Królik po berlińsku/film/Kr%C3%B3lik+po+berli%C5%84sku-2009-5083552009
pressbook
Inne
SYNOPIS
Opowieść o tysiącach dzikich królików, które zamieszkiwały strefę śmierci Muru Berlińskiego. Pas ziemi między dwoma murami był jakby "stworzony" dla tych zwierząt ? pełno nietkniętej trawy, drapieżniki zostały za murem, strażnicy pilnowali, żeby żaden człowiek nie "zakłócał" spokoju królików. Przez 28 lat żyły tam zamknięte, ale bezpieczne. Niestety pewnego dnia Mur runął, a króliki musiały poszukać dla siebie nowego miejsca. Film jest alegorią przybliżającą dzieje Europy Wschodniej z "króliczej" perspektywy.
O KRÓLIKU
Opowieść o tysiącach dzikich królików, które zamieszkiwały strefę śmierci Muru Berlińskiego. Pas ziemi między dwoma murami był jakby "stworzony" dla tych zwierząt ? pełno nietkniętej trawy, drapieżniki zostały za murem, strażnicy pilnowali, żeby żaden człowiek nie "zakłócał" spokoju królików. Przez 28 lat żyły tam zamknięte, ale bezpieczne. Niestety pewnego dnia Mur runął, a króliki musiały poszukać dla siebie nowego miejsca. Film jest alegorią przybliżającą dzieje Europy Wschodniej z "króliczej" perspektywy. Jest to też pierwszy film przedstawiający historię muru i zjednoczenia Niemiec z tak nietypowej perspektywy - z punktu widzenia królików. Odwołuje się do konwencji dokumentu przyrodniczego, w polskiej wersji prowadzonego narracją Krystyny Czubówny. Co ciekawe ? niemieccy redaktorzy zamawiający projekt bardzo entuzjastycznie zareagowali na pomysł zrobienia filmu o trudnym etapie niemieckiej historii przez dwóch Polaków, z zupełnie zaskakującej perspektywy. Królik po berlińsku jest dziełem czwórki przyjaciół-zapaleńców, którzy pracują wspólnie nad każdym elementem filmu. Należą do nich reżyser Bartek Konopka, autor zdjęć i współscenarzysta Piotr Rosołowski, producentka Anna Wydra i montażysta Mateusz Romaszkan. Współtwórcą komentarza w filmie jest Michał Ogórek, oryginalną muzykę do filmu skomponował Maciej Cieślak (znany z zespołu ?Ścianka"), postprodukcję obrazu zrealizowało studio valium4kids z Wrocławia z Grzegorzem Korczakiem na czele, a montażem dźwięku zajmowało się Ucho Studio ? Franciszek Kozłowski. Dla Konopki i Rosołowskiego jest to druga próba opowiedzenia o ludziach przez pryzmat zwierząt. W dokumencie "Ballada o kozie" (nagrodzonym m.in. Nagrodą Planete na Berlinale 2004) przyjrzeli się życiu kilku rodzin w zielonogórskim z punktu widzenia kóz, darowanych im w ramach akcji społecznej.
DLACZEGO KRÓLIK
Kiedy usłyszeliśmy, że w Murze Berlińskim żyło jak w raju tysiące dzikich królików, pomyśleliśmy że to okazja do opowiedzenia o historii Wschodniej Europy z innej perspektywy. Z punktu widzenia królików, czyli w domyśle tych obywateli socjalizmu, którzy martwili się wyłącznie o własne podwórko, nie wystawiali głowy ponad szereg i próbowali normalnie żyć w systemie sterowanym przez państwo. Tak jak nasi dziadkowie i krewni, wielu znajomych. Upadek socjalizmu i konieczność rozpoczęcia życia na własny rachunek był dla nich trudnym doświadczeniem. Chcemy tym filmem opowiedzieć o wolności i bezpieczeństwie. Jak trudno jest osiągnąć właściwą równowagę między nimi. Kiedy cieszymy się bezpieczeństwem ? zaczyna nam brakować wolności. Kiedy zdobędziemy wolność ? narzekamy na brak bezpieczeństwa. Nie da się mieć obu tych wartości równocześnie. Ale też nigdy nie przestaniemy szukać złotego środka.
