwrotu - ja tam niczego nie przewidywałam, od pewnego czasu widać było że reżyser prowadzi grę z widzem i że zaserwuje jakiś ostry zakręt, ale możliwości było kilka, więc wolałam poczekać na rozwój sytuacji. w sumie, nie zawiodłam się.
jednak pod tym względem Czysta formalność była lepsza, tam ta "gra" była o wiele mniej widoczna.

parapet

Od pierwszej chwili, gdy zaczęła się historia z Claire można było moim zdaniem wyczuć, że nie skończy się to dobrze i główny bohater zostanie oszukany (jeśli alternatywnie nie nastąpi happy end). A może zwyczajnie jestem już tak starym kinomaniakiem, "który z niejednego pieca chleb jadł";), że trudno mnie zaskoczyć. Samo życie.

ocenił(a) film na 8
exley

no tak, to wszystko było zbyt podejrzane, a już najbardziej zirytował mnie fakt, że ta tajemnicza dama, cierpiąca na tajemniczą chorobę, okazuje się oczywiście piękną i młodą laską (pani z kawiarni od razu bardziej mi pasowała na właścicielkę), i wtedy mnie tknęło że to przecież Tornatore a nie jakaś nędzna komedia romantyczna i że pewnie ma to swoje drugie dno. ale że zaczęłam tworzyć zbyt dużo potencjalnych rozwiązań zamiast skupić się na oglądaniu (przez co niestety kilka rzeczy mi umknęło), stwierdziłam że koniec z wybieganiem w przyszłość, i dobrze na tym wyszłam.
pewnie za jakiś czas wrócę do tego filmu żeby zrewidować ocenę, bo jednak było sporo smaczków i szczegółów, którym warto przyjrzeć się raz jeszcze, z innej perspektywy. zgrabnie wyszło moim zdaniem;)

parapet

Tak , również myślę o tym, żeby ten film obejrzeć raz jeszcze.

ocenił(a) film na 10
exley

Obejrzenie go jeszcze raz jest obowiązkowe ten film ma taki klimat że nawet wiedząc jakie jest zakończenie bedziemy go ogladać z równie dużym zaciekawieniem , ekscytacja zakończeniem jak za pierwszym razem

Gdyby to był Tarantino to nikt by nawet nie pomyślał powiedzieć że zakończenie jest nie takie, afilm by zgarnoł by max liczbe oskarów, ale Tornatore jest tylko "Tarantino zakończeń", ...szkoda ze nie doceniono tego film ::(

ocenił(a) film na 8
exley

Ne ufam ludziom ,którzy ufają,że Tornatore chodziło o intrygę kryminalną To przerażające ,że 90procent forumowiczów nie rozumie,że ten film można nakręcić zaczynając od rozwiązania zagadki kryminalnej.

ocenił(a) film na 10
exley

gdzieś była mowa ze ona lubi starszych, dlatego możliwe że to bill był jej kochankiem
chociaz ja myśle że była dziewczyną Roba dlatego taki wiek

ocenił(a) film na 10
polikopolik1

"puszczał oko" czyli informował nas że to nie bedzie zwykła hollywood produkcja romantyczna z happym endem wiec nei powinno być "ogłupiającego zakończenia" jak to większość tu mówi

ja bym wybrał takie zakończenie jak bym był reżyserem scenarzystą, nie chciał bym żeby film był jak każdy inny z Happym endem kończy sie i koniec-żyli długo i szczęśliwie
a tu nie wiemy co tak naprawde stąło sie z Virgilem może nadal tam siedzi co dzień i czeka aż może pojawi sie kler to jest ten piękny smak filmu

ocenił(a) film na 10
rejmons

masakra to co mówisz końcówka wyróżnia właśnie film spośrud reszty filmów romantycznych , nadal zostaje klimat ale i dostajemy niezwykły charakter,
czemu kazdy film ma być happy end..??! gdyby nie kóncówka film był by jak reszta swietnie nakręconych filmów dobrzy aktorzy i tak dalej zakonczenie jak wszedzie ,a to wyróżnia film i wybija go ponad reszte !!!!!!!

ocenił(a) film na 7
budzdom93

Nikt nie mówi, że zakończenie musiałoby być szczęśliwe. Byłoby lepiej, gdyby nie było tak sensacyjne, mniej w stylu Now You See Me, a bardziej w stylu Memento. Nie lubię, gdy twórcy filmu obrażają moją inteligencję, wrzucając na koniec wątek bez żadnego logicznego uzasadnienia w strukturze samego filmu.
SPOILER

O nagle mi przyszło do głowy, że go okradną, dograjmy kilka scen, żeby ludzie uwierzyli w sensowność tej fabularnej pierdoły.
Memento ma zaskakujące zaskoczenie, ale elementy układanki są cały czas przed oczami widza. Nikt nie czuje się oszukany.
A tutaj tanie zaskoczenie w stylu blockbustera.

ocenił(a) film na 10
polikopolik1

właśnie cały czas dostajem informacje o tym co się wydarzy na koniec i to siedzi w nas tylko głęboko w podświadomości- to tworzy swietne nakreślenie bohaterów i wspaniały unikalny nie powtarzalny klimat
dostajemy informacje: te dziwne zachowanie Kler, czyli gra aktorska Hoeks , te rozmowy słowa
" i tak cie kocham", "miłość może być udawana", to było wszystko tak misternie przygotowane że Virgil nie chciał do puszczać do siebie takiej możliwości że coś tu niegra,
my vidzowie cały czas przeżywamy wszystko tak jak Virgil, czy jak on przeżyl zawód my nie czuliśmy sie tak samo ??! przelał postać Virgila w nas ! to tak jak byśmy my byli na jego miejscu czujemu to samo

ocenił(a) film na 7
budzdom93

Przyznaję, że film do epilogu pracował sobie u mnie na ocenę 9; a wyższych niż 9 z dołączeniem do ulubionych nie daję. Jednak zakończenie, za słowami rejmonsa, pasowało do całości jak czołg do baletu.
Absurdalnością temu rozwiązaniu fabularnemu dorównywałyby chyba jedynie wybuchy, pościgi i Bruce Willis z karabinem na końcu Zodiaka, czy Se7en.

