Film ma klimatyczne zdjęcia, dobrych aktorów ale niestety słaby scenariusz, schematyczny i bez pomysłu.
A jak widzę tego dzieciaka z tymi wąsami to mi się śnią po nocach koszmary. Film jest słaby i zgadzam się z tym co napisałeś. Szkoda czasu.
dzieciak z wąsami to przegięcie - zgadzam się :) Rozumiem, że niektórzy dojrzewają wcześniej, ale bez przesady. Okropnie to wyglądał i dodało jeszcze więcej sztuczności niestety.
Tak się składa, że Nick Robinson miał już wtedy 18 lat i prawdopodobnie twórcy postanowili to wykorzystać w filmie, tym właśnie uzasadniając/tłumacząc fakt, iż Joemu urosły wąsy.
wybacz, ale to, że aktor miał wtedy 18 lat nie tłumaczy kompletnie niczego, że 15-letnia postać w filmie ma wąsy.
Co w tym dziwnego że 15 latkowi zaczyna sypać się zarost??Może nie widziałeś ale to były takie kłaczki a nie taki dorosły zarost.Więc nie wiem czemu się dziwisz.
widziałem dosyć sporo kłaczków i nigdy nie były takie obrzydliwe. Kiepska charakteryzacja i szczerze, to raczej takie kłaczki pojawiają się jednak później.
Twój stary też nie miał pomysłu co z Tobą zrobić i teraz wypisujesz takie bzdury,
Dokłądnie zgadzam się. Super zdjęcia, fajna muzyka, fajny klimat. Ale fabuła banalna do bólu:/ No i Biaggio troche ratuje wszystko:D
zgaadzam się z przedmówcami, klimatyczny, dobrze nakręcony, fajne zdjęcia, ale w połowie , gdzie widz oczekuje na rozwinięcie, gdzie wystarczy już wprowadzenia i czekam na zaakcentowanie tego o co w filmie chodzi nie dzieje się nic wciągającego, i okazuje się że film opowiada o niczym.
Zgodzę się, pomysł dobry ale można go było zrobić lepiej. W momentach, w których film mógł zmusić widza do wartościowych przemyśleń, reżyser kończy podejmowanie tematu wstawiając płytką 'amerykańską' opowiastkę. To nie znaczy że film był zły, Biaggio był ok, sporo dialogów było OK ale chciało by się to pociągnąć 'wyżej'.