Solidne kino kung-fu z odrobiną humoru, odważnych scen kaskaderskich i typowym dla wczesnego Chana klimatem.
Z ODROBINĄ humoru? Oglądając ten film, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Zastanawiam się raczej czy Chan jest bardziej komikiem czy wojownikiem. (W sensie, że wojownikiem jest bezdyskusyjnie ;p ) łoj, coś namieszałem...
Jak dla mnie, jak zwykle idealne połączenie akcji i scen kaskaderskich z elementami komedii, przez co film ogląda się wyśmienicie.