Nie jestem przeciwny łączeniu konwencji, dopóki owo połączenie jest zgrabne i coś znaczy, czy też przez swoją niezgrabność i koślawość też niesie sens. Tutaj, jak długo bym nie spoglądał, tego nie dostrzegam. Film jest technicznym majstersztykiem. Ogląda się go jak płynny malunek. Jednak treść nie dogoniła formy.
Moim zdaniem oczywiście.

ocenił(a) film na 10
polikopolik1

raz mówicie ze film jest przewidywalny- czyli dostajem inf o tym co bedzie na końcu
a potem raptem piszecie że zakończenie pasuje "jak czołg do baletu"
przecież to sprzeczne teorie?!

ocenił(a) film na 8
rejmons

właśnie końcówka fimu zrobiła na mnie największe wrażenie...tyle w temacie od mojej osoby

edison87

To zakończenie ma głęboki sens, kto tego nie zrozumiał, to znaczy, że nic z tego filmu nie zrozumiał.

ocenił(a) film na 10
bemol33

no a rejmons i polip nie rozumią, zdaje im sie że było zbyt radykalne..
chociaż był dla nich przewidywalny.., jak to przewidzieliście to nie mogło być radykalne bo wiedzieliście co sie wydarzy na końcu!!!
Trzeba sie wgłebić wten film, a wy to przyjmujecie jak hoollywood production,

ocenił(a) film na 7
budzdom93

Nigdzie nie napisałem, że film był przewidywalny. Ani razu nie użyłem takiego określenia. Mówię, że był nieprzewidywalny w nieodpowiednim stylu.
Zawsze staram się być uczciwy w ocenie filmu. Koneser ma potencjał być filmem naprawdę rewelacyjnym. Rozumiem, dlaczego główny bohater został zdradzony. Nie rozumiem jednak, dlaczego wybrano taki typ zdrady - typ sensacyjny. Mi to nie leży estetycznie.

ocenił(a) film na 10
polikopolik1

to nie był sensacyjny typ zdrady, to była zdrada wytrawna pełna kunsztu i uczuć, bo wszyscy lubili Virgila, Oni graliw "Grę"
Rob mógł popisać sie swoimi umiejętnościami technicznymi, Kler aktorskimi, a Billi malarskimi- i równiez dla niego pięknych dzieł , Dla nich to była przede wszystkim zabawa pełna wyrafinowania , zabawa na cienkiej linie najwyższych lotów

nie można porównywać tego filmu do filmów sensacyjnych! ..podobieństwo do latających i silnych jak Hercules Szybkich i wściekłych jest ogromne ..rzeczywiście

ocenił(a) film na 9
rejmons

to jakbyscie to zakonczyli?

ocenił(a) film na 8
rejmons

Nie wierzę własnym oczom ;o
Końcówka jest meritum, gdyby nie ona, to film byłby zwykłym romansidłem.

ocenił(a) film na 10
krisimovie

..ludzie są płytcy jak ci złodzieje(chociaż mimo kradzieży dali Virgilowi znaki przyjaźni i że to nie była jego wina)
Czego ludziom nie chce sie zastanowić nad tym filmem !! ten film jest mega głęboki - tylko musimy chcieć sie w niego zagłebić!
ale inni oczywiście sa za leniwi..

ocenił(a) film na 8
rejmons

Muszę się zgodzić z Tobą niestety odnośnie zakończenia. Nie przepadam za filmami, które udają coś czym nie są. O co mi chodzi? Film obejrzałem "w ciemno" tj. nie czytałem żadnych opinii itp. zanim go zobaczyłem. Wkurzyło mnie to, że film przez większą część trwania jest serio świetnym , dobrze nakręconym filmem, świetnie zagranym, a na koniec okazuje się, że była jakaś intryga i wszyscy w tym brali udział. Liczyłem bardziej na film typu "Dobry Rok" niż "Sekretne Okno". Uważam, że mógłby to być świetny, o wiele głębszy film gdyby nie ta końcówka. Film okazał się być trickiem pokroju Ocean's Eleven, z tą różnicą, że widz nie wie co się dzieje "na zapleczu" przez 90% czasu. Szkoda.

ocenił(a) film na 10
khad

"głębszy" ten film jest mega głęboki trzeba się nad nim tylko trochę zastanowić, a a wciągnie cię na nie wyobrażalną głębokość.
To jest poprostu życie. Ten film pokazuje jakie życie może być ułożone i doskonałe, takie jak miał Virgil, ale pokazuje także jakie jest kruche naiwne, płytkie zarazem wciągające. Brakuje mi słów aby opisac ten film jest piekny
Porównuje go do Mr.Nobody bo uwielbiam filmy każące zastanowić nam sie nad sensem życia!

ocenił(a) film na 7
rejmons

pełne poparcie dla tego co pisze rejmons

bardzo się rozczarowałem tym zakończeniem...to mógł być taki dobry film, a z dramatu zrobiła się jakaś szopka. cała intryga niewiarygodna do bólu

ocenił(a) film na 10
dziarmag

to jest życie! piękne ale jakże kruche i zdradliwe
Gdyby nie takie zakończenie film by nie był tym filmem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones