Zdecydowanie dobry film, posiadający bardzo specyficzny klimat - w końcu to zupełnie inne realia niż obozy jenieckie w Europie. Postacie są bardzo ciekawie skonstruowane - co prawda to pewnie bardziej zasługa ponoć świetnej książki, ale i aktorzy wnieśli swoją cegiełkę - ciężko wskazywać kiepsko zagrane role.
Podobał mi się ale i tak zdecydowanie bardziej lubię "Most na rzece Kwai" z niezapomnianym Aleciem Guinesem:)
Ujawniać, ujawniać i jeszcze raz ujwaniać. Musimy o tych ludziach wiedzieć. Muszą wiedzieć nasze dzieci. Ja nepewno będę o tym mówił