Jest scena kiedy bohaterka bada Tomka wahadłem. O co chodzi?
Może chodzi o dodanie Szapołowskiej mistycyzmu? W całym filmie jest kilka takich scen, "reżyserskich zabiegów", myślę, że mają na celu dodać postaci Magdy tajemniczości, uczynić ją jeszcze bardziej pociągającą - tak jak widzi ją Tomek. Tak ja sam ją zresztą odbierałem :)
Oczywiście dodanie tajemniczości Magdzie wydaje się podstawowym powodem. W latach '80 wahadełka były dużo popularniejsze niż dzisiaj, a Magda używała go do badania mleka, czy nie jest zepsute. Kiedy "sprawdza" Tomka, wahadło wskazuje "prawdopodobnie", ale to już może być poważna nadinterpretacja. ;)
Nie tylko wahadelko, pojawiaja sie tez karty. W jednej ze scen na stole ulozone sa karty.
Bohaterka szuka odpowiedzi w silach nadprzyrodzonych, ale to chyba nie srodek jest tu najwazniejszy a to ze Magda szuka odpowiedzi na swoje pytania. Mozemy sie ich tylko domyslac z tresci filmu. Mysle ze dostajemy tu od Kieslowskiego sygnal ze bohaterka szuka i chce zmiany swojej sytuacji (na pewno karty). Wahadelko to raczej narzedzie ubezepieczajace, jakas forma obrony, sprawdzenia.
A moze to symbol braku do siebie zaufania, on a juz nie wierzy ze moze dobrze wybrac, tyle razy sie przeciez sparzyla.
Oddala swoja wole i decyzje innym silom, czy tez przypadkowi ulozenia kart albo wachnieciom sie wahadelka.