KRÓLIKOLOGIA
Film opowiada historię dzikich królików, które tuż po zbudowaniu muru berlińskiego w 1961 roku, sobie tylko wiadomymi sposobami, przedostały się do Strefy Śmierci między murem wschodnim i zachodnim. Tam odnalazły swój raj na ziemi. Okazało się że Todesstreife jest porośnięte zieloną trawą - ulubionym pożywieniem królików, że drapieżniki i ludzie zostali poza murem i nie potrafią się pod nim podkopać. Tak oto króliki znalazły oazę spokoju i bezpieczeństwa, idealny ekosystem. Nic dziwnego, że w ciągu niecałego roku skolonizowały 150 kilometrowy pas muru wewnątrz Berlina, a ich populacja wzrosła do kilku tysięcy. Tak wynika z obliczeń profesora Dietricha von Holsta z Uniwersytetu Bayreuth, który od 20 lat bada zachowania dzikich królików na swojej farmie obserwacyjnej w Bawarii. Z każdym rokiem Strefa Śmierci zmieniała się z zielonej łąki w coraz bardziej umocnioną granicę, pełną zapór, drutów i fos. Mimo tego króliki pozostały. W latach 70. stały się natchnieniem dla wschodnio-berlińskich artystów, którzy używali ich w swoich pracach jako symbol wolności. W końcu tylko króliki mogły przechodzić na Zachód kiedy chciały. W latach 80. pojawiają się pierwsze problemy. Straż pogranicza spryskuje trawę wewnątrz muru specjalną trucizną. Wybucha epidemia myksomatozy. Mimo tego uodpornione osobniki przeżywają i zapewniają ciągłość króliczej populacji. Niestety, pewnego listopadowego dnia 1989 roku mur padł. Początek wolności dla ludzi stał się końcem króliczego raju. Zwierzęta wyprowadziły się z muru i przeniosły do Berlina Zachodniego. Media odnotowały to jako Kanninchenplage, czyli plagę dzikich królików, które zaczęły się zagnieżdżać w prywatnych ogrodach i miejskich parkach. Do dziś znanych jest kilkanaście kolonii, większość w Berlinie Zachodnim. Potomkowie wielkiej cywilizacji dzikich królików z muru żyją wśród bloków, na zwykłych podwórkach. Ludzie próbują je tępić jako szkodniki podkopujące domy, samochody, roznoszące zarazki. Berlińskie Nadleśnictwo rokrocznie organizuje polowania na dzikie króliki, żeby "uregulować ich populację". Berlińskie króliki są dzisiaj wolne, ale płacą za to wysoką cenę. Podobnie jak mieszkańcy dawnego NRD, którzy nie mogą znaleźć dla siebie miejsca w dzisiejszym świecie: byli królikami doświadczalnymi reżimu, a teraz zostali pozostawieni sami sobie, bez pomocy państwa. Ich los jest podobny do losu wielu Polaków, Czechów, Węgrów i innych ofiar realnego socjalizmu.
PASZA DLA KRÓLIKÓW
Projekt spotkał się z dużym zainteresowaniem już na etapie developmentu. Otrzymał stypendium Fundacji Nipkowa, uczestniczył w warsztatach Ex Oriente i Discovery Campus Masterschool. W 2008 roku projekt został zaprezentowany na Docu Talents podczas festiwalu w Karlowych Varach jako jeden z 9 najlepiej zapowiadających się dokumentów nadchodzącego roku. "Królik po berlińsku" jest koprodukcją polsko - niemiecką. Głównym producentem jest Anna Wydra MS Films. Niemieckim koproducentem jest firma produkcyjna ma.ja.de Filmproduktion. Do projektu dołączyły również: fiński nadawca YLE, belgijski Lichtpunt, holenderski VPRO, niemieckie MDR, RBB i ARTE oraz Telewizja Polska. Ponadto projekt jest wspierany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, Media Desk (program TV Broadcasting) oraz przez Mistrzowską Szkołę Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy.
INNI O KRÓLIKU
Rewelacją festiwalu Planete Doc Review jest Królik po berlińsku. Powstał bogaty w znaczenia, konceptualny, kombinowany dokument o uniwersalnej wymowie, rodzaj swiftowskiej czy orwellowskiej bajki zwierzęcej. Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza, 07.05.09 Narodził się w Polsce fenomenalny dokumentalista. Za chwilę o Bartku Konopce usłyszy cały świat. Królik po berlińsku jest niczym wzorcowa lekcja niemieckiego poprowadzona w szkole polskiej. Oczywiście tej filmowej. Lech Kurpiewski, Newsweek, 31.05.09 Ta niemiecko-polska koprodukcja to dzieło niebywałe. Film Konopki robi wrażenie jakby opowiadał o całkiem wymyślonej rzeczywistości. I to jest chyba jego najważniejsza zaleta. Robert Kalinowski, onet.pl Film jest zabawny, błyskotliwy, przewrotny a przy tym wydaje się doskonale wyważony. Konopka gra na uczuciach widzów z pewnością wirtuoza. Marta Brzezińska, Filmweb
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.