Ja również ;) Zobaczyłam w napisach końcowych i zaczęłam zastanawiać się, w którym momencie wystąpiła...
bo to normalna kobieta, z krwi i kości, bez rybich ust i podwieszanych powiek. Starzeje się i wciąż chce grać - i wcale to nie musi być specjalnie dla niej napisana, pierwszoplanowa, aczkolwiek spreparowana księżna. I chwała jej za to !
ale kto mówi, że się spóźniła, właśnie o to chodzi że się nie spóźniła a ona wcale tego nie ukrywa, nie trzyma pazurami uciekającej młodości. Nie przerabia swojej twarzy na siłę. Jakoś tam dba o siebie, ale nie odżegnując się od swojego wieku. Gra bohaterki, które nie są od niej młodsze o 10, 15 czy nawet 20 lat, jak co po niektóre (albo większość) amerykańskich aktorek.